„Dragon ’21” nie zwalnia tempa. Na terenie całego kraju ćwiczy prawie 9,5 tys. wojskowych, z czego 500 to terytorialsi. Na Mazurach działania wojsk operacyjnych wspiera kompania piechoty z 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Jakim zadaniom muszą sprostać żołnierze najmłodszego rodzaju sił zbrojnych?
Aby wziąć udział w ćwiczeniach „Dragon ’21”, do Orzysza przyjechała kompania lekkiej piechoty z 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Głównym zadaniem terytorialsów jest wspieranie działań wojsk operacyjnych. – Jesteśmy obecni na wielu kierunkach. Przygotowujemy teren do przyjęcia wojsk sojuszniczych, zabezpieczamy trasy, którymi przemieszczają się wojska operacyjne, zajmujemy się także ochroną i obroną istotnych ze względów bezpieczeństwa odcinków komunikacyjnych – wylicza ppłk Łukasz Buczkowski, dowódca 45 Batalionu Lekkiej Piechoty z Olsztyna. – Przez cały czas jesteśmy obecni na moście drogowym i kolejowym w rejonie naszych działań, patrolujemy przesmyki między mazurskimi jeziorami, zabezpieczamy też teren, gdzie wojska inżynieryjne rozkładają most. Zostaliśmy także skierowani do ochrony infrastruktury podczas operacji odbijania zakładników z zajętej przez przeciwnika fabryki – dodaje.
Oprócz działań na rzecz wojsk operacyjnych terytorialsi wykorzystują pobyt na poligonie, aby realizować elementy własnego szkolenia. – Skupiamy się na tzw. zielonej taktyce, czyli działaniach w lasach, na polach, bo to są miejsca, w których w razie konieczności będziemy operować. Uczymy się także budować schronienia i pozyskiwać pożywienie – mówi st. szer. Maciej Pasturski. – Mamy też zajęcia ogniowe dostosowane do stanowisk, na których służymy, trenujemy strzelanie dynamiczne, posługiwanie się radiostacją czy składanie meldunków – dodaje kpr. Maja Szyprowska.
Film: Paweł Sobkowicz/ Zbrojna TV
A jak terytorialsi radzą sobie z tymi zadaniami? – Nie tylko dużo ćwiczymy, poświęcamy też sporo czasu na omówienie naszych działań. Staramy się je ujednolicić, aby każdy żołnierz, bez względu na to, w której grupie się szkoli, wyniósł z ćwiczeń tę samą wiedzę. Każdego dnia jesteśmy coraz lepsi – mówi st. szer. Andrzej Górzyński, instruktor zielonej taktyki. – Staż żołnierzy jest różny. Część służy w naszych szeregach od trzech lat, ale są też tacy, którzy przysięgę składali w tym roku. Te ćwiczenia to okazja do tego, aby wyrównać poziom wyszkolenia. Zapewne kiedy „Dragon” się skończy, różnice nie będą bardzo widoczne – podkreśla ppłk Buczkowski.
W Orzyszu żołnierze mieszkają w zbudowanym własnymi siłami obozowisku. – Wszystkie niezbędne materiały otrzymaliśmy z 24 Wojskowego Oddziału Gospodarczego, ale rozstawianie namiotów czy organizacja wyżywienia była już po naszej stronie. To jednak nie koniec. Żołnierze, tak jak wyglądałoby to w warunkach bojowych, cały czas pełnią warty i ochraniają swój obiekt – mówi dowódca batalionu. – Odwiedził nas tu nawet nasz kapelan. Odprawił mszę polową, a później ćwiczył razem z żołnierzami – dodaje.
„Dragon '21” to najważniejsze ćwiczenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych w tym roku. Są w nie zaangażowani żołnierze ze wszystkich rodzajów sil zbrojnych. Na terenie kraju szkoli się w sumie prawie 9,5 tys. wojskowych, z czego 500 to terytorialsi. Na ćwiczenia zabrali nie tylko wyposażenie indywidualne, ale także różnego rodzaju pojazdy, m.in. ciężarowo-terenowe, quady, motocykle, a także sprzęt niezbędny do prowadzenia działań przeciwkryzysowych: maszty oświetleniowe, bezzałogowce FlyEye i agregaty prądotwórcze.
autor zdjęć: Paweł Sobkowicz
komentarze