moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Komiks musi ciekawić

Czy Pilecki to bohater na miarę Supermana? Czy w komiksie da się przedstawić walkę na miarę bitwy bękartów z „Gry o tron”? I czy scenarzysta może manipulować historycznymi faktami? O tym, jakie zasady panują w komiksowej rzeczywistości i jaki jest przepis na dobry komiks mówi Witold Tkaczyk, scenarzysta komiksów historycznych oraz właściciel wydawnictwa Zin Zin Press.

Rozmowa o komiksach miała się zacząć zupełnie inaczej, ale nie możemy uciec od tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Czy powstają już komiksy o ataku Rosji na Ukrainę? Czy popkultura w jakiś sposób ułatwi nam zrozumienie tego, co się dzieje?

Witold Tkaczyk: Na pewno takie komiksy powstaną. Wśród samych Ukraińców są wybitni komiksowi twórcy, którzy być może takie dzieła zrealizują. A może stworzą je Rosjanie? Co ciekawe, jest pewien komiks o Putinie. Pochodzi z 2011 roku, z czasów „wyborów” prezydenckich w Rosji. W tej rosyjskiej produkcji Putin jawi się jako superbohater, m.in. ratujący Rosjan przed zamachami Al-Kaidy… Popkultura zajmuje się tematami wojennymi, wielkimi zbrodniami i zbrodniarzami wojennymi, chociaż na ogół robi to w sposób powierzchowny, rzadko kiedy dając adekwatny do tematu przekaz merytoryczny i artystyczny. Podobnie komiks, który jest nieodłącznym elementem popkultury. Nie ma wielu poważnych dzieł komiksowych, które próbują ludzkie dramaty i dylematy wojenne zobrazować w sposób przekonujący i przejmujący.

Co to znaczy dobry komiks historyczny i wojenny? Często widuję komiksy o tej tematyce w przeróżnych instytucjach, ale chyba nie są to najlepsze lektury. Miały mieć walor edukacyjny, a lądują w koszach jak niechciane ulotki…

Ponieważ komiks należy do popkultury, ludziom wydaje się, że może go stworzyć każdy. To oczywiście nieprawda. Ja również widuję komiksy wydawane przez urzędy lub instytucje i zwykle nie są to dobre utwory, nie ma ciekawego scenariusza, dialogi są napisane nieumiejętnie, rysunki byle jakie. Nie wiem, czy takie wydawnictwa przynoszą jakieś pozytywne reakcje odbiorców, ale jestem niemal pewny, że to para, która idzie w gwizdek.

W takim razie, jak zrobić dobry komiks o wojnie, o historii?

Każdy komiks powinien opowiadać ciekawą historię, którą ktoś dobrze narysował. To dotyczy wszystkich prac z obszaru kultury i popkultury – mają zaciekawić odbiorcę.

Czy istnieją jakieś niepisane zasady takiej opowieści? Czy trzeba trzymać się faktów, czy możemy w komiksie o I wojnie światowej pozwolić na to, by żołnierze strzelali na przykład z Miniguna?

Jeśli komiks ma mieć walor edukacyjny, to wierność faktom jest podstawą. Nie można dowolnie zmieniać historii, rysować niezgodnie z tym, jak to wyglądało rzeczywiście. Broń, architektura, mundury, pojazdy powinny być takie jak w rzeczywistości. Jeśli nie bawimy się konwencją, to ta rzetelność jest wymogiem.

Wydawało mi się, że w komiksie można sobie pozwolić na fantazję, a pan przedstawia dokumentalistyczne podejście do jego tworzenia. Czyli co, przedstawiamy historię od A do Z?

Skąd, rzetelność to nie to samo, co nieumiejętnie zbudowana historia. Owszem, mówi się, że życiorysy niektórych ludzi to gotowy scenariusz na komiks. To prawda, ale nawet w takim przypadku nie można przecież opowiedzieć wszystkiego krok po kroku. Trzeba trzymać się faktów historycznych, ale nie każdy należy przedstawiać. Scenarzysta powinien dawkować napięcie. I tu jest też miejsce na fantazję. Lubię w scenariuszu zabieg tzw. białej plamy. Szukam takiego momentu w interesującej mnie historii, o którym nic nie wiadomo albo wiadomo bardzo mało. Od niego może się rozpocząć opowieść albo zmiana jej biegu. Ale nawet ta dodana część powinna być tak opowiedziana, by miała w sobie pozory prawdziwości, to znaczy jeśli nawet w rzeczywistości się nie wydarzyła, to jest prawdopodobna.

Czy to nie ten zabieg zastosował pan w komiksie o Katyniu? Kiedy w historii dochodzi do spotkania, które nigdy się nie odbyło?

Tak. W 2010 roku, w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, zrobiliśmy komiks o tym tragicznym wydarzeniu. Scenariusz był zbudowany na podstawie wspomnień dwóch osób: Józefa Czapskiego, który został wywieziony z obozu w Starobielsku do obozu Pawliszczew Bór i ocalał z mordu katyńskiego, oraz profesora Stanisława Swianiewicza, więźnia Kozielska, którego NKWD w ostatniej chwili wyciągnęła z transportu do Lasu Katyńskiego na stacji Gniezdowo. Połączyliśmy losy tych dwóch osób, choć w rzeczywistości nie miało to miejsca. Zrobiliśmy jednak wszystko, by spotkanie było realne, dobrze osadzone w prawdziwej historii. To był trudny projekt nie tylko dla scenarzysty, pracowało nad nim aż trzech rysowników. Historia została podzielona na trzy części, każda jest narysowana inną kreską.

Czy w momencie, kiedy komiksem zajmuje się rysownik, scenarzysta ma już „wolne”?

Nie. Wciąż wymieniamy się uwagami. Rysownik patrzy na historię zupełnie innym okiem, więc wyłapuje nieścisłości i mielizny scenariusza. Działa to w dwie strony, oglądam rysunki i widzę na przykład, że ta sama postać na różnych stronach wygląda inaczej albo że danego rodzaju broni nie było w czasach, o których opowiada komiks, lub że rysownik postawił akcenty na niewłaściwe fragmenty fabuły.

Zawsze ciekawiło mnie, jak przedstawia się bitwy, aby były ciekawe, aby ich przebieg był zrozumiały, a akcja była wartka. Myśląc o tym, zawsze widzę bitwę bękartów z „Gry o tron” i szczerze mówiąc nie wiem, jak można taką dynamikę pokazać w rysunku…

Bitwy trzeba pokazywać od strony konkretnych bohaterów i ważnych, niekiedy kulminacyjnych wydarzeń, które nadają tempo akcji. Oczywiście kadry batalistyczne, w których występuje wielu żołnierzy, mogą się znaleźć w komiksie. Ale to zwykle pojedyncze plansze z planem ogólnym, dzięki czemu udaje się pokazać rozmach walki. Są też komiksy o bitwach ważnych, choć w skali całej wojny niedużych, jak „Westerplatte. Załoga śmierci”, który wydaliśmy w Zin Zin Press. Jego autorami są Mariusz Wójtowicz-Podhorski i Krzysztof Wyrzykowski. Nie ma tam licznej armii, jest garstka obrońców i grupa atakujących. I też trzeba było wiarygodnie pokazać ich walkę, stworzyć sceny batalistyczne.

Bardzo mi się podobał pomysł z komiksu „1410000” z antologii „Grunwald 1410–2010”. Bitwa pod Grunwaldem była pokazana z perspektywy mrówek walczących na ciele jednego z rycerzy.

Tak, komiks Grzegorza Janusza (scenariusz) i Igora Baranki (rysunek) to udany eksperyment. Przy takich nieklasycznych formach komiksu trzeba jednak bardzo uważać, ponieważ mogą być niezrozumiałe dla odbiorcy. Walor edukacyjny natychmiast odpada. Ale jeden z najważniejszych komiksów XX wieku to przecież „Maus” Arta Spiegelmana, w którym realizm świata Holokaustu miesza się ze światem Disneya. Postaci występują w maskach zwierząt. Był to przecież eksperyment, który okazał się przełomowy dla świata komiksu.

Komiks to superbohaterowie. Mamy w polskim świecie komiksowym własnego supermana?

Takiego w rozumieniu amerykańskim chyba nie, choć są postacie zbliżone do tej konwencji, jednak głównie groteskowe. W polskim komiksie historycznym mamy za to superbohaterów, którzy istnieli naprawdę. Byli to prawdziwi ludzie z krwi i kości, a nie wymyśleni superherosi. Choćby rotmistrz Witold Pilecki czy kpt. Franciszek Dąbrowski. Ich historie nie potrzebują stylistyki supermanów. Wystarczy tylko dobrze napisać scenariusz i narysować.


 

Witold Tkaczyk – scenarzysta, grafik, wydawca i krytyk komiksu. Juror Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Prowadzi wydawnictwo Zin Zin Press, które ma w swoim dorobku takie tytuły jak „Achtung Zelig! Druga wojna” czy cykl komiksów o najnowszej historii Polski: „Solidarność – 25 lat. Nadzieja zwykłych ludzi”, „Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Cena wolności”, „1956. Poznański Czerwiec”, „1981. Kopalnia Wujek”,1940 Katyń. Zbrodnia na nieludzkiej ziemi”, „Śmiertelna misja rotmistrza Pileckiego”. 

Rozmawiała: Ewa Korsak

autor zdjęć: Źródło: Wydawnictwo Zin Zin Press, arch. prywatne

dodaj komentarz

komentarze


Fiasko misji tajnych służb
 
Podchorążowie lepsi od oficerów
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Polskie Pioruny bronią Estonii
Ryngrafy za „Feniksa”
Rehabilitacja poprzez sport
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Zimowe wyzwanie dla ratowników
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Ochrona artylerii rakietowej
Olympus in Paris
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Więcej powołań do DZSW
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Wiązką w przeciwnika
Kluczowy partner
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Awanse dla medalistów
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Rosomaki i Piranie
Kluczowa rola Polaków
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Olimp w Paryżu
Chirurg za konsolą
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Czworonożny żandarm w Paryżu
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
W drodze na szczyt
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Posłowie o modernizacji armii
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Zrobić formę przed Kanadą
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Rekord w „Akcji Serce”
Wybiła godzina zemsty
Zmiana warty w PKW Liban
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
„Niedźwiadek” na czele AK

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO