Zawsze rekordy w biegach ustanawiane przez mężczyzn są czasowo lepsze niż rekordy kobiet. Dlatego oczekiwanie, że żołnierka powinna zdawać egzamin z WF na takich samych zasadach jak jej kolega z jednostki, jest absurdalne – mówi poseł Cezary Tomczyk (PO), wiceprzewodniczący podkomisji obrony narodowej zajmującej się zmianami w ustawie pragmatycznej.
Nie jestem zwolennikiem pomysłu, by zrównywać wymagania stawiane na egzaminie sprawnościowym kobietom żołnierzom i mężczyznom w mundurach. Dziś panie muszą przebiec 1 km, a panowie – 3. Zróżnicowane są także czasy, w jakich powinni pokonać ten dystans. I to jest – moim zdaniem – najlepsze rozwiązanie.
Jeśli już mówimy o wprowadzeniu takich samych wymagań, to możemy jedynie zastanawiać się nad wprowadzeniem jednakowych dystansów. Ale zróżnicowanie czasowe zdecydowanie musi pozostać. Wystarczy spojrzeć na światowe rekordy w biegach mężczyzn i kobiet, np. na 100 czy 200 metrów. Dystans jest taki sam, lecz osiągane czasy zupełnie inne. Zawsze rekordy ustanawiane przez panów są czasowo lepsze niż rekordy pań. Tylko w takich dziedzinach sportu jak np. strzelectwo płeć nie ma większego znaczenia. Jednak w biegach czy podnoszeniu ciężarów trudno oczekiwać takich samych rezultatów.
Pamiętam, jak do mojego biura poselskiego zgłosiły się panie w mundurach z brygady łącznościowej. Opowiadały, że ich bezpośredni przełożony stawia przed nimi takie same wymagania, jak przed mężczyznami. Tyle tylko, że to równe traktowanie sprowadzało się głównie do wykonywania identycznych prac fizycznych, np. noszenia ciężkich kabli. Moim zdaniem, był to przykład równania w złym tego słowa znaczeniu. Kobiety mogą przecież w wojsku wykazywać swoje umiejętności w nieco inny sposób niż noszenie ciężkiego sprzętu.
Nie przekonuje mnie też argument, że skoro w wojsku kobiety i mężczyźni mogą zajmować takie same stanowiska, to powinny ich obowiązywać takie same wymagania na egzaminie z WF. Nawet w Kodeksie pracy jest szereg zapisów, które odnoszą się do zróżnicowania pracy kobiet i mężczyzn, m.in. dotyczące dopuszczalnej wagi podnoszonych ciężarów czy długości pracy.
Wiadomo, że organizm kobiety, a już szczególnie kobiety w ciąży czy w początkowym okresie karmienia dziecka, funkcjonuje zupełnie inaczej niż organizm mężczyzny. Dlatego zróżnicowanie jest potrzebne i wydaje mi się to oczywiste. Powinniśmy być równi wobec prawa, ale przecież nie jesteśmy tacy sami.
komentarze