moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Tu od dekady z pasją kształcą medyków

O doświadczeniach z misji w Iraku i Afganistanie, o współpracy z wojskami specjalnymi NATO, ale także o tym, że najlepsi medycy to ludzie z pasją i zaangażowaniem – rozmawiamy z płk. lek. Zbigniewem Aszkielańcem, komendantem Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi, które w tym roku świętuje jubileusz.

Mija dziesięć lat od powołania Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi. Sporo się wydarzyło przez tę dekadę.

płk. lek. Zbigniew Aszkielaniec: Z pewnością. Wojskowe Centrum Kształcenia Medycznego powstało w 2011 roku w wyniku przekształcenia Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych. Korzystając z doświadczeń wojskowych medyków z Iraku i Afganistanu, wprowadziliśmy szkolenie medyczne w XXI wiek i dostosowaliśmy je do poziomu armii NATO. W szczególności mam tu na myśli armię Stanów Zjednoczonych, która ma największe doświadczenie w dziedzinie medycyny pola walki. Już na początku postawiliśmy na wysoki poziom kadry, dlatego w pierwszym roku działania zorganizowaliśmy certyfikowany kurs CLS (Combat Life Saver), który prowadzili amerykańscy żołnierze. Wzięli w nim udział nasi instruktorzy, dzięki temu staliśmy się jedynym w kraju ośrodkiem prowadzącym ten kurs dla polskich sił zbrojnych.

Kurs pierwszej pomocy na polu walki to jednak niewielki wycinek możliwości placówki.

Zgadza się. W 2013 roku uruchomiliśmy Ośrodek Symulacji Medycznej Pola Walki, który jest jedynym takim obiektem w Europie. Zależało nam na tym, żeby w jak największym stopniu urealnić proces szkolenia z zakresu medycyny taktycznej. W hali o powierzchni około 1 tys. m2 możemy odwzorować np. warunki zadymienia, zaciemnienia, wprowadzić także efekty świetlne i dźwiękowe. Te wszystkie elementy możemy wykorzystać w scenariuszu taktycznym, według którego ćwiczymy ratowanie rannych. Podobny poziom realizmu zapewnia nasz ośrodek Trauma Room [odpowiednik cywilnego szpitalnego oddziału ratunkowego – przyp. red.], w którym odtworzyliśmy polski szpital polowy działający w bazie Ghazni w Afganistanie. Personel medyczny uczy się w nim, jak udzielać pomocy rannym żołnierzom, którzy zostali ewakuowani z pola walki. Jako jedyni w Wojsku Polskim mamy także certyfikat NAEMT (National Association of Emergency Medical Technicians), który uprawnia do prowadzenia kursów TCCC (Tactical Combat Casualty Care, opieka nad rannym w warunkach działań taktycznych) dla wszystkich żołnierzy NATO.

Takie certyfikaty zdobywają wojskowi. Czy placówka szkoli także medyków cywilnych?

Nie szkolimy cywilnych medyków, ale wprowadziliśmy szkolenia ALS oraz ACLS dotyczące zaawansowanych czynności resuscytacyjnych. To kursy bazujące na procedurach cywilnych i przeznaczone głównie dla cywilnego personelu medycznego. Muszą je zaliczyć pracownicy cywilnej służby zdrowia, którzy udzielają pomocy pacjentom w stanie zagrożenia życia. Medycy wojskowi szczególnie w okresie pandemii wspierali cywilny system ochrony zdrowia, wielu z nich również na co dzień pracuje na oddziałach ratunkowych szpitali lub w zespołach karetek. Każdego dnia większość z nich zabezpiecza medycznie szkolenia żołnierzy na strzelnicach czy poligonach, dlatego ich umiejętności i poziom wiedzy muszą być dostosowane do zadań, które tam realizują.

Zdecydowana większość wykładowców i instruktorów z Centrum zdobywała doświadczenie na misjach zagranicznych. Jak to wpłynęło na rozwój systemu kształcenia?

Szkolimy się po to, żeby być przygotowanym do służby podczas działań wojennych. A to środowisko diametralnie różni się od tego, z którym ma do czynienia cywilna służba zdrowia. Chodzi przede wszystkim o znacznie większe zagrożenie bezpieczeństwa osób udzielających pomocy medycznej, utrudnienie ewakuacji oraz warunki środowiska, w jakich ta pomoc jest udzielana. Żeby naprawdę mieć o tym pojęcie, trzeba to po prostu przeżyć. Dlatego chciałem, żeby żołnierze tworzący naszą kadrę zdobywali doświadczenie w jednostkach liniowych oraz na misjach w Iraku czy w Afganistanie. Osoby, które takich doświadczeń nie miały, staraliśmy się wysyłać na misje zagraniczne. Zdobyte w ten sposób wiedzę i doświadczenie wykorzystaliśmy w naszym programie dydaktycznym, wpłynęło to pozytywnie na poziom prowadzonych przez nas kursów i szkoleń.

Żeby prowadzić zajęcia z zakresu medycyny pola walki, nie wystarczy jednak samo doświadczenie. Potrzebny jest jeszcze specjalistyczny sprzęt.

Dlatego stawiamy na symulację medyczną. Dysponujemy nowoczesnymi symulatorami, których oprogramowanie powstało w oparciu o wiedzę na temat fizjologicznych i patofizjologicznych procesów zachodzących w organizmie. Nasi słuchacze podczas szkolenia korzystają z unikatowych fantomów. Dzięki nim możemy ćwiczyć właściwie wszystkie procedury medyczne. Ponadto nasze programy szkolenia tworzymy w oparciu o najnowsze rozwiązania z zakresu medycyny ratunkowej oraz medycyny pola walki. Mam na myśli m.in. różnego rodzaju sprzęt medyczny czy opatrunki, w tym hemostatyczne lub służące do udzielania pomocy w przypadku odmy płucnej. Staramy się nie odstawać od najlepszych. I muszę powiedzieć, że nam się to udaje. Wielokrotnie mieliśmy okazję porównać nasz poziom szkolenia oraz wyposażenia z tym, który jest w Stanach Zjednoczonych oraz krajach Europy – naprawdę nie mamy powodu do kompleksów.

Medycyna to taka dziedzina nauki, w której nie można spocząć na laurach. Jakie plany na najbliższe lata ma Wojskowe Centrum Kształcenia Medycznego?

„Kto nie idzie do przodu, ten się cofa”. Te słowa Goethego przywołuje sobie każdy, gdy myśli o tym, by się rozwijać, szkolić czy wychodzić ze swojej strefy komfortu. Dlatego chcemy się rozwijać, by jak najlepiej kształcić jak największą liczbę medyków w mundurach, a także przyszłych lekarzy wojskowych. W tej chwili mamy w WCKMed prawie 700 podchorążych, którzy studiują medycynę na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Naszym zadaniem jest m.in. szkolenie wojskowo-medyczne w trakcie ich sześcioletniego pobytu w Centrum. W przyszłości każdy z nich będzie pracować w jednostce, poradni czy w szpitalu, ukończą także różne specjalizacje. Bez względu jednak na rozwój zawodowy, jako lekarze wojskowi powinni mieć ugruntowaną wiedzę z zakresu medycyny ratunkowej i taktycznej, tak żeby udzielić pomocy w warunkach zagrożenia życia niezależnie od tego, jaką specjalizację wybiorą.

Planujecie także rozwijać projekt PESCO w ramach międzynarodowej współpracy obronnej krajów UE.

Tak, to drugi bardzo ważny dla nas kierunek rozwoju. Zgodnie z założeniem projektu PESCO w Wojskowym Centrum Kształcenia Medycznego zostanie utworzony Ośrodek Szkolenia Medycznego Wojsk Specjalnych na potrzeby Unii Europejskiej. Współpracą z taką instytucją zainteresowani są także Amerykanie. To dla nas duże wyzwanie, bo środowisko jest elitarne, a procedury bardzo wymagające. Jesteśmy jednak na nie przygotowani. Z NSHQ (NATO Special Operations Headquarters), czyli kwaterą główną wojsk specjalnych w Europie, współpracujemy od wielu lat i grono naszych wykładowców szkoliło się tam na różnego rodzaju kursach, tak samo jak na szkoleniach u siebie wielokrotnie gościliśmy żołnierzy wojsk specjalnych państw NATO.

Z czego jako komendant jest Pan najbardziej dumny po latach działania Centrum?

Z ludzi. Nie dałoby się osiągnąć tego, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich dziesięciu lat, bez ludzi, którzy mają pasję, otwarte umysły i nie boją się wyzwań. Dzięki zaangażowaniu wyjątkowych osób udało nam się stworzyć markę rozpoznawalną nie tylko w kraju, ale również za granicą. Właśnie dlatego, rekrutując wykładowców czy instruktorów, zwracamy uwagę nie tylko na doświadczenie, lecz także na to, czy praca daje im zadowolenie i czy się w niej spełniają . Dużym atutem kadry Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego jest również chęć rozwoju. Udało nam stworzyć miejsce, w którym taką możliwość dajemy, także jeśli chodzi o karierę wojskową i rozwój zawodowy. U nas można awansować od podoficera do oficera starszego bez konieczności przenoszenia się do innej jednostki, zdobywając po drodze liczne uprawnienia i umiejętności na kursach w kraju i za granicą. Inwestujemy w kadrę, a jak widać, to się opłaca.

Rozmawiał Michał Zieliński

autor zdjęć: WCKMed

dodaj komentarz

komentarze


Olympus in Paris
 
1000 dni wojny i pomocy
O amunicji w Bratysławie
Wojskowy Sokół znów nad Tatrami
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Powstaną nowe fabryki amunicji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Olimp w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Karta dla rodzin wojskowych
Gogle dla pilotów śmigłowców
Ämari gotowa do dyżuru
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Roboty jeszcze nie gotowe do służby
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Nurkowie na służbie, terminal na horyzoncie
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Medycyna w wersji specjalnej
Mamy BohaterONa!
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Polskie „JAG” już działa
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
Kancelaria Prezydenta: Polska liderem pomocy Ukrainie
Wzlot, upadek i powrót
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Czworonożny żandarm w Paryżu
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Zawsze z przodu, czyli dodatkowe oko artylerii
Szturmowanie okopów
Powstanie Fundusz Sztucznej Inteligencji. Ministrowie podpisali list intencyjny
Wojna na planszy
HIMARS-y dostarczone
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Breda w polskich rękach
Fabryka Broni rozbudowuje się
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Umowa na BWP Borsuk w tym roku?
Saab ostrzeże przed zagrożeniem
Ostre słowa, mocne ciosy
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Wicepremier na obradach w Kopenhadze
Siła w jedności
Komplet Black Hawków u specjalsów
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Silne NATO również dzięki Polsce
Patriotyzm na sportowo
Zmiana warty w PKW Liban
Jutrzenka swobody
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Baza w Redzikowie już działa
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
Będzie nowa fabryka amunicji w Polsce

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO