moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wyrwali się z niemieckiego kotła

14 czerwca 1944 roku około 3,5 tys. żołnierzy z Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Armii Ludowej oraz partyzantów sowieckich stoczyło zacięty bój na Porytowym Wzgórzu w Lasach Janowskich z 30-tysięcznym korpusem niemieckim. Leśni okrążeni przez nieprzyjaciela bronili się przez kilkanaście godzin, a pod osłoną nocy wymknęli się z okrążenia.

„Wstawał pogodny, skąpany w promieniach słońca, pamiętny dzień 14 czerwca 1944 roku. Na przekór naturze rozpoczął się potężnym hukiem eksplodujących w lesie pocisków artyleryjskich, wybuchem granatów, których echo starego lasu potęguje i zlewa w jeden potężny grzmot” – opisywał Stanisław Puchalski, partyzant z oddziału Franciszka Przysiężniaka „Ojca Jana”, we wspomnieniach opublikowanych na stronie Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej.

Na terenach Lubelszczyzny, w tym w Lasach Lipskich i Janowskich, działało podczas II wojny światowej wiele oddziałów partyzanckich, polskich i sowieckich. – Rozległe kompleksy leśne były dla nich idealnym schronieniem i dobrą bazą wypadową – mówi dr Andrzej Rafalski, historyk okresu II wojny światowej. Wiosną 1944 roku w pobliże tego rejonu zaczęło się zbliżać zaplecze frontu niemieckiej Grupy Armii „Północna Ukraina” cofającej się przed Armią Czerwoną. Przez te tereny szły też niemieckie transporty z bronią i zaopatrzeniem na front wschodni, atakowane często przez leśne oddziały.

REKLAMA

– Niemcy postanowili oczyścić zaplecze frontu i zlikwidować zagrożenie ze strony partyzantów – podaje historyk. Dowództwo Wehrmachtu podjęło decyzję o przeprowadzeniu operacji antypartyzanckiej, której pierwszy etap, obejmujący teren Lasów Janowskich, otrzymał kryptonim Sturmwind I (Wicher I). Okupanci skoncentrowali 30 tys. wojska pod dowództwem gen. Siegfrieda Haenicke’a, w tym m.in. siły 154 Dywizji Piechoty, 174 Dywizji Piechoty i 213 Dywizji Ochronnej.

Od początku czerwca niemieckie wojsko przeczesywało te tereny, likwidowało mniejsze oddziały, a większe spychano w głąb lasów, powoli je okrążając. Podczas jednego z takich starć, 13 czerwca pod wsią Szklarnia patrol Armii Ludowej rozbił niemiecką kolumnę wojskową i partyzanci zdobyli dokumenty sztabowe. Dzięki nim dowiedzieli się o niemieckich planach operacji. – Dowódcy partyzanccy podjęli decyzję o koncentracji wszystkich sił w rejonie Porytowego Wzgórza i podjęcia tam obrony – tłumaczy dr Rafalski. Jak dodaje, otoczeni przez Niemców leśni postanowili walczyć do zmroku, a w nocy spróbować wydostać się z okrążenia.

W niemieckim kotle znalazło się ok. 3,5 tys. partyzantów, w tym polskie oddziały Armii Krajowej i Narodowej Organizacji Wojskowej, m.in. ppor. Mieczysława Potyrańskiego „Poraja” i Franciszka Przysiężniaka „Ojca Jana”, Batalionów Chłopskich oraz Armii Ludowej z brygad im. Wandy Wasilewskiej i im. Ziemi Lubelskiej. Największą grupę stanowili partyzanci sowieccy, m.in. polsko-sowiecki Oddział Partyzancki Brygad im. Stalina, zgrupowanie im. Aleksandra Newskiego czy oddział im. Siemiona Budionnego. Dowódcą połączonych sił został najwyższy stopniem sowiecki oficer ppłk Nikołaj Prokopiuk.

14 czerwca o świcie zaczął się niemiecki atak. Rozległ się ostrzał z dział i moździerzy, potem do natarcia ruszyła piechota. Do walki włączyły się też niemieckie samoloty. „Nieprzerwany huk bomb, łoskot broni maszynowej, trzask spadających gałęzi i walących się drzew ogłuszał” – wspominała Maria Deresz, sanitariuszka z oddziału „Ojca Jana”, w książce „Niebo bez słońca”.

Zacięta bitwa trwała do późnego wieczora. Dochodziło nawet do walk wręcz, jednak partyzantom udało się odeprzeć wszystkie natarcia. „Bandy próbowały kilkakrotnie przebić się przez pierścień okrążenia na północny wschód. Wszystkie próby przebicia zostały odrzucone. Siły band są obecnie stłoczone razem w rejonie o szerokości 1 km i głębokości 1,5 km” – brzmiał meldunek niemieckiego dowództwa z 14 czerwca 1944 roku.

Nocą, pod osłoną ciemności, podjęto próbę przebicia się przez okrążenie. „Ostrożnie przy zachowaniu największej ciszy żołnierze opuszczali pozycje. (…) Długi sznur wozów taborowych, wozów z rannymi ciągnął się w mroku nocy” – pisała Deresz. Partyzantom udało się niepostrzeżenie wydostać z niemieckiego kotła. Główna część zgrupowania przedostała się do Puszczy Solskiej. Następnego dnia rano Niemcy rozpoczęli kolejny, tym razem udany, szturm na Porytowe Wzgórze. Pozostało na nim tylko kilkudziesięciu partyzantów, do których nie dotarł rozkaz wymarszu.

Według szacunków historyków w bitwie poległo i zostało rannych po stronie partyzanckiej ponad 200 żołnierzy. Straty niemieckie natomiast wyniosły blisko 500 zabitych. – Walki o Porytowe Wzgórze były największą bitwą partyzancką na ziemiach polskich – podkreśla dr Rafalski. I dodaje, że starcie uznawane jest za wielki sukces oddziałów leśnych, które przetrzymały całodniowy atak przeważających sił wroga i wydostały się z okrążenia.

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: st. chor. Jacek Łukaszyk

dodaj komentarz

komentarze


Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
 
Ramstein Flag nad Grecją
Kolejny Kormoran na kursie
Realizm dowodzenia
MSWiA: inwestycja w zaporę na granicy przynosi rezultat
Miliony złotych na szkolne strzelnice
Radar na bezzałogowce
Zlot młodzieży PTTK
Polska i Turcja – od wojen do szacunku i sympatii
Pierwszy test „Tarczy Wschód”
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Nowe dowództwo NATO na Bałtyku. Z polskim udziałem
Pod Kockiem walczyli do końca
Żeby drużyna była zgrana
MON idzie na rekord
Przełom w sprawie rzezi wołyńskiej?
Na pierwszej linii cyberfrontu
„Northern Challenge”, czyli wyzwania i pułapki
Ostre słowa, mocne ciosy
W finale, choć bez nagrody
Strefa buforowa jest skuteczna
Kiedy szkolenia dla ochotników?
O innowacyjności w wojsku
Nerw armii
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Zwycięzca w klęsce, czyli wojna Czang Kaj-szeka
Ukraińska wizja MRAP-a
Polskie armatohaubice na poligonie w Estonii
Żołnierska pomoc trwa
Hubalczycy nie złożyli broni
Adm. Bauer: NATO jest na właściwej ścieżce
Ogień nad Bałtykiem
Studenci do obrony cyberprzestrzeni
Spokój w sieci
Moc Buzdygana
Żeglarz i kajakarze z „armii mistrzów” na podium
Łamią szyfry historii
Tłumy biegły po nóż komandosa
Ministrowie obrony na szczycie
Jubileuszowe Buzdygany wręczone!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ciągła transformacja to podstawa
Wojsko Polskie w oczach zagranicznych mediów
Czworonożny żandarm w Paryżu
„Edukacja z wojskiem” po raz drugi
Olimp w Paryżu
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Jubileuszowe Buzdygany za wyjątkowe pasje i działania
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Na straży nieba
Tylko jeden kurs Jata w 2025 roku!
25 km na 25 lat Polski w Sojuszu
Album o żołnierzach-olimpijczykach
Cały czas w natarciu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Gotowość, wsparcie, bezpieczeństwo. I odbudowa. Wojsko Polskie dla powodzian 2024
Czy Orka przypłynie z Korei?
Projekt wsparcia dla pracodawców żołnierzy
Wyższe świadczenie mieszkaniowe dla żołnierzy
Nie zostawiają nikogo
Ogniem i dynamitem
Podwyżki dla niezawodowych
Olympus in Paris
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Zaangażowany ratownik
Sojusz także nuklearny

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO