Alarmy przeciwlotnicze zawyły dziś rano w Kijowie i okolicach, Winnicy i Charkowie. Ukraina zaciekle broni swego terytorium przed rosyjską agresją. Władze kraju informują, że dziś będzie kontynuowana ewakuacja cywilów z ostrzeliwanych przez Rosjan miast, m.in. z Sum. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podziękował Stanom Zjednoczonym za nałożenie embarga na rosyjskie gaz i ropę.
Trwa 14 doba ataku Rosji na Ukrainę. Ukraińskie siły zbrojne poinformowały dziś rano, że w trakcie trwającej od 24 lutego inwazji zginęło ponad 12 tys. rosyjskich żołnierzy, zniszczono 317 czołgów, ponad tysiąc wozów opancerzonych, 120 jednostek artyleryjskich i 27 przeciwlotniczych. Rosja miała stracić m.in. 49 samolotów, 81 helikopterów i trzy okręty. Ukraiński Sztab Generalny podaje, że Rosja prowadzi mobilizację pod przykrywką szkoleń, m.in. na terenie Krymu oraz na południu Rosji i w Kraju Krasnodarskim, a także aktywizuje „ochotników” do walki pod rosyjską flagą na Ukrainie.
Sytuacja nadal jest trudna. Alarmy przeciwlotnicze zawyły dziś rano w Kijowie i okolicznych miejscowościach, Charkowie, a także w Winnicy, gdzie dwa dni temu Rosjanie zbombardowali lotnisko. Cały czas trwają walki na północny zachód od Kijowa, choć siłom rosyjskim nie udało się znacząco przesunąć w stronę ukraińskiej stolicy. Cały czas pod ostrzałem rosyjskim pozostają miasta Czernihów, Charków, Sumy i Mariupol.
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała dziś rano, że Rosja zgodziła się nie ostrzeliwać korytarzy humanitarnych, którymi będą ewakuowani cywile. Takie porozumienie dotyczy ewakuacji mieszkańców Mariupola, Wołnowachy, Enerhodaru, Sum i obwodu kijowskiego. Trasy ewakuacji i termin zostały uzgodnione z Czerwonym Krzyżem.
Prezydent Wołodymyr Zełenski w swoim ostatnim wystąpieniu zapowiedział, że wszystkie zbrodnie, których dopuściła się Rosja „nie zostaną ani zapomniane, ani wybaczone”. Przyznał, że w ciągu 13 dni życie straciło 52 dzieci. Podziękował także prezydentowi USA za wprowadzenie kolejnych, dotkliwych dla Kremla sankcji. Wczoraj Joe Biden zakazał wszelkiego importu rosyjskiej ropy, gazu i energii. Embargo na import ropy zamierza do końca roku wprowadzić także Wielka Brytania. – Mam nadzwyczajne wiadomości. Stany Zjednoczone zrobiły krok, który w znaczny sposób osłabi naszych okupantów. Ameryka zabrania importu ropy naftowej z Rosji […]. Jestem wdzięczny prezydentowi za tę decyzję, to sygnał dla całego świata – powiedział Zełenski.
Choć UE przygotowuje już kolejny pakiet sankcji, nie wiadomo, czy w ślad za USA i Wielką Brytanią pójdą wszystkie państwa europejskie. Wczoraj premier Węgier Viktor Orbán sprzeciwił się sankcjom dotyczącym importu ropy i gazu z Rosji. – Potępiamy rosyjską ofensywę, ale nie pozwolimy, by węgierskie rodziny musiały płacić cenę za tę wojnę, a zatem sankcje nie mogą zostać rozszerzone na taki obszar jak ropa i gaz – oświadczył Orbán.
Do najważniejszych wydarzeń minionej doby trzeba zaliczyć także deklarację polskiego MSZ w sprawie gotowości do przekazania myśliwców MiG-29. Polska miałaby przekazać samoloty „niezwłocznie i nieodpłatnie” do dyspozycji Stanów Zjednoczonych. MiG-i zostałyby przemieszczone do amerykańskiej bazy lotniczej w Ramstein. Ewentualnie dopiero stamtąd po międzynarodowych uzgodnieniach mogłyby zasilić ukraińskie siły zbrojne. MSZ ogłosiło, że w zamian za MiG-i-29 Polska chciałaby otrzymać od Amerykanów używane samoloty o analogicznych zdolnościach operacyjnych.
Podsekretarz stanu do spraw politycznych Victoria Nuland przyznała, że ogłoszenie polskiego rządu nie było uzgodnione z amerykańską administracją i jest zaskoczeniem. Do oferty przekazania myśliwców odniósł się także Pentagon. Rzecznik John Kirby powiedział, że „oddanie polskich MiG-ów do dyspozycji USA i ich start z bazy w Ramstein budzi poważne obawy całego Sojuszu”. Dodał też, że nie widzi dla takiej propozycji rzeczowego uzasadnienia. Zaznaczył, że decyzja o przekazaniu Ukrainie polskich samolotów leży w kompetencjach polskiego rządu. „Będziemy nadal konsultować się z Polską i innymi naszymi sojusznikami z NATO w tej sprawie i związanych z nią trudnych wyzwaniach logistycznych, ale nie uważamy, aby propozycja Polski była możliwa” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie Pentagonu.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król / CO MON
komentarze