moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wojskowi medycy na polu walki

Bojowy wóz piechoty został rażony pociskiem artyleryjskim. Są ranni. Do akcji wkraczają medycy. Czy uda im się ocalić poszkodowanych? To jedno z zadań, którym musieli sprostać żołnierze podczas szkolenia z ratownictwa taktycznego. Kurs odbył się w 15 Brygadzie Zmechanizowanej. Razem z zawiszakami ćwiczyli specjalsi z Jednostki Wojskowej Agat.

– Żołnierze, którzy zazwyczaj działają na pierwszej linii, jako pierwsi udzielają pomocy rannym. Od tego, jak to zrobią, często zależą dalsze losy poszkodowanych – mówi plut. Andrzej Kliniewski, ratownik medyczny, dowódca Zespołu Zabezpieczenia Medycznego z 15 Brygady Zmechanizowanej. Podoficer prowadził zajęcia z ratownictwa także z żołnierzami Jednostki Wojskowej Agat, którzy przyjechali na ćwiczenia do Giżycka. – Pierwsza pomoc musi nadejść szybko i powinna być skuteczna. Ale udzielają jej żołnierze, którzy przeważnie nie mają do dyspozycji tak zaawansowanego sprzętu, jaki znajduje się w punktach medycznych. Dlatego podczas szkolenia korzystaliśmy z podstawowego wyposażenia, jakie każdy żołnierz ma ze sobą na polu walki – dodaje Marcin, ratownik z Agatu.

Zanim kilkunastu żołnierzy przystąpiło do działania, musieli dobrze poznać podstawy anatomii i fizjologii człowieka, opanować zasady ewakuacji poszkodowanych, a także udowodnić, że wiedzą, jak założyć rurkę nosowo-gardłową czy opaskę uciskową. Potem przyszedł czas na praktykę.

Pierwsze zadanie brzmiało: opatrzyć załogę bojowego wozu piechoty, który został ostrzelany przez artylerię. W tym etapie żołnierze działali w czteroosobowych zespołach. Tamowali krwotoki, starali się zapobiegać odmie prężnej, udrażniali drogi oddechowe, opatrywali oparzenia i rany powstałe na skutek rażenia odłamkami. Działaniom medyków nie sprzyjała pogoda. Szkolenie odbywało się w minusowej temperaturze, więc dodatkowo żołnierze musieli pilnować, aby ranni nie zapadli w hipotermię. Napięcie potęgowali instruktorzy, którzy przez cały czas informowali kursantów o pogarszającym się stanie poszkodowanych.

– Postawiliśmy na element zaskoczenia. Rannych było wielu, zatem żołnierze musieli przede wszystkim dobrze zaplanować działania, aby były skuteczne – mówi ratownik z 15 Brygady. – Uczulaliśmy ich, że nie mogą działać schematycznie. Przy tym muszą przede wszystkim się upewnić, czy odnaleźli wszystkich poszkodowanych. Nie zawsze zwracali uwagę na to, że w rejonie działania pojawia się na przykład dodatkowy wóz. Jednak z każdym kolejnym ćwiczeniem szło im coraz lepiej – podkreśla Marcin.

Żołnierze działali według innego niż cywilni ratownicy systemu segregacji rannych. System START, obowiązujący w cywilnym ratownictwie, zakłada bowiem, że decyzja o tym, komu najpierw pomóc, zapada po badaniu parametrów życiowych poszkodowanych. Natomiast podczas szkolenia żołnierze posługiwali się systemem SALT, według którego od razu udziela się pomocy rannemu, a dopiero później sprawdza jego parametry życiowe. – Ten system stosuje się w przypadku zdarzeń o charakterze masowym, ponieważ pozwala zaoszczędzić czas i tym samym pomóc większej liczbie poszkodowanych – wyjaśnia specjals. – Osoba, która na przykład została postrzelona, będzie miała bardzo płytki oddech i ledwo wyczuwalny puls, co nie oznacza, że nie można jej uratować.

Szkolenie, które odbyło się na Mazurach, nie było pierwszym, podczas którego współpracowali żołnierze z 15 Brygady Zmechanizowanej i Jednostki Wojskowej Agat. Podobne odbywały się już wcześniej. – Nasi koledzy z wojsk specjalnych nie mają zazwyczaj styczności ze sprzętem, jakim my dysponujemy. Jednak na polu walki prawdopodobnie prowadzilibyśmy wspólnie działania, więc to istotne, aby wiedzieli, na przykład, jak dostać się do BWP oraz ilu członków liczy jego załoga – mówi plut. Kliniewski. Żołnierze przypominają, że wojska specjalne są zwykle forpocztą dla innych jednostek. – O ile wiedza dotycząca prowadzonych przez nas działań bojowych niekoniecznie przydałaby się żołnierzom innych rodzajów sił zbrojnych, o tyle umiejętności związane z ratownictwem medycznym są uniwersalne. Cieszę się, że mogliśmy podzielić się doświadczeniem – dodaje Marcin.

Ratownik liczy, że podobne szkolenia będą się odbywały także w przyszłości. – Na pewno spotkamy się podczas zawodów z ratownictwa taktycznego, które co roku odbywają się na Mazurach – zapewnia.

MM

autor zdjęć: plut. Andrzej Kliniewski

dodaj komentarz

komentarze


Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Seryjny Heron coraz bliżej
„Burza” nabiera kształtów
W ochronie granicy
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Nowe K9 w Węgorzewie
Pomagaj, nie wahaj się, bądź w gotowości
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
PE wzywa do utworzenia wojskowego Schengen
Dzień wart stu lat
Wojskowo-policyjny patrol ratuje życie
Służba w kadrze
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Kolejne AW149 nadlatują
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Maksimum realizmu, zero taryfy ulgowej
Amunicja od Grupy WB
Unikatowe studia trzech uczelni mundurowych
Spotkanie liderów wschodniej flanki NATO
Historyczna „Wisła”
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Panczeniści na podium w Hamar
Nie wyślemy wojsk do Ukrainy
Aby granica była bezpieczna
„Albatros” na elitarnych manewrach NATO
Niemieckie wsparcie z powietrza
Odpalili K9 Thunder
Kadłub ORP „Wicher” w drodze do stoczni
Nowe zasady dla kobiet w armii
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
Plan na WAM
Wojsko ma swojego satelitę!
Polskie MiG-i dla Ukrainy?
Szukali zaginionych w skażonej strefie
Kto zostanie Asem Sportu?
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Odnaleziono rozbitego drona w Lubelskiem
Militarne Schengen
Operacja „Szpej” nigdy się nie skończy
Mundurowi z benefitami
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Śnieżnik gotowy na Groty
Święto sportowców w mundurach
The Taste of Military Service
Niemcy dla Tarczy Wschód
Gdy ucichnie artyleria
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Gala Boksu na Bemowie
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Co wiemy o ukraińskim ataku na rosyjski okręt podwodny?
Trałowce do remontu
Najdłuższa noc
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Bałtycki sojusz z Orką w tle
Pancerniacy jadą na misję
Bezpieczeństwo to sprawa fundamentalna
Wisła dopłynęła
Szwedzi w pętli
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Niebo pod osłoną
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Dwie umowy licencyjne w programie K2 podpisane
„Dzielny Ryś” pojawił się w Drawsku
Polski Rosomak dalej w produkcji
Kalorie to nie wszystko
Polska produkcja amunicji rośnie w siłę
Świąteczne spotkanie w PKW Turcja
Combat 56 u terytorialsów
Smak służby

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO