Największe od kilkudziesięciu lat manewry rosyjskiej Marynarki Wojennej odbędą się pod koniec stycznia na Morzu Śródziemnym i Czarnym. Weźmie w nich udział m.in. piechota morska i wojska powietrznodesantowe. Część rosyjskich okrętów płynie już w rejon ćwiczeń.
Manewry przygotowywane są z wyjątkowym rozmachem. Będą w nich uczestniczyć floty: Czarnomorska, Bałtycka, Północna i Oceanu Spokojnego.
Wojska przeprowadzą m.in. załadunek żołnierzy piechoty morskiej i spadochroniarzy z wybrzeży Północnego Kaukazu na okręty desantowe.
Rosjanie tłumaczą, że chcą sprawdzić, czy ich wojsko jest przygotowane do działań w dużych, mieszanych zgrupowaniach poza granicami kraju. Rosyjskie siły morskie są aktywne szczególnie w rejonach o dużym znaczeniu geopolitycznym dla Moskwy. Ostatnio w rejonie Syrii.
Już pod koniec grudnia na Morze Śródziemne wpłynęły dwa rosyjskie okręty desantowe – „Azow” i „Nikołaj Filczenkow”. Także te jednostki skierowały się w stronę Syrii. Na Morzu Egejskim czekały na nie krążownik „Moskwa” i fregata „Smietliwyj”. Na wschodzie Morza Śródziemnego pojawił się też zespół z Floty Bałtyckiej złożony z fregaty „Jarosław Mudryj”, okrętów desantowych „Kaliningrad” i „Aleksander Szabalin” oraz holownik ratowniczy SB-921 i zbiornikowiec „Lena”.
W mediach pojawiły się spekulacje, że na pokładach okrętów mogą być jednostki specjalne i broń dla syryjskich wojsk rządowych. W Syrii od prawie dwóch lat trwa konflikt wewnętrzny i zdaniem zachodnich komentatorów Rosja wysyła swoje wojska, by zademonstrować, że pilnuje swojej strefy wpływów w tym rejonie.
Wiceminister obrony Antolij Antonow zaprzeczył pogłoskom o transporcie broni dla wojsk syryjskiego reżimu i obecności komandosów. Przedstawiciel resortu spraw zagranicznych stwierdził zaś, że obecność okrętów jest związana z ewakuacją rosyjskich obywateli z Syrii, gdyby zaszła taka potrzeba.
Przed zapowiedzianymi na styczeń manewrami 12 rosyjskich jednostek ma ćwiczyć na Morzu Śródziemnym i w Zatoce Adeńskiej. Miejsce ćwiczeń wybrano nie bez powodu – w syryjskim porcie Tartus nad Morzem Śródziemnym znajduje się bowiem baza logistyczna rosyjskiej marynarki wojennej. Okręty mają szkolić się w obronie powietrznej, zwalczaniu jednostek podwodnych i nawodnych.
Rosyjska marynarka wojenna od dłuższego czasu stale obecna jest także w Zatoce Adeńskiej. Przez Morze Śródziemne i Kanał Sueski biegnie bowiem trasa rejsu zespołu z Floty Północnej, który ma zastąpić w antypirackiej operacji jednostki Floty Oceanu Spokojnego. Grupę tę tworzą niszczyciel „Siewieromorsk”, holownik ratowniczy „Ałtaj” i zbiornikowiec „Dubna”. Na jednostkach zaokrętowano piechotę morską. Okręty te zastąpią niszczyciel „Marszałek Szaposzników”, któremu towarzyszą holownik ratowniczy „Ałatau” i zbiornikowiec „Irkut”, które opuściły port we Władywostoku na początku listopada 2012 r.
Źródło: RIA-Novosti
autor zdjęć: Russian Navy
komentarze