moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polacy po raz pierwszy w Patagonii

Ponad rok ciężkich treningów i pokonywania własnych słabości – wszystko po to, by spróbować swoich sił w jednym z najtrudniejszych wyścigów świata. Byli żołnierze GROM-u, ratownik TOPR i pracownica wojska wyruszają do Patagonii. Będą pierwszą polską drużyną, która weźmie udział w Patagonian Expedition Race.

Do tej pory w wyścigu w Patagonii – krainie położonej między Argentyną a Chile - uczestniczyli m.in. Amerykanie, Francuzi, Niemcy, Hiszpanie, Kanadyjczycy, Szwajcarzy, Turcy, Urugwajczycy, Argentyńczycy oraz Brytyjczycy. I to właśnie ci ostatni wygrywali te zawody cztery razy z rzędu. – W wyścigu w południowej Patagonii nie było nigdy drużyny z Polski. Startowali już np. Rosjanie i Czesi, a Polaków brakowało. Przeglądając w Internecie stronę organizatora, zwróciłem uwagę na to, że pośród kilkunastu flag uczestników nie było polskiej. Chciałbym, aby już niedługo pojawił się tam biało-czerwony symbol. To jedna z moich głównych motywacji – mówił w wywiadzie dla „Polski Zbrojnej” Rafał, kapitan drużyny Spirit of Poland, były żołnierz GROM-u.



Zespół, czyli Rafał, Paweł, Krystian i Agnieszka, do Patagonii wyrusza już dziś. Z Warszawy lecą do Santiago w Chile, a później do Punta Arenas. Do rozpoczęcia wyścigu pozostały tylko trzy dni i drużyna zamierza je wykorzystać na odpoczynek. Za nimi ponad rok intensywnych treningów. – Regularnie prowadziliśmy treningi indywidualne i zespołowe. W ostatnich tygodniach również nie zwolniliśmy tempa. Skoncentrowaliśmy się na treningach rowerowych, ćwiczyliśmy wspinaczkę i pływanie kajakiem. Jeszcze przedwczoraj pływaliśmy po Kanale Żerańskim – mówi Rafał. – Trenowaliśmy wchodzenie do kajaku w pełnym oporządzeniu, czyli m.in. w skafandrze suchym i kamizelce wypornościowej.



Rafał przyznaje, że dużo czasu poświęcają na ćwiczenia indywidualne. – Ostatnio w 6,5 godziny pokonałem w górach 28 kilometrów. Maszerowałem na azymut, a trasa niemal w całości wiodła przez górskie bezdroża, z dala od wytyczonych szlaków. W ten sposób chciałem jeszcze raz sprawdzić się w pracy z kompasem i mapą w nieznanym terenie – wyjaśnia były żołnierz GROM-u.

Rafał i Paweł – Naval wzięli też udział w Runmageddonie, jednym z ekstremalnych biegów organizowanych w Polsce. Ale to jedynie niewinna rozgrzewka przed Patagonią. – Ostatnio niemal codziennie pokonuję 50 kilometrów rowerem i biegam przynajmniej 15 kilometrów – mówi Naval. – Szczerze mówiąc, jesteśmy tak dobrze przygotowani jak do niejednej misji bojowej w GROM-ie – dodaje ze śmiechem.

Czy czegoś się obawiają? – Jasne, mamy obawy, choć staramy się do zawodów podchodzić spokojnie – mówi Rafał. – Mamy duże doświadczenie, jesteśmy przygotowani pod względem sprzętowym i kondycyjnym. Oby nikomu nie przytrafiła się żadna kontuzja, a ukończymy zawody w wyznaczonym czasie.

To, czego nie mogą być pewni, to przyroda, która w Patagonii jest nieprzewidywalna. – Pogoda potrafi się zmienić z letniej na zimową w ciągu kilku godzin. Zdarzają się także ulewne deszcze. Jedyna stała to bardzo silny wiatr – przyznaje Rafał. Zaskakująco zmienne jest także ukształtowanie terenu. Patagonia to teren górzysty, pełen jezior oraz bagien, wśród których prowadzić będzie trasa wyścigu. O tym, którędy dokładnie będzie ona biegła, zawodnicy dowiedzą się dopiero 24 godziny przed startem.

Wyścig w Chile jest organizowany z przerwami od 2004 roku. Biorą w nim udział drużyny z całego świata. Sportowcy uznają go za piekielnie trudny ze względu na skomplikowaną trasę, morderczy dystans, niecodzienne ukształtowanie terenu i niepewność pogody. Choć zawody odbywają się latem, to zdarza się, że uczestnicy część trasy pokonują w słońcu, a część w śniegu. Na trasie są góry, lasy, tereny piaszczyste, fiordy, jeziora, rzeki i grzęzawiska. W takich warunkach ścigają się tylko najlepsi. – Często są to sportowcy, ludzie zakręceni na punkcie dyscyplin ekstremalnych, byli żołnierze, operatorzy wojsk specjalnych – wyjaśnia Rafał. Zespoły, które walczą o najwyższe miejsca, przez pierwsze trzy dni działają po 20 godzin na dobę. Ale nie wszyscy docierają na metę. W 2013 roku wyścig skończyło jedynie 30 proc. drużyn.

Dotychczas najkrótsza trasa wynosiła ponad 500 km, najdłuższa – 1100. Część drogi zawodnicy muszą pokonać pieszo, część rowerem, część kajakiem. To, ile kilometrów trzeba będzie biec czy jechać rowerem, zależy od organizatorów wyścigu, to oni określają długość poszczególnych odcinków. Wyznaczają na trasie także kilkanaście różnych punktów, na których muszą meldować się zawodnicy. Ci zaś podczas całego wyścigu mogą posługiwać się jedynie kompasem, zabronione jest używanie GPS-u. Można z niego skorzystać tylko w sytuacjach alarmowych, gdy trzeba wezwać pomoc. W innym wypadku jest to równoznaczne z dyskwalifikacją z zawodów.

Magdalena Kowalska-Sendek, Ewa Korsak

autor zdjęć: Spirit of Poland

dodaj komentarz

komentarze


Wojsko wraca do ćwiczeń z użyciem materiałów wybuchowych
 
Bór-Komorowski – oficer wybitny pod każdym względem
WAT-owskie eksperymenty na ISS
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
WAM wraca po latach
Wielki triumf 2 Korpusu Polskiego
Bezkonkurencyjni kierowcy z DGW
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Włoskie Eurofightery na polskim niebie
Nie szpital, a instytut
By Polska była bezpieczna
Cyberatak w PAP-ie
„Ryś” z laserem
„Pierwsza Drużyna” na start
Sukcesy żołnierzy CWZS-u
Żołnierz ranny na granicy z Białorusią
Pociski artyleryjskie dla Ukrainy
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Dodatkowe siły do ochrony granicy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ameryka daje wsparcie
„Sarex”, czyli jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Grupa Północna o wsparciu dla Ukrainy
Flota Bayraktarów w komplecie
„Szatańska gra”. Powstanie warszawskie oczami Niemców
Szachownice nie dotarły nad Finlandię
Ostatnia droga Pileckiego
Podróż po AWACS-ie
Los infiernos picadores, czyli piekielni lansjerzy
Sukcesy reprezentantek CWZS-u
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Tannenberg” poszedł na dno
Obradował Komitet Wojskowy Unii Europejskiej
Pojazdy naziemnej obsługi polskiego lotnictwa
Nowe zadania szefa SKW
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Walka o bezpieczne niebo nad krajem
Więcej mundurowych na granicy
They Will Check The Training Results in Combat
NATO on Northern Track
Mobilne dowodzenie
Pamiętamy o bohaterach innych narodów
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Honor weteranom misji!
AGM-158B JASSM-ER dla lotnictwa
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Tarcza Wschód – odstraszanie i obrona
Ratownicy na medal
Centrum Szkolenia WOT świętuje
Sejmowa debata o bezpieczeństwie
Piedimonte – samobójcza misja
Wojna w świętym mieście, epilog
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Barbara wzmocni polską obronę powietrzną
„Grand Quadriga ‘24”
Hełmy – nowoczesne i na miarę
Pokazali bojowego ducha
Dwa krążki kajakarki z „armii mistrzów”
„Sarex ’24”: razem w czasie kryzysu
Cień atomowej zagłady

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO