Jedenastu nurków minerów z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża poleciało na Islandię, by wziąć udział w ćwiczeniach „Northern Challenge 2015”. Przez tydzień będą trenować unieszkodliwianie improwizowanych urządzeń wybuchowych, które „terroryści” rozmieścili w porcie. Szkolenie zorganizowała islandzka Straż Przybrzeżna.
„Northern Challenge” to jedno z największych w Europie ćwiczeń saperów i nurków, którzy specjalizują się w zwalczaniu min. Od kilkunastu lat przyjeżdżają oni do bazy w Keflavik, by trenować unieszkodliwianie improwizowanych urządzeń wybuchowych. Scenariusz przedsięwzięcia zakłada, że podłożyli je terroryści, którym zależy na destabilizacji państwa.
Uwaga, miny w porcie
Tym razem na Islandii przez tydzień będą ćwiczyć żołnierze z 12 państw NATO. Wśród nich po raz pierwszy znaleźli się nurkowie minerzy z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. Reprezentują oni zarówno 12 Dywizjon Trałowców ze Świnoujścia, jak i 13 Dywizjon Trałowców w Gdyni. – W sumie jest nas tutaj jedenastu. Będziemy operowali w międzynarodowych zespołach. Teren naszego działania to miejscowy port – opowiada kpt. mar. Adam Pociecha, który podczas ćwiczeń dowodzi polskimi nurkami. Minerzy skupią się między innymi na poszukiwaniu i niszczeniu ładunków przymocowanych do kadłubów jednostek.
O improwizowanych urządzeniach wybuchowych (ang. IED) mówi się w Polsce najczęściej w kontekście doświadczeń żołnierzy z misji w Afganistanie. – Jednak nasi nurkowie minerzy również uczestniczą w szkoleniach na ten temat – przyznaje kmdr por. Piotr Sikora, dowódca 13 Dywizjonu Trałowców. Dodaje, że Polacy dysponują też sprzętem, który może być pomocny w unieszkodliwianiu ładunków podłożonych na lądzie czy pokładzie okrętu. – Na Islandię nurkowie zabrali nawet specjalistycznego robota oraz kombinezon EOD-9. Co prawda na co dzień ich zadania są zupełnie inne, ale muszą być przygotowani na każdą ewentualność – mówi kmdr por. Sikora.
Terror na morzu
Marynarze od lat uczą się, jak przeciwdziałać tak zwanym zagrożeniom asymetrycznym. Na morzu wiążą się one przede wszystkim z atakiem szybkich łodzi motorowych. Terroryści potrafią zaatakować również w porcie, o czym 15 lat temu przekonali się Amerykanie. Wówczas to wypełniona materiałami wybuchowymi motorówka uderzyła w zacumowany w Jemenie niszczyciel USS „Cole”. Zginęło 17 marynarzy, a 39 zostało rannych. Od tej pory każdej wizycie amerykańskiego okrętu w obcym porcie towarzyszą wzmożone środki ostrożności. Nabrzeże, przy którym cumują jednostki US Navy, jest obudowywane na przykład zaporą z kontenerów.
Do terrorystycznych zagrożeń należy też dodać morskie wersje IED. Tego typu broń stosowali przeciw Izraelowi terroryści ze Strefy Gazy. Innym wariantem mogą być ładunki mocowane do burty okrętu poniżej linii wody – tym bardziej niebezpieczne, że trudne do wykrycia. – My nie mieliśmy, jak dotąd, do czynienia z takiego rodzaju zagrożeniami, ale nie możemy wykluczyć, że kiedyś do tego dojdzie. Dlatego tak bardzo zależało nam, by nasi nurkowie wzięli udział w ćwiczeniach na Islandii – mówi kmdr por. Sikora.
Ćwiczenia w bazie Keflavik organizuje islandzka Straż Przybrzeżna. W jej szeregach służą specjaliści od neutralizowania niebezpiecznych materiałów zarówno na lądzie, jak i w morzu. To właśnie na nich na co dzień spoczywa ciężar usuwania niewybuchów i starych min. Choć Islandia nie była bezpośrednio zaangażowana w II wojnę światową, leżała na trasie konwojów atlantyckich zaopatrujących Europę w broń. Miny w jej rejonie stawiali zarówno alianci, jak i Niemcy. Na lądzie sporo jest pozostałości po stacjonujących na wyspie od początku lat 40. wojskach brytyjskich, a potem amerykańskich.
Ćwiczenia „Northern Challenge 2015” potrwają do końca tygodnia.
autor zdjęć: 13 Dywizjon Trałowców
komentarze