Nie mogą być dłuższe niż 4 metry i 20 centymetrów, a ich szerokość nie może przekraczać 1,75 m. Na pokład powinny zabierać co najmniej pięciu żołnierzy i 250 kilogramów ładunku. Inspektorat Uzbrojenia MON chce kupić ponad 200 pontonowych łodzi rozpoznawczych ŁRM dla zwiadowców z obrony terytorialnej. Wojsko liczy, że pierwszą partię otrzyma jesienią.
Kilka dni temu Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił, iż poszukuje firm, które chcą dostarczyć dla jednostek obrony terytorialnej 204 pontonowe łodzie rozpoznawcze ŁRM. Przedsiębiorstwa zainteresowane udziałem w przetargu mają czas na złożenie ofert do 8 maja.
Jakich dokładnie konstrukcji poszukuje wojsko? Łodzie nie mogą być dłuższe niż 4 metry 20 centymetrów (minimalna długość to 3650 mm), szersze niż 1 metr 75 centymetrów (minimalna szerokość to 1350 mm), a po złożeniu nie mogą ważyć więcej niż 100 kilogramów.
Polska armia oczekuje również, że ŁRM napędzane wiosłami lub silnikiem zaburtowym o mocy 15 kW, będą w stanie pływać przy falach o wysokości do 0,3 metra, sile wiatru do 4 w skali Beauforta, a na pokład będą mogły zabrać co najmniej 5 żołnierzy i 250 kilogramów ładunku. Wojsko wymaga również, aby łodzie mogły pływać ponad 10 godzin bez konieczności dopompowywania (przy rozkładaniu łodzi jej napompowanie przy użyciu pompki nożnej nie może zająć więcej niż 8 minut). Jednocześnie konstrukcja musi wytrzymać co najmniej dwieście najazdów, czyli dobijania do różnego rodzaju brzegów, od piaszczystych po kamieniste.
Łodzie dostaną zwiadowcy z brygad obrony terytorialnej. Jak wyjaśnia płk Sławomir Lewandowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Inspektoratu Uzbrojenia MON, ŁRM mają być dostarczone w trzech transzach: – W ramach pierwszej, do końca października 2017 roku, armia ma otrzymać 72 sztuki. Do końca października 2018 – 60 sztuk, a do 31 października 2019 roku 72 – wyjaśnia.
Trzyletni kontrakt jest wart kilka milionów złotych.
autor zdjęć: kpt. Konrad Radzik
komentarze