Oblężenie Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych. Chociaż na złożenie dokumentów kandydaci mają czas do końca marca, o jedno miejsce na wrocławskiej uczelni ubiega się już siedmiu kandydatów. – Wiemy, że chętnych będzie jeszcze więcej – zapewnia mjr Piotr Szczepański, rzecznik Szkoły.
W roku akademickim 2013/2014 Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych będzie kształcić 158 podchorążych, kandydatów na żołnierzy wojsk pancerno-zmechanizowanych, aeromobilnych, rakietowych i artylerii, rozpoznawczych i przeciwlotniczych oraz saperów. Większość z nich – 135 będzie studiować zarządzanie, pozostali – inżynierię bezpieczeństwa.
Dotychczas dokumenty złożyło 960 absolwentów szkół ponadgimnazjalnych. Duże zainteresowanie edukacyjną ofertą wrocławskiej uczelni nie zmienia się od lat. W ubiegłym roku o jedno ze 138 miejsc walczyło 16 kandydatów. – Wielu decyduje się na wojsko ze względu na gwarantowaną pracę po ukończeniu Szkoły. Zdarzają się też prawdziwi pasjonaci armii, dla których względy praktyczne nie są aż tak ważne – mówi mjr Szczepański.
Władze uczelni spodziewają się, że także w tym roku o jedno miejsce ubiegać się będzie więcej niż dziesięciu absolwentów. – Najwięcej wniosków wpływa do nas w ostatniej chwili. W tym roku, ze względu na nowe przepisy emerytalne, jesteśmy wyjątkowo ciekawi, jak dużo osób będzie chciało u nas studiować – tłumaczy rzecznik.
Ewa Mikusz z sekcji rekrutacji uczelni wyjaśnia, że zdecydowana większość zarejestrowanych to osoby po liceach ogólnokształcących. Część z nich przechodzi właśnie medyczne badania w rejonowych wojskowych komisjach lekarskich. Osoby, które pod względem fizycznym i psychicznym okażą się zdolne do pełnienia zawodowej służby wojskowej, będą mogły podejść do lipcowych egzaminów. – Ich podstawą będzie skala punktowa. Będziemy brać pod uwagę dwie oceny z matury: z języka angielskiego i przedmiotu ścisłego. To zainteresowany wskaże, czy mamy uwzględnić matematykę, fizykę, chemię czy informatykę – tłumaczy Ewa Mikusz.
Kandydaci, którzy na maturze nie zdawali angielskiego, będą musieli przejść pisemny test ze znajomości tego języka. Przyszłych żołnierzy czeka też egzamin sprawności fizycznej, w tym między innymi bieg na tysiąc metrów i pływanie na pięćdziesiąt metrów stylem dowolnym. – Bywają przypadki, że kandydaci odpadają właśnie na tym etapie. Najwięcej trudności sprawia im podciąganie się na drążku oraz bieg wahadłowy – przyznaje Mikusz.
Tym, którzy zaliczą wuef, pozostanie rozmowa kwalifikacyjna. – Zapytamy ich przede wszystkim o to, dlaczego zdecydowali się na wykonywanie zawodu żołnierza. Poza motywacją i predyspozycjami liczyć się będą osiągnięcia sportowe kandydatów, udział w olimpiadach, znajomość języków, ukończone kursy, a także ich wiedza o wojsku – wylicza mjr Szczepański.
Wyniki zostaną ogłoszone 19 lipca. Miesiąc później najlepsi rozpoczną naukę w uczelni.
O wojskowych studiach czytaj na portalu polska-zbrojna.pl
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze