Przetrwają ją tylko najtwardsi i najlepiej przygotowani. Ruszyła „Selekcja”, ekstremalna gra terenowa organizowana przez byłych komandosów. Do jej pierwszego etapu stanęło 226 osób. Sprawdzian zaliczyło 30 proc. Ale dopiero teraz rozpocznie się prawdziwa rywalizacja.
Gra organizowana przez byłych komandosów opiera się na zasadach rekrutacji do wojsk specjalnych. Jej szefem i organizatorem jest major rezerwy Arkadiusz Kups.
Tak zwaną preselekcję zorganizowano na stadionie i strzelnicy Wojskowej Akademii Technicznej. Od dobrego wykonania serii prostych ćwiczeń zależał dalszy udział w imprezie. Sprawdzano wytrzymałość i siłę 226 chętnych.
Wstępny test obejmował kilka konkurencji. Trzeba było w jak najkrótszym czasie zrobić jak najwięcej pompek i „brzuszków”, wykonać podskoków z Berylem w ręku, unieść w górę 15-kilogramowy worek, czy przebiec dystans z obciążeniem. Na koniec po wyczerpujących zadaniach – pora na test z wiedzy o wojsku i historii Polski.
Choć w tym roku pogoda sprzyjała kandydatom (nie było 30-stopniowych upałów) to głównego etapu Selekcji zakwalifikowały się tylko 82 osoby.
Szczęśliwcy mają na własną rękę dojechać jutro do godziny 6:00 do Złocieńca koło poligonu w Drawsku Pomorskim. Tam bowiem rozpocznie się główna część „Selekcji”. Choć program imprezy utrzymywany jest w tajemnicy, wiadomo, że nie zabraknie skoków ze śmigłowca, ćwiczeń na torach wodnych i zajęć z psami bojowymi.
Zawodnicy będą musieli zmierzyć się z długotrwałymi marszami, pokonać bagna, rzeki i jeziora. Spać będą niewiele. A gdy już się zmęczą, czekają ich testy psychologiczne.
Tegoroczna „Selekcja” to już szesnasta edycja gry organizowanej od 1998 roku.
autor zdjęć: 762pr
komentarze