Żołnierze na misjach walczyli o wolność, my walczymy o pamięć – mówi ks. ppor. rez. Marcin Majewski. Z inicjatywy duchownego do Słubickiego Panteonu Pamięci Żołnierza Polskiego przekazano ziemię z misji wojskowych w Iraku, Afganistanie, Rumunii i we Włoszech. Pochodzi ona bezpośrednio z miejsc stacjonowania polskich żołnierzy, którzy nierzadko poza krajem oddawali życie.
Wiosną tego roku Centrum Weterana otrzymało nietypową prośbę od Słubickiego Panteonu Pamięci Żołnierza Polskiego. Chodziło o przekazanie symbolicznej ilości ziemi z miejsc stacjonowania polskich kontyngentów wojskowych. – Zwróciliśmy się w tej sprawie do Ordynariatu Polowego, aby kapelani na misjach pobrali ziemię z miejsc, gdzie przebywają polscy żołnierze – opowiada Andrzej Korus, kierownik zespołu edukacji i tradycji Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa. Wkrótce do Warszawy przyleciały woreczki z ziemią z Afganistanu, Iraku, Rumunii oraz z Włoch. Zostały uroczyście przekazane ks. ppor. rez. Marcinowi Majewskiemu, który był pomysłodawcą przedsięwzięcia. W uroczystości w Centrum Weterana wzięli udział m.in. przedstawiciele Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, organizacji pozarządowych oraz kawalerowie Orderu Krzyża Wojskowego. – To pierwsza taka uroczystość, gdy przekazujemy ziemię z miejsc, w których pełniliśmy służbę. Czasem była ona okupiona krwią naszych żołnierzy, którzy zapłacili za swoją służbę najwyższą cenę – mówi płk Szczepan Głuszczak, dyrektor Centrum Weterana. Po II wojnie światowej w działaniach poza granicami państwa zginęło 121 polskich żołnierzy.
Ziemię z Iraku przekazał ks. mjr Grzegorz Bechta, który był kapelanem na IX zmianie PKW OIR Irak. Od 2016 roku Polska uczestniczy w wielonarodowej koalicji, która prowadzi działania zbrojne przeciwko ISIS. – Pobrałem ziemię z terenu polskiego campu, tam gdzie służą polscy żołnierze, i przywiozłem ją do Polski – opowiada ks. mjr Bechta. Ziemia pochodzi z bazy Al-Asad w prowincji Anbar, w której stacjonują amerykańskie i międzynarodowe siły.
Na ostatniej, XIII zmianie PKW RSM w Afganistanie żołnierzom towarzyszył ks. por. Błażej Woszczek. – Ziemię z afgańskiej wioski niedaleko bazy Bagram przywieźli logistycy. To właśnie te tereny patrolowali polscy żołnierze – dodaje ks. por. Woszczek. Operacja w Afganistanie była jedną z najdłuższych (trwała 20 lat) i najbardziej tragicznych dla Wojska Polskiego – zginęło wówczas 44 żołnierzy.
Jedna z nowszych misji, bo rozpoczęta w 2017 roku, misja w Rumunii, ma na celu wzmocnienie bezpieczeństwa na południowej flance NATO. Ks. ppor. Piotr Antonik, który podczas VIII zmiany PKW przywiózł ziemię z miejscowości Krajowa, podkreśla, że Rumunia jest ważna dla polskiego żołnierza. W 1939 roku przebywał tam Ignacy Mościcki, a tuż po wybuchu II wojny światowej, pod koniec września, marsz. Edward Rydz-Śmigły wydał stamtąd ostatni rozkaz do żołnierzy Wojska Polskiego. – Podczas ceremonii pobierania ziemi towarzyszyła nam Żandarmeria Wojskowa, a dowódca kontyngentu wydał odpowiedni certyfikat – opowiada ks. ppor. Piotr Antonik.
Jak upamiętnić? W Słubicach mają plan
– Dwa lata temu, z okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, postanowiliśmy w naszej parafii w Słubicach stworzyć miejsce, gdzie będą się odbywały uroczystości patriotyczne. Lokalne władze ufundowały wówczas tablicę poświęconą polskim żołnierzom. Tak powstał Panteon – opowiada ks. ppor. rez. Marcin Majewski, jeden z pomysłodawców Słubickiego Panteonu Pamięci Żołnierza Polskiego. Pierwszą pamiątką była ziemia z Argentyny. Pochodziła z cmentarza w miejscowości Neuquén, a konkretnie z mogiły płk. hm. Ryszarda Białousa „Jerzego”, ostatniego dowódcy batalionów „Zośka” i „Parasol”. – Dziś dzięki miłośnikom historii otrzymujemy drobinki ziemi z różnych miejsc niemal na całym świecie. Mamy jej już kilkadziesiąt woreczków i cały czas docierają kolejne – dodaje ks. ppor. rez. Majewski.
W Słubickim Panteonie Pamięci Żołnierza Polskiego znajduje się ziemia m.in. z Polskiego Cmentarza Wojennego na Monte Cassino, z Westerplatte, z mogiły Nieznanego Żołnierza na cmentarzu Orląt Lwowskich, z mogiły gen. bryg. Stanisława Maczka, dowódcy 1 Polskiej Dywizji Pancernej, pochowanego na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym w Bredzie w Holandii, z miejsca rozbicia się samolotu kpt. pil. Ludwika Paszkiewicza z Dywizjonu 303.
– Może narodzi się taka tradycja, że żołnierze będą przywozili z operacji poza granicami państwa woreczki z ziemią, aby w ten sposób upamiętnić miejsca, w których pełnili służbę… – mówi płk Głuszczak.
autor zdjęć: Mariusz Sybilski
komentarze