moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wojna to przecież doskonały biznes...

Najczęściej spotykaną obelgą, jaką obrzucani są na internetowych forach nasi przebywający na misjach żołnierze, to „najemnik”. Zabawne jest to, że poza polskimi stronami nie spotkałem się z tym określeniem nigdzie indziej na świecie. Przeciwnicy wojny w Afganistanie z innych krajów raczej winią i obrzucają obelgami rządy, które wysłały tam żołnierzy, a nie samych żołnierzy – pisze Dawid Karbowiak, tłumacz, podróżnik, felietonista, pasjonat wojskowości, współpracownik portali poświęconych siłom specjalnym.

Ot, kolejna polska specjalność. Ale ja dziś nie o tym. Najemnik. Czy obiektywnie rzecz biorąc nasi misjonarze chociaż odrobinę podpadają pod to określenie? Czy „hejterzy" mają trochę racji, czy jak zwykle plotą androny? Otóż nie tylko plotą androny, ale i wykazują się elementarnym brakiem wiedzy na temat, który poruszają. Najemnik to ktoś, kto walczy dla obcego kraju za pieniądze. Podstawowymi warunkami bycia najemnikiem jest: dobrowolność służby oraz fakt pobierania od obcego rządu, organizacji czy osoby prywatnej żołdu.

Gdy rząd RP podjął decyzję o wysłaniu żołnierzy do Afganistanu Amerykanie zaoferowali się, że będą polski kontyngent współfinansować. Polski rząd stanowczo odmówił, co było chyba jedną z najmądrzejszych i najbardziej dalekowzrocznych decyzji, jakie podjęły władze w Warszawie przez cały czas trwania wojny afgańskiej. Dzięki tej decyzji polscy żołnierze walczący w Afganistanie są opłacani i finansowani z polskiego budżetu (co ma też swoje ujemne strony, ale o tym kiedy indziej). Tacy więc z nich najemnicy jak ze świnki morskiej ryba.

Nasi żołnierze najemnikami nie byli i nie są, ale nie oznacza to, że ta profesja istnieje tylko w książkach i filmach z Dolphem Lundgrenem. Słowo najemnik ma w obecnej nomenklaturze oddźwięk bardzo pejoratywny (może właśnie stąd bierze się jego popularność w zestawie obelg serwowanych przez kanapowych obrońców „narodu talibskiego” i „afgańskiej ropy”). Kojarzy się z mniej lub bardziej zorganizowanymi bandami rabusiów, gwałcicieli, wyrzutków społecznych, ludzi bez zasad, psów wojny. Tymczasem żołnierz do wynajęcia to zawód równie stary jak sama wojna, jak ludzkość. Najemników do obrony swoich państw-miast wynajmowali już starożytni Grecy, wojska najemne były w armii Aleksandra Wielkiego, najemnikami byli przecież wynajęci przez Watykan gwardziści szwajcarscy. Najemne (zaciężne) regimenty szkockie czy szwedzkie walczyły dla I Rzeczpospolitej. Nawet nasi lisowczycy, z których tak jesteśmy dumni, najwspanialsza lekka jazda ówczesnego świata to również byli najemnicy. Najemnikami byli także tak podziwiani ludzie jak były pilot Dywizjonu 303 Jan Zumbach, czy działacz antykomunistyczny zapraszany u schyłku swojego życia na uniwersytety, Rafał Gan-Ganowicz.

Paradoksalnie złoty wiek dla wojsk najemnych to wiek o najdłuższym okresie pokoju na świecie, czyli wiek XX. Wojny domowe w Afryce prowadzone i wspierane niejednokrotnie nie przez rządy, a przez prywatne korporacje, koniec II wojny światowej oraz rozpad świata kolonialnego, które zaowocowały pojawieniem się na „rynku” ogromnych rzesz świetnie wyszkolonych i zaprawionych w bojach żołnierzy. Ich jedyną profesją była wojna. Jednak nagle stracili oni ideologiczne i patriotyczne powody do walki. Wtedy też zrodziła się legenda kondotierów, psów wojny. Po trosze romantyczna, po trosze deprecjonująca ten zawód.

Ponownie słowo najemnik świat usłyszał na przełomie XX i XXI wieku. Oczywiście jak przystało na świat ery globalizacji i postępującej komercjalizacji wszelkich aspektów życia społecznego i politycznego, także i współcześni najemnicy w niczym nie przypominają już tych z czasów awanturniczych wojen w Kongo, Katandze czy Angoli. Dzisiejsze „psy wojny” to świetnie zorganizowane i nowocześnie zarządzane przedsiębiorstwa. Prywatne firmy ochroniarskie lub PMC – Private Military Companies. Zatrudniają wysokiej klasy specjalistów, fachowców od współczesnej żołnierki. Nie każdy może sobie pozwolić na ich wynajęcie, ale ci, którzy to zrobią, mają do dyspozycji świetnie wyposażoną i wyszkoloną prywatną armię.  

Fenomen prywatnych firm najemniczych oraz postępująca globalizacja wszystkiego skłaniają do zastanowienia się, jaka będzie przyszłość. Czy nastąpi marginalizacja armii obywatelskich i narodowych? Czy wojny przyszłości będą toczone nie przez państwa czy narody, ale przez ponadnarodowe korporacje mające do dyspozycji własne prywatne armie? Jeżeli po współczesnych polach bitew jeżdżą czołgi, których korpus powstał w jednym kraju, wieża w drugim, a całość poskładano w trzecim; jeżeli samoloty i śmigłowce bojowe produkowane są przez wielonarodowe koncerny to, dlaczego globalizacja i tzw. „swobodny przepływ ludzi i środków” nie miałaby dotknąć również żołnierzy? Wojna to przecież doskonały biznes…

Dawid Karbowiak
tłumacz, podróżnik, felietonista, pasjonat wojskowości, współpracownik portali poświęconych siłom specjalnym

dodaj komentarz

komentarze

~dgfdgdfg
1696176060
"Polski rząd stanowczo odmówił, co było chyba jedną z najmądrzejszych i najbardziej dalekowzrocznych decyzji, jakie podjęły władze w Warszawie przez cały czas trwania wojny afgańskiej. Dzięki tej decyzji polscy żołnierze walczący w Afganistanie są opłacani i finansowani z polskiego budżetu"... co ten chlopiec bredzi? To byla tylko i wylacznie decyzja polityczna, by wlasnie nikt nie mog ich nazwac najemnikami.
AD-8A-44-4B
~scoobydoopoznaN
1380551640
Szczególnie ci w Dreźnie się przekonali. 13 and 15 February 1945.
F9-66-6A-55
~Opus
1380481920
Na najemników mogą sobie pozwolić bogate państwa (Francja i Legia Cudzoziemska) a co z biednymi krajami? Tam cały czas będzie się podtrzymywać romantyczna wizja walki o granice państwa z pobudek patriotycznych. Przykra też jest wizja porównywania człowieka do maszyny, który ma walczyć tam gdzie mu każą za pieniądze. Pieniądz ma większą wartość od życia?
25-1D-88-70

Fundusze na obronność będą dalej rosły
 
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Ostre słowa, mocne ciosy
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Transformacja wymogiem XXI wieku
Determinacja i wola walki to podstawa
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Ogień Czarnej Pantery
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Karta dla rodzin wojskowych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Mniej obcy w obcym kraju
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Transformacja dla zwycięstwa
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Olympus in Paris
Terytorialsi zobaczą więcej
Bój o cyberbezpieczeństwo
Czworonożny żandarm w Paryżu
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Zyskać przewagę w powietrzu
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Jaka przyszłość artylerii?
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Zmiana warty w PKW Liban
Co słychać pod wodą?
Medycyna „pancerna”
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Norwegowie na straży polskiego nieba
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Setki cystern dla armii
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Pożegnanie z Żaganiem
Jesień przeciwlotników
Aplikuj na kurs oficerski
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Olimp w Paryżu
„Szczury Tobruku” atakują
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Polskie „JAG” już działa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Wybiła godzina zemsty
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO