Powstańcy Warszawy, bohaterowie tamtych zdarzeń, żołnierze czasu wojny, ale i bohaterowie obywatelskiej pamięci, składamy dzisiaj hołd za waszą piękną służbę, za wierność polskiej wolności, za waszą determinację w walce i cierpieniu – mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas uroczystości poświęconych rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W przeddzień 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego prezydent odznaczył 45 osób – jego uczestników, a także współtwórców i pracowników Muzeum Powstania Warszawskiego oraz artystów zasłużonych w pielęgnowaniu pamięci o najnowszej historii Polski. Uroczystości odbyły się w Muzeum Powstania Warszawskiego. Wzięli w nich udział kombatanci, prezydent Bronisław Komorowski i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
– Walczyliście o swoje, o nasze miasto, o Warszawę, o niepodległość całej Polski, ale też o sprawiedliwość i o godność każdego człowieka – podkreślał Bronisław Komorowski po wręczeniu orderów i odznaczeń.
Prezydent zauważył, że warszawski zryw miał znaczenie nie tylko dla okupowanej Polski, ale także przez długie lata po zakończeniu wojny. – To dzięki powstańcom lepiej rozumiemy i czujemy cenę, wartość i smak przeżywanej dzisiaj wolności, solidarności, niepodległości i demokracji. Ta walka nie była tylko dziełem wojskowym, była też wielkim dziełem wychowawczym – mówił Bronisław Komorowski.
Z kolei Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie odbyły się uroczystości, podkreślał, że choć walki skończyły się tragicznie, przez dwa miesiące stolica była „wolną Rzeczpospolitą, jej granice przebiegały wzdłuż linii barykad”. – To wy, powstańcy warszawscy, byliście żołnierzami, obywatelami tej wolnej Polski. Nie dane wam było zwyciężyć, ale przez wszystkie lata po wojnie żyła pamięć o tryumfie pierwszych dni powstania – powiedział Ołdakowski.
Prezydent Bronisław Komorowski podziękował twórcom, pracownikom i wolontariuszom Muzeum Powstania Warszawskiego, bo dzięki tej placówce zainteresowanie i wiedza o powstaniu jest coraz większa, zwłaszcza wśród młodego pokolenia. – Tutaj wciąż bije serce niezwyciężonej Warszawy – mówił prezydent.
W środę prezydent Komorowski podpisał ustawę, dzięki której znak Polski Walczącej będzie uznany za dobro narodowe i jako taki chroniony prawem. W ustawie znalazł się zapis mówiący o tym, że każdy obywatel ma obowiązek „otaczać znak Polski Walczącej czcią i szacunkiem”. Za publiczne znieważenie symbolu będzie grozić kara grzywny.
Znak, który tworzą dwie litery P i W układające się w charakterystyczną kotwicę, zawdzięczamy 22-letniej Annie Smoleńskiej, harcerce i studentce tajnych wykładów z historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Opracowała ona „Kotwicę” i wysłała na rozpisany w 1942 roku przez AK konkurs na symbol konspiracji. Pierwszą „Kotwicę” namalował Maciej Dawidowski „Alek”, harcerz Szarych Szeregów, 20 marca 1942 roku na balustradzie znanej warszawskiej cukierni Lardellego przy ulicy Polnej.
Znak Polski Walczącej od razu stał się popularny, najbardziej w Powstaniu Warszawskim. Jednak sama autorka nie doczekała tego zrywu – zginęła rok przed wybuchem powstania.
„Kotwicę” malowali głównie harcerze Szarych Szeregów – na słupach ogłoszeniowych, przystankach i ścianach domów. Robili to nocą, bo przyłapanie na gorącym uczynku groziło śmiercią. Mimo to konspiracyjna młodzież namalowała ten znak nawet na warszawskim pałacu Bruehla, siedzibie niemieckiego gubernatora miasta Ludwiga Fischera oraz na pomniku Lotnika na placu Unii Lubelskiej w pobliżu siedziby gestapo. Ten ostatni znak był dziełem harcmistrza Jana Bytnara „Rudego”.
autor zdjęć: Wojciech Olkuśnik/Kancelaria Prezydenta
komentarze