Na bok kwestie polityczne. Ta konferencja naukowa ma pomóc przygotować rozwiązania, które muszą być wypracowane dla naszego bezpieczeństwa – mówił wicepremier Jarosław Gowin, otwierając spotkanie w Sejmie. Na konferencję pt. „Zrównoważony system obronny Polski” minister nauki i szkolnictwa wyższego zaprosił ponad 200 osób, m.in. wykładowców i byłych dowódców.
Gośćmi spotkania byli m.in. naukowcy z cywilnych i wojskowych uczelni, a także gen. broni w stanie spoczynku Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych i były wiceminister obrony, oraz gen. dyw. rez. Roman Polko, były dowódca GROM-u.
Organizatorem konferencji pt. „Zrównoważony system obronny Polski” było Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wicepremier Jarosław Gowin podkreślał, że symbolicznym jest, iż spotkanie odbywa się w 25. rocznicę wyjazdu z Polski ostatniego transportu rosyjskich żołnierzy, którzy stacjonowali nad Wisłą nieprzerwanie od 1945 roku (18 września 1993 roku pociąg z rosyjskim wojskiem przekroczył wschodnią granicę). – W 1989 roku nasze historyczne doświadczenie w sposób jednoznaczny uświadamiało nam, że musimy się spieszyć z odbudowaniem suwerenności. Za dobrze wiedzieliśmy, do czego prowadzą zaniedbania w obronności, stąd nasze starania, aby dołączyć do NATO i Unii Europejskiej – mówił.
Pierwszy referat na konferencji wygłosił prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej, a obecnie doradca wicepremiera Gowina. – Najlepiej jest pokonać wroga bez walki. Odstraszyć, zniechęcić. Dlatego nasz kraj powinien przyjąć taki sposób obrony, który przekona potencjalnego przeciwnika, że bardzo trudno nas sobie podporządkować – zaznaczał prof. Szeremietiew. Podkreślał, że kluczem do takiej strategii jest zbudowanie narodowej gotowości do obrony, w ramach której za broń może chwycić każdy po odpowiednim szkoleniu wojskowym.
Gen. Skrzypczak omówił sytuację obronną Polski od strony strategicznej, wskazując trzy główne kierunki, z których należy spodziewać ataku ze strony Rosji. – Pierwszy to operacja powietrzno-desantowa, kolejne to kierunek kaliningradzki oraz kierunek Grodno-Brześć, który można nawet nazwać autostradą dla czołgów – podkreślał były wiceminister obrony narodowej. Jego zdaniem polska armia, jeśli chce zatrzymać Rosjan, zanim dotrze wsparcie z NATO, powinna mieć nie cztery, lecz pięć dywizji. – Piąta powinna być dywizją obrony wybrzeża, nie bagatelizujmy tego, że Rosjanie intensywnie ćwiczą desant powietrzno-morski – przestrzegał.
Z kolei gen. Polko, były dowódca Jednostki Wojskowej GROM, przekonywał, że w przyszłości operatorzy wojsk specjalnych będą musieli mierzyć się z zadaniami informatycznymi, cybernetycznymi oraz działaniami psychologicznymi i propagandowymi. – W Donbasie rosyjscy specjalsi prowadzili wojnę informacyjną, by wpływać na nastroje ludności – komentował generał.
Po generałach głos zabrali naukowcy. Prof. Jarosław Wołejszo z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu omówił rolę i znaczenie wojsk lądowych w obronie narodowej. Prof. Jacek Nowak ze Szkoły Orląt zajął się tematem sił powietrznych, a prof. Krzysztof Rokiciński z Akademii Marynarki Wojennej poświęcił swoje wystąpienie polskiej flocie wojennej. O znaczeniu i roli wojsk obrony terytorialnej mówili prof. Ryszard Jakubczak z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, prof. Andrzej Zapałowski z Uniwersytetu Rzeszowskiego oraz prof. Mieczysław Koziński z Akademii Pomorskiej w Słupsku.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Rafał Mniedło
komentarze