moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Achilles w pancernym muzeum

Z takich pojazdów korzystali żołnierze gen. Stanisława Maczka. Teraz odremontowany brytyjsko-amerykański niszczyciel czołgów Achilles IIC trafił do Muzeum Broni Pancernej. Prace renowacyjne zostały wykonane w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych. Achilles, który jeszcze niedawno służył na belgijskim poligonie jako cel, nie tylko świetnie wygląda, ale też jeździ.

– W ten sposób przywracamy pamięć nie tylko o sprzęcie i uzbrojeniu, z jakiego korzystali polscy żołnierze w czasie II wojny światowej. Przede wszystkim przywracamy pamięć o żołnierzach, którym nie było dane wrócić do ojczyzny, o którą walczyli i za którą przelali krew – mówił ppłk Tomasz Ogrodniczuk, szef Muzeum Broni Pancernej podczas uroczystości zakończenia prac związanych z remontem Achillesa II C. – Doskonale pamiętam jak go zobaczyłem po raz pierwszy na poligonie w Braaschaat, nie­da­leko Antwerpii, gdzie przez 30 lat słu­żył jako cel. Mówienie o nim pojazd byłoby przesadą. To był wrak, którego kół nie było nawet widać, bo stał w bagnie – wspominał ppłk Ogrodniczuk. Dodał, że od razu pomyślał, aby pojazd ściągnąć do Polski. – To było oczywiste. Z takich wozów korzystali przecież pancerniacy Maczka– tłumaczył.

W starania o przywiezienie Achillesa do kraju zaangażowało się ministerstwo obrony i spraw zagranicznych. Po kilku miesiącach negocjacji udało się podpisać porozumienie z resortem obrony Królestwa Belgii. Wóz trafił do Polski w czerwcu 2015 roku i od razu zajęli się nim fachowcy z Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu. – Bardzo cieszymy się, że mogliśmy wnieść wkład w tak ważny projekt dla naszej pamięci narodowej, bo tak należy traktować tego typu zadania. Dziękuję moim pracownikom, którzy poświęcili tyle wysiłku, a często też swój wolny czas, aby podołać temu zadaniu– mówiła Elżbieta Wawrzynkiewicz, prezes WZMot.

Wyjątkowość Achillesa

Brytyjski niszczyciel czołgów Achilles to ciekawy przykład tego, jak wyglądały zakupy nowego uzbrojenia w czasach II wojny światowej. W 1942 roku Amerykanie zlecili przedstawicielom przemysłu zbudowanie, na bazie czołgu M4A2, samobieżnego działa przeciwpancernego, które będzie w stanie stawić czoła ówczesnym niemieckim tankom. Tak powstał niszczyciel czołgów M10 Wolverine uzbrojony w 76,2 mm działo M7.

Wóz, który do służby trafił jeszcze w 1942 roku, szybko zaoferowano Brytyjczykom jako pomoc wojskową w programie Lend Lease. Pierwsze egzemplarze M10 trafiły na Wyspy Brytyjskie w 1943 roku. Łącznie, do końca wojny, Amerykanie przekazali ich 1017 sztuk. To sporo, bo wyprodukowali ich 1648.

Brytyjskie ulepszenia

Brytyjczycy najpierw użyli M10 w Afryce, ale pierwsze opinie na temat jankeskiej broni nie były zbyt przychylne. Słabością okazało się działo. M7 była bowiem w stanie przebić z tysiąca metrów pancerz o grubości 88 mm. Tymczasem podstawowe niemieckie czołgi, PzKpfw IV, miały pancerz przedni o grubości 80 mm. Potrzebne więc było silniejsze działo. I Brytyjczycy znaleźli takie w swoim arsenale. Było nim opracowane w 1943 roku 17-funtowe działo QFSA Mk V. Miało taki sam kaliber co amerykańskie (czyli 76,2 mm), ale także dłuższą lufę i w dodatku przystosowaną do nowego typu amunicji – podkalibrową. Dzięki temu było w stanie przebić z tysiąca metrów pancerz o grubości aż 198 mm. Aby umieścić tak silną armatę w wieży M10 Wolverine, niezbędne były zmiany konstrukcyjne, w tym m.in. zainstalowanie większej przeciwwagi. Ze względu na zakres prac, zdecydowano się nadać pojazdowi zupełnie nową nazwę – Achilles. Wóz ważył około 30 ton. Miał 7,27 metra długości, był szeroki na ponad trzy metry, wysoki na 2,82 metra, a pancerz w najgrubszym miejscu (czyli z przodu) wynosił około 5 cm. Napędzały go aż dwa silniki wysokoprężne o mocy 375 KM, które pozwalały osiągnąć prędkość maksymalną 51 km/h.

Polskie Achillesy

W czasie II wojny światowej polscy żołnierze korzystali z Achillesów. Jako pierwsi, wiosną 1944 roku, otrzymali je wojskowi z 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka, a dokładniej z 1 pułku arty­le­rii. Pod koniec 1944 roku dostali je żołnierze z 7 pułku arty­le­rii prze­ciw­pan­cer­nej 2 Korpusu Polskiego. Szlak bojowy pierwszych wiódł przez Belgię i Holandię, a drugich przez Włochy.

Ppłk Ogrodniczuk ujawnił, że pojazd, który będzie teraz ozdobą kolekcji poznańskiego Muzeum Broni Pancernej, otrzyma oznaczenia 2 dywi­zjonu 1 pułku arty­le­rii prze­ciw­pan­cernej 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.

Krzysztof Wilewski

autor zdjęć: Krzysztof Wilewski

dodaj komentarz

komentarze


Polska wizja europejskiego bezpieczeństwa
 
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Bez kawalerii wojny się nie wygrywa
14 lutego Dniem Armii Krajowej
Silna aktywna rezerwa celem na przyszłość
Nie walczymy z powietrzem
Arcelin – cud, który może się zdarzyć tylko raz
Śmierć szwoleżera
Biegający żandarm
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Wielkopolanie powstali przeciw Niemcom
Snowboardzistka z „armii mistrzów” najlepsza na stoku w Scuol
Polacy łamią tajemnice Enigmy
Ostatnia prosta
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ciężki BWP dla polskiego wojska
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Synteza, czyli cios w splot słoneczny Rzeszy
Spotkanie Grupy E5 w Polsce
Atak na cyberpoligonie
Olympus in Paris
Less Foreign in a Foreign Country
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
PGZ – kluczowy partner
Rozgryźć Czarną Panterę
Najtrudniej utrzymać się na szczycie
Minister wyznaczył szefa Inspektoratu Wsparcia
Węgrzy w polskich mundurach
Czworonożny żandarm w Paryżu
Z Jastrzębi w Żmije
Wielka gra interesów
Czy europejskie państwa wspólnie zbudują niszczyciel?
Żołnierze górą w głosowaniu na sportowca 2024 roku
Na nowy rok – dodatek stażowy po nowemu
Awanse dla medalistów
Rosomaki i Piranie
Zmiana warty w PKW Liban
Rosja prowadzi przeciw Polsce wojnę informacyjną
Eurokorpus na czele grupy bojowej UE
Co może Europa?
Okręty rakietowe po nowemu
Granice są po to, by je pokonywać
Na zagraniczne kursy razem z rodziną?
Co się zmieni w ustawie o obronie ojczyzny?
Kluczowy partner
„Ferie z WOT” po raz siódmy
Wiązką w przeciwnika
MON o przyszłości Kryla
Zrobić formę przed Kanadą
Przetrwać z Feniksem
Siedząc na krawędzi
Zmiany w prawie 2025
Wicepremier Kosianiak-Kamysz w Ramstein o pomocy dla Ukrainy
Minister o dymisji szefa Inspektoratu Wsparcia
Wojsko wraca do Gorzowa
„Cel Wisła”, czyli ku starciu cywilizacji
Turecki most dla Krosnowic
Bałtyk – kluczowy akwen dla NATO

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO