Chociaż powstał na początku ubiegłego wieku to najważniejsze zadanie miał do wykonania 50 lat później. Przeciwatomowy schron z czasów zimnej wojny otwarty dla zwiedzających będzie jedną z największych atrakcji odbywających się w weekend II Dni Twierdzy Poznań. Prócz niego do zobaczenia m.in. pozostałości fortyfikacji, które pochodzą zarówno z XIX wieku, jak i średniowiecza.
Schron zostanie udostępniony publiczności po raz pierwszy. Znajduje się on przy ulicy Babimojskiej, nieopodal osiedla Kopernika. – Jego historia sięga 1903 roku. Powstał podczas modernizacji południowo-wschodniego odcinka Twierdzy Poznań – tłumaczy Michał Budnik z Grupy „Poznańczycy”, która opiekuje się obiektem. Schron miał służyć kompanii piechoty, ale nie został przetestowany w boju. Podobnie było podczas II wojny światowej. – Potem z wolna popadał w zapomnienie – zaznacza Budnik. – Tak było aż do przełomu lat 50. i 60., kiedy to przedstawiciele ówczesnych władz postanowili urządzić w nim stanowisko dowodzenia Terenowej Obrony Przeciwlotniczej, potem Powszechnej Samoobrony, wreszcie Obrony Cywilnej – wylicza. Bunkier miał pomóc w przetrwaniu uderzenia nieprzyjaciela – także ataku przy użyciu broni chemicznej czy atomowej. Ludzie w nim ukryci mogli przetrwać dwa, trzy dni. – Wyposażenie nie pozwalało na więcej. Schron posiadał tylko system filtrowentylacji oraz własną studnię – wyjaśnia Budnik.
Po zakończeniu zimnej wojny obiekt przestał być wykorzystywany w dotychczasowy sposób, wreszcie został zamknięty na głucho. Zaspawanie drzwi miało go uchronić przed dewastacją. Niedawno zainteresowali się nim pasjonaci historii i rekonstrukcji historycznej z Grupy „Poznańczycy”. – Otrzymaliśmy zgodę na jego użytkowanie od Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, następnie wysprzątaliśmy go i przygotowaliśmy do zwiedzania – podkreśla Budnik.
Schron składa się z kilku pomieszczeń o łącznej powierzchni około 250 metrów kwadratowych. – Wewnątrz znaleźliśmy trochę mundurów Powszechnej Samoobrony, czy pochodzących z PRL-u tablic z instrukcjami – informuje Budnik. – Najcenniejszym obiektem jest stary silnik napędzający generator prądu i urządzenia filtrujące powietrze – dodaje.
Schron przy Babimojskiej będzie otwarty 2 i 3 sierpnia, w godzinach od 11 do 17. Zwiedzających przywitają rekonstruktorzy w uniformach Powszechnej Samoobrony z lata 60. ubiegłego wieku. Na działce, gdzie się mieści, będzie można obejrzeć samochody wojskowe z czasów zimnej wojny, a także spróbować swoich sił w militarnych zabawach sprawnościowych i na strzelnicy pneumatycznej.
Na tym jednak nie koniec atrakcji. – Podczas II Dni Twierdzy Poznań do zwiedzania zostanie udostępnionych łącznie 11 różnego rodzaju obiektów: zarówno pozostałości XIX-wiecznej twierdzy, jak i średniowiecznych fortyfikacji – zapowiada Joanna Gonia-Kołodziejczyk z Poznańskiej Organizacji Turystycznej, głównego organizatora imprezy. Na tej liście znalazły się między innymi forty III, IVa, Va oraz VII, Śluza Katedralna (budowla hydrotechniczna, która stanowiła część umocnień Ostrowa Tumskiego), czy pochodzący z czasów II wojny światowej schron przeciwlotniczy w Parku Wilsona. – Podczas pierwszej edycji naszej akcji obiekty forteczne odwiedziło osiem tysięcy osób. A w tym roku oferta jest jeszcze szersza – podkreśla Jan Mazurczak, prezes Poznańskiej Organizacji Turystycznej.
Poznań przez wieki był jedną z najpotężniejszych twierdz w środkowej Europie. Historia miejscowych fortyfikacji sięga X wieku. Wówczas to warowny gród zabezpieczał przeprawę przez Wartę i osłaniał od zachodu Gniezno. W 1005 roku nie sprostały mu oddziały niemieckiego cesarza Henryka II, który ostatecznie był zmuszony ułożyć się z Bolesławem Chrobrym. Aż do XIII wieku Poznań stanowił ważne ogniwo w systemie obronnym Królestwa Polskiego. Potem jego ranga zaczęła spadać. Zmieniło się to dopiero pod koniec XVIII wieku, gdy znalazło się w pruskim zaborze. Niemcy obawiali się Rosjan, których granice przesunęły się znacząco na wschód. Poznań miał zamykać im drogę do Berlina. Miasto zostało silnie ufortyfikowane, w jego sercu wyrosła Cytadela, zaś wokół niego 18 dodatkowych fortec. Jednak cała ta misterna konstrukcja została przetestowana tylko raz – zimą 1945 roku. Obsadzona przez wojska niemieckie Festun Posen przez miesiąc broniła się przed napierającą armią sowiecką. Ostatecznie skapitulowała.
Dziś po dawnych umocnieniach pozostały rozsiane po całym mieście forty, schrony, a także Cytadela, która po wojnie została zamieniona w największy poznański park.
autor zdjęć: Wojciech Mania, M. Walkowiak
komentarze