Zapobieganie zagrożeniom związanym z wykorzystaniem broni nuklearnej i powstrzymanie eskalacji konfliktu w basenie Morza Śródziemnego – to niektóre z tematów omawianych dziś przez ministrów obrony państw członkowskich NATO. Sojusznicy zadecydowali także o utworzeniu Centrum Operacji Kosmicznych. Powstanie ono w Niemczech, przy Dowództwie Sił Powietrznych Sojuszu Północnoatlantyckiego w Ramstein.
Centrum Operacji Kosmicznych NATO, o którego utworzeniu zadecydowali podczas dzisiejszych obrad ministrowie obrony państw Sojuszu, będzie zlokalizowane w Niemczech, przy Dowództwie Sił Powietrznych Sojuszu Północnoatlantyckiego w Ramstein. To konsekwencja podjętej przez NATO decyzji, o uznaniu przestrzeni kosmicznej za jedną z domen operacyjnych. Jednak jak zapewnił Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, nie oznacza to jakichkolwiek działań militarnych. – To co dzieje się w kosmosie jest ważne, bo ma wpływ na to, co robimy na Ziemi – mówił. Chodzi między innymi o satelity, które zapewniają dostęp do usług telekomunikacyjnych czy nawigacyjnych. Zaznaczył, że każde z państw NATO ma różne możliwości operowania w tym obszarze, a Centrum ma pomóc je skoordynować, tak aby Sojusz mógł je efektywnie wykorzystać. Chodzi m.in. o przekazywanie informacji o ewentualnych zagrożeniach, jakie mogą się pojawić czy ochronę umieszczonej w przestrzeni infrastruktury, z której korzystają członkowie NATO podczas misji. – Niektóre kraje, w tym Rosja i Chiny, rozwijają systemy, które mogą oślepiać, wyłączać lub zestrzeliwać satelity. Szybka i bezpieczna komunikacja satelitarna jest kluczowa dla naszych wojsk – pokreślił.
Ministrowie poruszyli także problem „rosnącego rosyjskiego arsenału pocisków rakietowych o zdolnościach nuklearnych”. Jak mówił Stoltenberg, to dla Sojuszu „poważne wyzwanie, a jego skala wciąż rośnie”. Dlatego sojusznicy omawiali dziś różne warianty postępowania. Szef NATO podkreślił, że państwa członkowskie zaopatrują się m.in. w systemy obrony powietrznej i przeciwrakietowej, takie jak baterie Patriot i SAMP/T, a także inwestują w broń konwencjonalną, w tym w myśliwce piątej generacji. Równocześnie zapewnił, że Sojusz wciąż jest zaangażowany w kontrolę poziomu zbrojeń poszczególnych armii. Chodzi między innymi o umowę New Start, jaka w 2010 roku została zawarta między USA i Rosją. Traktat ten reguluje liczbę posiadanych przez poszczególne państwa głowic nuklearnych, jednak w przyszłym roku straci on swoją ważność. Dowództwo Sojuszu dokłada wszelkich starań, aby został przedłużony.
Kolejnym tematem było bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej, takiej jak porty i lotniska, czy tej związanej z zapewnieniem usług telekomunikacyjnym, w tym 5G. – Robimy w tej dziedzinie postępy, jednak nadal widzimy pewne luki. Kraje takie jak Chiny inwestują w porty i lotniska, a nasze sieci telekomunikacyjne są nadal podatne na ataki z zewnątrz – powiedział. Dlatego ta kwestia będzie jednym z tematów obrad szczytu NATO, który odbędzie się w przyszły roku.
Szefowie obrony państw NATO rozmawiali także o konflikcie, do jakiego doszło w basenie Morza Śródziemnego. Chodzi o odkryte w nim złoża gazu, do jakich prawo rości sobie kilka państw. Ministrowie zgodzili się, że problem powinien zostać rozwiązany w oparciu o prawo międzynarodowe i za wszelką cenę należy unikać eskalacji konfliktu. – Unikanie ofiar śmiertelnych na morzu i w powietrzu to wielka odpowiedzialność, która nie powinna spoczywać wyłącznie na barkach kapitanów. Do nas, jako polityków, należy zrobienie wszystkiego co w naszej mocy, aby rozwiązać spór – podkreślił Stoltenberg.
Dzisiejsze obrady z powodu pandemii koronawirusa odbyły się w formule on-line. Mariusza Błaszczaka, szefa polskiego resortu obrony, reprezentował Tomasz Szatkowski, stały przedstawiciel RP przy Radzie Północnoatlantyckiej. Kolejne sesja odbędzie się jutro. Jednym z tematów nad jakimi pochylą się ministrowie obrony będą misje wojskowe w Afganistanie i Iraku.
autor zdjęć: NATO
komentarze