Tarnów gościnnie przywitał amerykańskich kawalerzystów. Mieszkańcy miasta przyszli porozmawiać z żołnierzami 2 Pułku Kawalerii i obejrzeć m.in. wozy Stryker, HMMWV i haubice. Amerykanie przemierzają Polskę podczas „Dragoon Ride 2”. Konwój 1,4 tys. żołnierzy jedzie na manewry w krajach bałtyckich, weźmie też udział w ćwiczeniach „Anakonda”. Kolejny przystanek – w Suwałkach.
– Cieszę się, że wizyta amerykańskich żołnierzy w Tarnowie spotkała się z tak entuzjastycznym przyjęciem. To najlepszy dowód współpracy pomiędzy polskimi i amerykańskimi żołnierzami – mówił Walter Braunohler, konsul generalny Stanów Zjednoczonych na tarnowskim rynku. Amerykanie z 2 Pułku Kawalerii spotkali się tu z mieszkańcami miasta. Wizyta to częścią operacji „Dragoon Ride 2”, czyli przerzutu wojsk amerykańskich do krajów Bałtyckich.
Polsko-amerykańskie przyjaźnie
Tarnowianie mogli obejrzeć sprzęt będący w wyposażeniu amerykańskiej armii, a nawet wejść do wnętrza kołowego wozu opancerzonego Stryker.
Mieszkańcy uczestniczyli też w ceremonii odnowienia przysięgi i awansu na stopień sierżanta Eweliny Pikor. Polka urodziła się w Mielcu, jednak jej marzeniem była służba w amerykańskiej armii. To marzenie realizuje od kilku lat. – Jestem dumna, że mogłam pokazać chłopakom z oddziału jak świetni są Polacy – mówiła sierżant Pikor. Podkreślała, że polscy i amerykańscy żołnierze cieszą się ze wspólnych ćwiczeń. – Dogadujemy się bez żadnych problemów. Razem szkolimy się i gdyby kiedykolwiek zaszła taka potrzeba, będziemy wiedzieć co mamy robić – mówiła.
W wydarzeniu w Tarnowie uczestniczył dowódca skrzydła artyleryjskiego 2 Pułku, podpułkownik Derek Holbrook, dowódca 1 Batalionu Strzelców Podhalańskich, podpułkownik Rafał Iwanek oraz prezydent miasta Roman Ciepiela. Na koniec oficjalnej części spotkania Amerykanie złożyli kwiaty przy tarnowskim Grobie Nieznanego Żołnierza. Kolejny przystanek „Dragoon Ride 2” – w Suwałkach.
„Dragoni” drugi raz jadą przez Polskę
Żołnierze 2 Pułku Kawalerii rozpoczęli swoją trasę kilka dni temu w niemieckiej bazie Rose Barracks i w ciągu 17 dni pokonają 2400 kilometrów. Jadą na ćwiczenia „Saber Strike-16”, które odbędą się w Estonii i potrwają do 22 czerwca. „Dragoon Ride 2” zorganizowano, aby przećwiczyć przerzut amerykańskich żołnierzy i sprzętu. Od wczoraj pierwsza część amerykańskiego konwoju, czyli 225 pojazdów przemierza terytorium Polski.
– Naszym główny celem jest wspólny trening z sojusznikami, zarówno podczas „Saber Strike”, jak i „Anakondy”. Współpraca z polskimi żołnierzami przebiega na najwyższym poziomie. Polska armia potrafi odnaleźć się w każdych warunkach. Trenujemy razem zarówno w sztabach, jak i w polu i nie odczuwamy żadnych różnic w wyszkoleniu. Polska armia to jedna z najlepszych, z jaką przyszło nam ćwiczyć – zachwala kapitan John E. Twitty, oficer prasowy 2 Pułku Kawalerii.
Podczas „Anakondy” kawalerzyści wezmą udział w specjalnych ćwiczeniach taktycznych, m.in. przekroczą rzekę w Chełmnie obok Torunia. Następnie udadzą się w kierunku Litwy.
Podpułkownik Piotr Walatek, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych podkreśla, że siły przemieszczające się w ramach Rajdu Dragonów to tylko jeden z komponentów wojsk sojusznika, jakie wezmą udział w „Anakondzie”. – Blisko 14 000 żołnierzy ze Stanów dociera do nas zarówno drogą lądową, jak i powietrzną oraz morską i od samego początku są bardzo mocno zaangażowani w realizację ćwiczeń - mówi podpułkownik Walatek.
W manewrach „Saber Strike-16” na terytorium Litwy, Łotwy oraz Estonii weźmie udział ponad 10 tys. żołnierzy. W ich realizację zaangażowane są siły zbrojne Stanów Zjednoczonych i krajów Bałtyckich, a także wojska brytyjskie, polskie, czeskie, duńskie, fińskie, francuskie, niemieckie, norweskie, słoweńskie oraz żołnierze z Luksemburgu.
autor zdjęć: Michał Zieliński
komentarze