4 listopada Rumunia kupiła 32 używane myśliwce F-16 od Norwegii. Tego samego dnia bułgarski parlament wyraził zgodę na zakup drugiej partii ośmiu nowych „szesnastek” w Stanach Zjednoczonych. Państwa wschodniej flanki NATO, które wciąż odkładały wymianę sowieckich myśliwców na zachodnie maszyny, teraz przyspieszają. Po wybuchu wojny w Ukrainie sytuacja zrobiła się szczególnie pilna. Problem najbardziej dotknął Bułgarię i Słowację, które korzystają z odrzutowców MiG-29. Ale z zakupami musiała przyspieszyć również Rumunia, wciąż użytkująca zmodernizowane na przełomie wieków myśliwce MiG-21.
W październiku Bułgaria zawarła z Polską porozumienie, które zakłada, że nasz kraj wyremontuje sześć silników w bułgarskich MiG-ach, a dwa sprzeda Bułgarom. Dzięki temu będą mogli z tych maszyn korzystać do końca przyszłego roku. Nie załatwia to jednak problemu ochrony bułgarskiej przestrzeni powietrznej, bo nowe myśliwce pojawią się dopiero za kilka lat. Władze w Sofii zwróciły się więc do zaprzyjaźnionych państw – Francji, Izraela, Stanów Zjednoczonych i Szwecji – z formalnym pytaniem o możliwość wyleasingowania bojowych odrzutowców już w 2023 roku. Minister obrony Dimitar Stojanow przyznał, że jedną z opcji ma być odkupienie tych samolotów po zakończeniu leasingu.
Francuzi zaoferowali już Bułgarom swoje Mirage 2000-5, a Szwedzi zakup dziesięciu Gripenów C/D. Jednak szef bułgarskiego sztabu generalnego adm. Emil Eftimow przyznał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wyleasingowanie wielozadaniowych F-16. A te mają Izrael i USA. Pomysł ma solidne uzasadnienie. Bułgaria zamówiła bowiem w 2019 roku sześć nowych myśliwców F-16C Block 70 i dwa dwumiejscowe F-16D Block 70. Samoloty mają być dostarczone w 2025 roku, choć w pierwotnym harmonogramie była mowa o 2023. Amerykanie tłumaczą zwłokę opóźnieniami w produkcji z powodu pandemii COVID-19. A do tego trzeba doliczyć co najmniej kolejne dwa lata zanim nowe F-16 osiągną gotowość operacyjną.
Zwolennikami amerykańskich myśliwców byli od dawna prozachodni bułgarscy politycy, którzy chcą zamówić dodatkowe osiem maszyn. Zakup ten kontestowali parlamentarzyści o sympatiach prorosyjskich, ale we wrześniu bułgarski rząd go zatwierdził. – Mamy stare radzieckie samoloty, których nie możemy utrzymać z powodu problemów, jakie pojawiły się po konflikcie w Ukrainie – tłumaczył minister Stojanow, nawiązując m.in. do sankcji na sprzedaż części z Rosji. W efekcie 4 listopada bułgarski parlament wydał zgodę na tę transakcję. Według amerykańskiej Defense Security Cooperation Agency miałaby ona dotyczyć czterech F-16C i czterech F-16D. Jeśli Bułgarzy chcą sfinalizować umowę o wartości około 1,3 mld dolarów na korzystnych warunkach proponowanych przez stronę amerykańską, musi ona zostać podpisana do 15 grudnia. Wtedy dostawy kolejnych ośmiu F-16 miałyby rozpocząć się w 2027 roku. Niewykluczone, że ostatecznie umowy zakupu nowych amerykańskich myśliwców oraz leasingu używanych zostaną dopięte w tym samym czasie.
W podobnej sytuacji jak Bułgaria znalazła się Słowacja, która również miała otrzymać pierwsze z 14 zamówionych F-16 Block 70 (dwa w wersji dwumiejscowej) w 2023 roku. Jednak tamtejsze ministerstwo obrony również zostało poinformowane przez USA o opóźnieniu dostaw o 12–14 miesięcy. Oznacza to, że pierwsze „szesnastki” będą przekazane w 2024 roku i to w drugim kwartale. Tymczasem w końcu sierpnia tego roku Słowacja wycofała ze służby myśliwce MiG-29. Z nadarzającej się okazji chciała skorzystać Bułgaria i uzyskać silniki oraz części zamienne dla swoich maszyn, ale minister Stojanow usłyszał odmowę – Bratysława zamierza bowiem przekazać swoje „dwudzieste dziewiąte” Ukrainie.
Trzecie państwo wschodniej flanki NATO, Rumunia, co prawda posiada już myśliwce F-16, ale za mało. W latach 2016 i 2020 odkupiono od Portugalii 17 używanych samolotów, które wystarczyły dla jednej z trzech eskadr myśliwskich w rumuńskich siłach powietrznych. Pozostałe są wyposażone w maszyny MiG-21 LanceR. Jest to wersja sowieckiego myśliwca zmodernizowana we współpracy z Izraelem. W latach 1997–2002 lotnictwo wojskowe otrzymało 71 samolotów w wersji LanceR A sprofilowanych głównie do atakowania celów naziemnych, 26 LanceR C jako maszyny przechwytujące, które mogą także zwalczać cele naziemne oraz 14 dwumiejscowych szkolno-bojowych LanceR B.
Obecnie użytkowane są tylko samoloty LanceR B i LanceR C, których pozostało mniej niż 30, a i tak według rumuńskich mediów nie wszystkie z nich są w stanie latać. Oficjalnie uważa się, że dla zapewnienia bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej kraju wystarczy 48 myśliwców. Jednak byli wojskowi zwracają uwagę, że to zbyt mało, a szacunki potrzeb pochodzą z czasów, gdy sytuacja w sferze bezpieczeństwa w regionie czarnomorskim była zupełnie inna niż obecnie.
Tymczasem katastrofy, incydenty lotnicze i problemy techniczne spowodowały, że wiosną tego roku na ponad miesiąc zawieszono wszelkie operacje wykonywane przez MiG-i. Okazało się m.in., że stan techniczny myśliwców jest nie najlepszy z powodu złej jakości paliwa dostarczonego przez nieuczciwego biznesmena. W maszynach doszło do uszkodzenia pomp paliwowych. Rosnące problemy eksploatacyjne sprawiły, że samoloty LanceR zostały uziemione przez miesiąc wiosną tego roku, a ostatecznie zakończą służbę do 15 maja 2023 roku.
Nic dziwnego, że Rumuni również postanowili przyspieszyć zakup nowych maszyn. 4 listopada podpisana została umowa z Norweską Agencją Materiałów Obronnych (NDMA) na dostawę 32 używanych F-16AM/BM w konfiguracji M6.5.2. za 388 mln euro. Poza płatowcami transakcja obejmuje silniki zapasowe, szkolenie personelu oraz wsparcie logistyczne. Dostawy norweskich F-16 mają się rozpocząć pod koniec 2023 roku i zakończyć w 2024 roku. Tymczasem rumuński resort obrony zapowiadał, że pierwsze samoloty pojawią się w Rumunii już na początku przyszłego roku.
Niezależnie od tego Rumuni traktują używane myśliwce F-16 jako rozwiązanie pomostowe i tak jak wielu innych członków NATO chcą docelowo dysponować samolotami bojowymi piątej generacji F-35 Lightning II. Prezydent Klaus Iohannis i minister obrony Vasile Dîncu wskazywali jako datę rozpoczęcia ich zakupu rok 2030. Jednak nie jest jasne, czy mieli na myśli moment podpisania umowy na dostawę, czy też tylko rozpoczęcie negocjacji z Amerykanami.
Usilnie przyspieszające swoje zakupy państwa wschodniej flanki NATO nie pozostały jednak same z problemami. Rząd Słowacji poinformował, że przestrzeń powietrzną jego kraju będą chronić myśliwce sąsiadów, Polski i Czech. W Bułgarii i Rumunii są natomiast obecne samoloty bojowe różnych państw Sojuszu. Na początku listopada Francuzi zapowiedzieli rozmieszczenie w Rumunii eskadry myśliwców Rafale. Wcześniej, w końcu października, Hiszpania ogłosiła, że przyśle osiem F-18M na czteromiesięczną misję, trwającą od grudnia do marca 2023 roku. Jednocześnie sześć hiszpańskich myśliwców EF-2000 Typhoon będzie patrolować niebo nad Bułgarią.
autor zdjęć: Luftforsvaret
komentarze