W Stoczni Północnej w Sankt Petersburgu kilka dni temu położono stępkę pod pierwszą korwetę projektu 20386. Okręt „Dierzkij” ma wejść do służby w 2021 roku. Kilka innych jednostek rakietowych dla rosyjskiej marynarki jest w trakcie budowy. Z powodu trudnej sytuacji ekonomicznej Rosja stawia na okręty bojowe tańsze niż niszczyciele, ale o bardzo dużej sile rażenia.
„W najbliższych latach Rosja skupi się na budowie fregat i korwet uzbrojonych w wysoce precyzyjne pociski rakietowe” – podał serwis TASS-Defense, powołując się na anonimowe źródło w „kompleksie militarno-obronnym”.
Korweta „Dierzkij” (z ros. zuchwały), której budowa rozpoczęła się 28 października 2016 roku w Stoczni Północnej w Sankt Petersburgu, będzie bardzo duża, jak na jednostkę tej klasy. Ma mieć 109 metrów długości i 13 szerokości oraz 3400 ton wyporności. Siłownia okrętowa będzie się składać z dwóch turbin gazowych M90FR o mocy 27 500 KM i dwóch silników elektrycznych o mocy po 2200 KM. Zapewni ona korwecie maksymalną prędkość 30 węzłów. Zasięg okrętu wyniesie 5000 mil morskich.
Uzbrojeniem rakietowym korwet projektu 20386 mają być dwie czterokomorowe wyrzutnie Uran dla rakiet manewrujących 3M-14TE z rodziny Kalibr-NK, dwie czterokomorowe wyrzutnie systemu przeciwtorpedowego Pakiet-NK i dwie ośmiokomorowe wyrzutnie sytemu przeciwlotniczego Redut. Uzupełnieniem arsenału będzie uniwersalna armata A-190 kal. 100 mm oraz dwie podwójne zmodernizowane morskie armaty systemu obrony bezpośredniej typu AK-630M-2 kal. 30 mm. Korweta ma być wyposażona w wielofunkcyjny radar MF RFC „Barrier” i sonar Minotaur ISPN-M. Dzięki dużej automatyzacji jednostki liczebność załogi można zmniejszyć do 80 osób. Rosjanie zamierzają zbudować co najmniej dziesięć korwet projektu 20386.
– Obecny potencjał ekonomiczny kraju sprawia, że nie możemy sobie pozwolić na okręty wyższej klasy, na przykład niszczyciele. Korwety i fregaty to maksimum tego, co możemy dzisiaj budować – powiedział agencji prasowej TASS-Defense anonimowy przedstawiciel rosyjskiego sektora obronnego. Eksperci rosyjscy przyznają, że wojsko wycofuje się z budowy dużych okrętów wojennych, w tym desantowców, z powodu cięcia wydatków na obronę. Według dziennika „Wiedomosti” tegoroczne wydatki wyniosą 3,009 bln rubli. To 6% mniej niż w 2015 roku. Powodem jest galopująca inflacja. Dane dotyczące budżetu Federacji Rosyjskiej, opublikowane na oficjalnej stronie Dumy Państwowej, wskazują, że w przyszłym roku wydatki mają wynieść 2,836 mld rubli, czyli 44,7 mld dolarów. Oznacza to spadek aż o 27,1% (równowartość 15,7 mld dolarów) w stosunku do tego roku.
Rosjanie jednak nie rezygnują z wzmacniania floty wojennej. Poza korwetą „Dierzkij” trwa budowa kilku jednostek projektu 20380 i 20385. Korwety mają 104,5 m długości i wyporność około 2200 ton. Różnią się uzbrojeniem, np. jednostki projektu 20385 mają dwie ośmiokomorowe wyrzutnie systemu przeciwlotniczego Redut, okręty 20380 zaś trzy wyrzutnie, ale tylko czterokomorowe. Cztery jednostki projektu 20380 ma Flota Bałtycka. Stocznia Północna buduje dla niej jeszcze dwie następne i dwie projektu 20385. Natomiast w stoczni w Komsomolsku nad Amurem powstają cztery korwety projektu 20380 dla Floty Oceanu Spokojnego.
Poza nimi Rosjanie budują fregaty projektów 11356 i 22350. Dwie jednostki pierwszego typu „Admirał Grigorowicz” i „Admirał Essen” są już w składzie Floty Czarnomorskiej. Trzecia „Admirał Makarow” przechodzi badania i powinna dołączyć do nich w grudniu tego roku. W latach 2017–2018 do służby mają wejść dwie inne jednostki znajdujące się w budowie: „Admirał Butakow” i „Admirał Istomin”. Niewykluczone, że zamówienie na fregaty projektu 11356M zostanie rozszerzone do dziewięciu do 12 jednostek. W trakcie prób jest też „Admirał Gorszkow”, pierwszy okręt projektu 22350, przewidziany dla Floty Północnej. W różnych fazach budowy są jeszcze trzy bliźniacze jednostki: „Admirał Kasatonow”, „Admirał Gołowko” i „Admirał Isakow”. Dotąd zamówiono osiem z 15 planowanych fregat projektu 22350.
Rosyjska marynarka wojenna ma sześć fregat rakietowych – dwie projektu 11540 we Flocie Bałtyckiej oraz po dwie projektu 1135 i 11356 we Flocie Czarnomorskiej. Jeśli harmonogramy wprowadzania do służby nowych jednostek zostaną dotrzymane, to do końca tego roku będzie ich osiem. Natomiast określenie liczby rosyjskich korwet jest problematyczne, gdyż Rosjanie część typów, określanych według źródeł zachodnich jako fregaty, klasyfikują jako małe okręty rakietowe czy kutry rakietowe. Tak więc np. dwie jednostki projektu 21631 Bujan-M „Sierpuchow” i „Zielony Dół”, których niedawna wizyta na Bałtyku wywołała poruszenie w regionie, z rosyjskiego punktu widzenia nie są korwetami. Według Rosjan odpowiednikami korwet są tylko okręty dozorowe bliskiej strefy morskiej, np. dwie jednostki projektu 11661 „Gepard” we Flotylli Kaspijskiej i cztery projektu 20380 we Flocie Bałtyckiej. Natomiast na Zachodzie poza okrętami Bujan-M korwetami są również jednostki projektów 1124M, 1234, 12411T, 1331M, 1239 i 21630 Bujan. Według takiej klasyfikacji liczba korwet w rosyjskiej flocie wzrasta do około 80.
autor zdjęć: mil.ru
komentarze