Rozwój WOT-u jest przedmiotem naszej troski. Chcemy, by jak najszybciej osiągnął ukompletowanie na takim poziomie, który sobie wyznaczyliśmy – mówił na posiedzeniu sejmowej podkomisji stałej do spraw społecznych w wojsku jej przewodniczący Marcin Ociepa. Tematem obrad były perspektywy rozwoju wojsk obrony terytorialnej oraz dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.
Podczas posiedzenia komisji posłowie zapoznali się m.in. z danymi liczbowymi związanymi z naborem do wojsk obrony terytorialnej oraz do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w 2024 roku. Gen. bryg. Arkadiusz Mikołajczyk, radca generalny Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, w imieniu ministra obrony narodowej i szefa SG WP poinformował, że na dziś Siły Zbrojne RP liczą ponad 206 tys. żołnierzy, a na koniec 2023 roku było ich 191 tys. Wyjaśnił, że dane te nie dotyczą wyłącznie żołnierzy zawodowych, ale również żołnierzy WOT-u, aktywnej rezerwy i DZSW. – W tych wszystkich rodzajach służby mamy wzrost wynoszący około 15 tys. żołnierzy. Żołnierzy zawodowych, w stosunku do grudnia 2023 roku, w szyku mamy więcej o ponad 10,5 tys. Dzisiaj jest to 144 991 żołnierzy – wyliczył generał.
Dowódca wojsk obrony terytorialnej gen. bryg. Krzysztof Stańczyk przypomniał, że w tym roku minęło osiem lat od sformowania wojsk, którymi kieruje. Zaznaczył też, że proces formowania jednostek WOT-u w zeszłym roku został zakończony. Na koniec 2024 roku funkcjonowało 20 brygad obrony terytorialnej, a w ich składzie 70 batalionów i 199 kompanii lekkiej piechoty. W szeregach terytorialsów w grudniu zeszłego roku, jak podał generał, było 42 584 żołnierzy, w tym 6447 zawodowych, 35 997 terytorialnej służby wojskowej oraz 140 aktywnej rezerwy. Średnie i policealne wykształcenie miało 44% żołnierzy, a wyższe 33%. – Co piąty żołnierz w WOT jest kobietą – podkreślił gen. Stańczyk. Dodał również, że od początku funkcjonowania wojsk obrony terytorialnej przeszkolono 78,5 tys. żołnierzy. – To oznacza, że po odjęciu tego stanu formacja dodała do systemu mobilizacyjnego sił zbrojnych ponad 42,5 tys. żołnierzy – wyliczył generał.
Podczas spotkania generałowie Mikołajczyk i Stańczyk poinformowali posłów, że wojska obrony terytorialnej były i nadal będą zaangażowane w budowę Tarczy Wschód, a docelowo jako główny podmiot mają przejąć ochronę powstających instalacji. WOT będzie także włączony do systemu zarządzania antykryzysowego i będzie brał udział w szkoleniach wójtów, wojewodów i samorządowców. Generał Mikołajczyk podkreślił też, że z żołnierzy WOT-u trzeba będzie wygenerować dodatkowe siły do Komponentu Ochrony Pogranicza.
– Wszystkie drogi do wojska, do każdego rodzaju służby wojskowej, prowadzą przez wojskowe centra rekrutacji – zaznaczył płk Krzysztof Bednarz, szef pionu rekrutacji i promocji Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji. Podsumowując 2024 rok, oficer wyliczył, że do WCR-ów wpłynęło ponad 63 800 wniosków o przyjęcie do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i wydano 44 400 decyzji o powołaniach; szkolenie podstawowe rozpoczęło 32 900 ochotników, a ukończyło 27 740. Pułkownik Bednarz podał również dane o powołaniach ochotników z dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej do służby zawodowej. W 2022 roku powołano ich 4244, w 2023 – 16 031, a w 2024 – 11 964.
– Chcemy zbudować silną aktywną rezerwę, która dzisiaj funkcjonuje tylko w liczbie ponad 1400 żołnierzy. To jest kolejny nasz cel, który chcemy jako przeszkolone zasoby wykorzystać w różnego rodzaju nowych projektach. Weźmy też pod uwagę, jak wielu byłych żołnierzy zawodowych jest w rezerwie, nie mając 50 czy 60 lat. To są kwestie, nad którymi w Sztabie Generalnym również myślimy – powiedział gen. bryg. Arkadiusz Mikołajczyk.
Plan na 2025 rok
Na zakończenie posiedzenia sejmowej podkomisji stałej do spraw społecznych w wojsku, jej przewodniczący Marcin Ociepa przedstawił projekt planu pracy na kolejne miesiące. W lutym zaplanowano wysłuchanie informacji ministra obrony narodowej na tematy: utworzenia komponentu medycznego sił zbrojnych, kadry medycznej i niemedycznej w Wojskowej Służbie Zdrowia i planów na zwiększenie stanów osobowych oraz planów inwestycyjnych w wojskowych placówkach ochrony zdrowia i Wojskowym Instytucie Medycznym. W marcu komisja zamierza zająć się funkcjonowaniem wojskowych biur emerytalnych i systemem zaopatrzenia emerytalnego żołnierzy. Kwietniowe posiedzenie ma być poświęcone podsumowaniu zaangażowania wojska w niesienie pomocy w czasie powodzi na południu Polski w 2024 roku. W maju komisja zajmie się inicjatywami proobronnymi oraz współpracą resortu z partnerami społecznymi i organizacjami proobronnymi w zakresie kształtowania postaw patriotycznych. W czerwcu obrady będą poświęcone ochronie dziedzictwa i promocji miejsc pamięci pozostających pod zarządem resortu obrony narodowej. W lipcu komisja planuje spotkanie na temat warunków służby i sytuacji bytowej żołnierzy służących w polskich kontyngentach wojskowych. Po przerwie wakacyjnej zaplanowano wysłuchania na tematy: funkcjonowania oraz planu rozwoju szkolnictwa wojskowego, współpracy resortu z organizacjami pozarządowymi – w tym ZHP i ZHR, współpracy z uczelniami cywilnymi oraz prywatnymi przedsiębiorstwami przemysłu obronnego, a także sytuacji bytowej i ochrony prawnej żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej.
Sabotaż na własnej armii
Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu, w ramach odpowiedzi na pytania w sprawach bieżących, Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej odpowiedział na pytania posłów Marcina Bosackiego i Andrzeja Szewińskiego. Oba dotyczyły zaniedbań poprzedniego rządu w sprawie poprawienia wyposażenia indywidualnego polskich żołnierzy. Poseł Bosacki pytał o to, kto ponosi za to odpowiedzialność, a poseł Szewiński dopytywał, czy Służba Kontrwywiadu Wojskowego zajmuje się tą sprawą.
– Jedną z pierwszych decyzji Antoniego Macierewicza, kiedy objął urząd ministra obrony narodowej, a stało się to 16 listopada 2015 roku, był sabotaż w polskiej armii, który polegał na tym, że zrezygnowano z zakupu mundurów dla wojska. Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych pomimo posiadania środków finansowych na zakupy mundurów w roku 2016 i w roku 2017, czyli za rządów Antoniego Macierewicza, nie otrzymał zgody kierownictwa MON-u na zakupy mundurów polowych – stwierdził wiceminister obrony narodowej. Tomczyk podkreślił, że „traktuje działalność Antoniego Macierewicza w tym zakresie jako sabotaż na własnej armii”. – Antoni Macierewicz, zresztą nie pierwszy raz, został zobowiązany przez państwo polskie do wykonania bardzo konkretnej roboty, w tym przypadku został ministrem obrony narodowej, zresztą wbrew zapowiedziom pani premier Beaty Szydło, i dokonał sabotażu na tym przedmiocie działania, który obiecał chronić, czyli na armii Rzeczypospolitej – dodał polityk. Wiceminister zapowiedział też, że ta sprawa została skierowana do Służby Kontrwywiadu Wojskowego i będzie również skierowana do prokuratury.
Cezary Tomczyk zaznaczył, że przez dwa lata polscy żołnierze zgłaszali potrzebę otrzymywania nowych mundurów i ich nie otrzymywali. Z danych, które przedstawił, wynika, że na skutek decyzji Antoniego Macierewicza w 2016 roku pokrycie potrzeb wojska wynosiło 18% i odstąpiono od przetargów na blisko ćwierć miliona zł. Doprowadziło to do sytuacji, w których trzeba było wybierać, który żołnierz otrzyma mundur, a który nie. – Mundury pojechały do kontyngentów zagranicznych, jednostek WOT-u, a wojska operacyjne w Wojsku Polskim zostały pozbawione możliwości otrzymania umundurowania – stwierdził wiceszef MON-u.
autor zdjęć: DWOT
komentarze