Dzięki pomocy Fundacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej, partnera strategicznego polskiej reprezentacji weteranów na igrzyska Invictus Games, ranny żołnierz z Afganistanu, st. kpr. Jakub Tynka, przygotowuje się do startu w kolejnych zawodach. Odbędą się w maju przyszłego roku w Hadze. Dzięki wsparciu fundacji mógł kupić trenażer, który umożliwi mu kolarskie treningi także jesienią oraz zimą.
– Wiosną 2018 roku zwróciłem się do fundacji PGZ z prośbą o dofinansowanie sprzętu sportowego, który pomógłby mi w przygotowaniach do startu w kolejnych igrzyskach Invictus Games. Odbędą się w 2020 roku w Hadze. Chciałbym wystartować w nich m.in. w kolarstwie. Profesjonalny rower dostałem od prywatnego sponsora, fundacja zgodziła się pokryć koszt zakupu trenażera – mówi st. kpr. Jakub Tynka.
Trenażer to urządzenie, w które wpina się rower i można jechać pedałując w miejscu. Pozwala też ćwiczyć podjazdy, zjazdy, jazdę po nierównej powierzchni. Dla Jakuba Tynki ważna jest głównie ta pierwsza możliwość, gdyż pedałowanie pod górę wzmacnia mięśnie nóg. Korzystanie z trenażera pozwoli mu na kontynuację treningów jesienią i zimą, gdy aura nie sprzyja jeździe na świeżym powietrzu. ¬– Gdybym w tym czasie nie trenował, wcześniejsze przygotowania na nic by się zdały – tłumaczy Jakub Tynka.
Jesienią 2018 roku st. kpr. Tynka został jednym z bohaterów australijskiej edycji Invictus Games. Podczas wyścigu kolarskiego naderwał mięsień dwugłowy. Mimo bólu dojechał do mety, w czym pomogło mu dwóch francuskich zawodników. Zdjęcie kaprala Tynki, który pedałował jedną nogą, a za ramiona podtrzymywali go Francuzi, stało się jednym z symboli Invictus Games 2018. Pokazywało, na czym polega siła „niezwyciężonych” – ich partnerstwo, determinacja i honor.
– Polska Grupa Zbrojeniowa jest partnerem strategicznym polskiej reprezentacji na Invictus Games. Dzięki naszemu wsparciu podczas igrzysk w Sydney polskim weteranom towarzyszyli rodzina i przyjaciele, którzy dopingowali ich podczas sportowej rywalizacji – mówi Witold Słowik, prezes PGZ S.A.
Po powrocie do Polski Jakub Tynka przeszedł kilkumiesięczną rehabilitację. Dopiero pod koniec marca 2019 r. rehabilitant wyraził zgodę, aby wsiadł na rower i rozpoczął treningi. – Dużo pracy przede mną, ale nie odpuszczam. Trenerzy oceniają, że robię postępy – mówi Jakub Tynka. Dowódca Jednostki Wojskowej Agat, w której służy st. kpr. Tynka wyraził zgodę, aby mógł on ustawić trenażer na siłowni i trenować kilka razy w tygodniu. – Trener tak przygotował plan mojego treningu, że dwa razy w tygodniu jeżdżę na rowerze, a trzykrotnie ćwiczę na siłowni – opowiada Jakub Tynka. Zapewnia, że pilnie stosuje się do wskazówek st. chor. sztab. mar. Roberta Rapsiewicza, trenera, który przygotowuje kolarską ekipę do startu na igrzyskach w Hadze. W treningach pomaga Kubie także trener Tomasz Bartosik, który przed zawodami w Sydney uczył go techniki jazdy na rowerze.
– Statut naszej fundacji przewiduje wspieranie różnych inicjatyw, ale najbliższe nam są te na rzecz rannych i poszkodowanych weteranów. Współpracujemy zarówno z instytucjami i organizacjami działającymi na ich rzecz, jak i z poszczególnymi weteranami. Cieszymy się, że nasze wsparcie pozwala im realizować sportowe pasje – mówi Justyna Mosoń, prezes Fundacji PGZ.
W 2018 r. fundacja sfinansowała m.in. zakup fotela rehabilitacyjnego dla poszkodowanego weterana, sierż. w st. spocz. Marcina Chłopieniuka, kierowcy Rosomaka ciężko rannego w 2010 r. w Afganistanie, a także członka polskiej reprezentacji na Invictus Games 2018 w Sydney. – Przekazaliśmy także darowiznę na jego leczenie – dodaje prezes Mosoń.
Fundacja PGZ była także partnerem odbywającego się po raz pierwszy Biegu Invictus, organizowanego przez Fundację Invictus Veteranus w Gliwicach w połowie września 2019 r. W akcję włączyli się członkowie zarządu i pracownicy spółki „Bumar-Łabędy”. Dochód uzyskany z biegu, w tym darowizna Fundacji PGZ, zostały przeznaczone na pomoc rodzinom poległych weteranów.
autor zdjęć: st. chor. sztab Waldemar Młynarczyk / CC DORSZ
komentarze