Już XIX-wieczny pruski teoretyk wojny Carl vov Clausewitz uważał obronę terytorialną kraju za siłę, która realnie może przechylić szalę zwycięstwa podczas każdego konfliktu zbrojnego. By jednak tak się stało OT nie może być traktowana jako wojsko drugiej kategorii. Dotyczy to zarówno wyposażenia w broń, jak i umundurowania jej żołnierzy.
Słyszałem niedawno opinię, że ponieważ należy maksymalnie obniżyć koszty funkcjonowania OT, jej żołnierze powinni dostać umundurowanie, którego Wojsko Polskie już nie używa. Uważam, że przyjęcie takiego rozwiązania byłoby krzywdzące dla wszystkich, którzy będą i chcą służyć w OT. Nie można też doprowadzić do tego, by piąty rodzaj sił zbrojnych był wizerunkowo „gorszy” od pozostałych. Dlatego umundurowanie polowe żołnierzy OT nie może się różnić od tego używanego przez wojska lądowe. Ani wzorem, ani jego kamuflażem.
Budując tę formację warto skorzystać z doświadczeń takich państw, jak Szwajcaria, Stany Zjednoczone czy Norwegia. Wyposażenie logistyczne w formacjach obrony terytorialnej tych państw – jeśli chodzi o wyekwipowanie czy umundurowanie – nie odbiega jakościowo od podstawowego sprzętu używanego przez pozostałe rodzaje sił zbrojnych. I jest to klucz do sukcesu, na którym opiera się działanie tych formacji za granicą. Dodam, że podczas wojny w Iraku oddziały lądowe Gwardii Narodowej stanowiły ponad 50 proc. sił amerykańskich. Było to największe zaangażowanie tej formacji w działania zbrojne od II wojny światowej. W Iraku jej żołnierze mieli jednak do dyspozycji nowoczesny sprzęt i wyposażenie, dzięki temu prowadzili efektywne działania.
Warto też wziąć przykład z Norwegii. Tu działa Obrona Krajowa, której wyekwipowanie i umundurowanie pozwala na użycie żołnierzy zarówno w działaniach obronnych, jak w przypadku klęsk żywiołowych. Co ciekawe, Norwedzy w ramach Obrony Krajowej mają nawet jednostkę sił specjalnych HV-016. Jest ona tak wyszkolona i wyposażona, by w czasie pokoju współdziałać z oddziałami antyterrorystycznymi policji norweskiej.
Polscy eksperci powtarzają, że obrona terytorialnej ma być wojskiem tanim w utrzymaniu, które zapewni realny opór w czasie wojny, a w czasie klęsk żywiołowych oraz kryzysu uzupełni system ratowniczo-porządkowy. Tanim jednak, nie znaczy gorszym.
komentarze