– To jedno z większych wyzwań w mojej dotychczasowej karierze – tak o dowodzeniu Wielonarodową Brygadą Litewsko-Polsko-Ukraińską mówi płk Jarosław Kraszewski, który na początku sierpnia stanął na jej czele.
Przed nowym dowódcą mnóstwo zadań: musi sformować jednostkę, zorganizować szkolenia i ćwiczenia dla żołnierzy, tak aby pod koniec roku brygada osiągnęła wstępną gotowość bojową. Ci, którzy pułkownika znają, nie mają jednak wątpliwości, że sobie poradzi. – To doświadczony, świetnie wykształcony i przygotowany oficer – zapewnia gen. Zbigniew Głowienka, dowódca Wojsk Lądowych.
O zdolnościach organizacyjnych nowego dowódcy przekonuje także płk Remigiusz Zieliński, dowódca Dywizjonu Dowodzenia 23 Pułku Artylerii, który razem z Kraszewskim skończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu. – Niewielkim kosztem zmodernizował naszą jednostkę, wprowadził nowoczesny system rozpoznania i kierowania ogniem. To był skok w nowoczesność, o kilka generacji – mówi płk Zieliński i dodaje – Gdy stawiał przed nami zadanie do wykonania, nie mówił jak osiągnąć cel, ale pozwalał żebyśmy do tego dochodziliśmy sami. To dowódca z krwi i kości.
Pułkownik Kraszewski jest absolwentem dwóch polskich uczelni wojskowych. Studiował też w akademii dowództwa sztabowego wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych (Command and General Staff College Fort Leavenworth), w szkole NATO w Oberammergau w Niemczech oraz w szkole misji pokojowych w Szwecji w Swedint. Skończył z wyróżnieniem tak zwane studia generalskie, czyli podyplomowe studia polityki obronnej na Akademii Obrony Narodowej. Na tej uczelni obronił także doktorat.
Do Wielonarodowej Brygady płk Kraszewski przeszedł z 23 Brygady Artylerii w Bolesławcu. Wcześniej pracował w 23 BAA w Zgorzelcu, Dowództwie Wojsk Lądowych, Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Był także na misji w Iraku.
– Był wymagający, ale sprawiedliwy – wspomina swego dowódcę kapitan Remigiusz Kwieciński z
23 Śląskiego Pułku Artylerii. – Otwarty na nowe pomysły i współpracę z cywilami. Razem ze stowarzyszeniem Commando zorganizowaliśmy I Ogólnopolskie Mistrzostwa Sportowe Klas o Profilu Wojskowym czy podobne zawody dla żołnierzy NSR-u.
Na pytanie „co znaczy być dobrym żołnierzem?”, pułkownik Kraszewski odpowiada: – Generał Waldemar Skrzypczak zawsze powtarzał mi, że oficerem się jest, a nie bywa. Ważne są: etyka, wiedza i doświadczenie oraz budowanie przywództwa.
Te cechy z pewnością przydadzą się podczas organizowania Brygady. Choć powstała ona w lipcu 2011 roku jest jeszcze na etapie formowania się. Na razie tworzą ją żołnierze polscy, a wojskowi z Litwy i Ukrainy najprawdopodobniej dołączą do nich jesienią przyszłego roku. W planach nowego dowódcy jest także powiększenie Brygady o żołnierzy z Gruzji, Kazachstanu i Azerbejdżanu.
Pułkownik wyjechał do Lublina, gdzie mieści się sztab brygady, bez rodziny. Żonę zatrzymała w Warszawie praca, a syna studia na uniwersytecie. Co dowódca będzie robił w wolnym czasie?
– Jestem zakochany w motocyklach, od lat uprawiam turystykę motocyklową – przyznaje.
Pułkownik jeździ hondą vtx-1800 Neo. Podkreśla, że w jego garażu do niedawna stała jedna z najszybszych maszyn na świecie – honda 1100 XX Super Blackbird, która rozpędza się do setki w mniej niż trzy sekundy. Żona „toleruje” to hobby, a pułkownik zapewnia, że choć jeździ szybko, to bezpiecznie. Jedną z ostatnich wypraw był rajd katyński – 7 tysięcy kilometrów pokonał w dwa tygodnie.
autor zdjęć: Archiwum prywatne
komentarze