moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Annapolis, inny świat

Miała praktyki na niszczycielu USS „Labon”, osiągała sukcesy w żeglarstwie. Bosman podchorąży Dagmara Broniatowska znalazła się w doborowym gronie Akademii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Annapolis. W sobotę w Gdyni została promowana na pierwszy stopień oficerski.


Jako absolwentka Akademii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Annapolis znalazła się Pani w doborowym towarzystwie. Tę uczelnię ukończył na przykład kmdr por. Piotr Nieć, który dziś jest szefem sztabu natowskiego zespołu okrętów SNMG-1, a na co dzień dowodzi fregatą ORP „Gen. K. Pułaski”. Rozumiem, że za kilka lat Pani również będzie dowodzić okrętem…

Bosman podchorąży Dagmara Broniatowska: (śmiech) To się jeszcze okaże…

A zatem po kolei. Jak trafiła Pani do USA na jedną z najbardziej prestiżowych uczelni wojskowych świata?

Amerykanie każdego roku zapraszają do Annapolis kilkunastu studentów spoza Stanów Zjednoczonych. Takie zaproszenie zostało skierowane także do Polski. Dotyczyło podchorążego z pierwszego albo drugiego roku Akademii Marynarki Wojennej. Zdecydowałam, że spróbuję. Wkrótce do Gdyni przyjechał kmdr Williamson, attaché wojskowy Ambasady USA w Warszawie, by porozmawiać z kandydatami, sprawdzić ich predyspozycje: wiedzę, przede wszystkim z przedmiotów ścisłych, umiejętność posługiwania się językiem angielskim. Potem musieliśmy zaliczyć szereg sprawdzianów: ze sprawności fizycznej, ale też test SAT (to taka amerykańska matura) oraz TOEFL (ten egzamin językowy musi zaliczyć każdy obcokrajowiec, który chce studiować w USA). No i koniec końców padło na mnie.

Czuła Pani tremę przed wyjazdem?

Byłam przerażona, zwłaszcza perspektywą unitarki, czyli szkolenia podstawowego. Ale wiedziałam, że taką okazję ma się raz w życiu. Na początku czerwca 2009 roku rozliczyłam się z moją gdyńską uczelnią, a dwa tygodnie później byłam już w Annapolis.


No i jakie były pierwsze wrażenia?

Może to zabrzmi banalnie, ale najpierw pomyślałam sobie: „Boże, jak oni mogą funkcjonować przy takiej pogodzie”. Latem w Annapolis temperatura sięga 40 stopni Celsjusza, a wilgotność dochodzi do 100 procent. Nie ma czym oddychać. Pierwsze dwa tygodnie to był czas na przystosowanie do nowego środowiska, zapoznanie się z uczelnią i uporanie z mnóstwem papierkowej roboty. Dostaliśmy swoich opiekunów, którzy oprowadzali nas po szkole, przybliżali obowiązujące w niej zasady, słowem: pomagali się zaaklimatyzować. 1 lipca rozpoczęła się unitarka, która wcale nie była taka straszna, jak myślałam, a potem już normalne zajęcia. W Annapolis panuje spory rygor. W ciągu tygodnia na przykład nie ma mowy o przepustkach. Student pierwszego roku może opuścić teren uczelni tylko w sobotę. Przez cały weekend, czyli od piątku po południu do niedzieli wieczorem, mogą wychodzić dopiero studenci czwartego roku. Ale prawdę mówiąc, nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie. Miałam tyle obowiązków, że i tak brakowałoby mi czasu na wyjścia do miasta.
 
Miała Pani także praktyki morskie?

Przez trzy semestry mieliśmy zajęcia z nawigacji i wtedy regularnie wychodziliśmy w morze na pokładzie małego, należącego do uczelni okrętu. Po pierwszym roku miałam też praktyki na niszczycielu USS „Labon”. Każdy z nas został przypisany do podoficera, podpatrywał jego pracę, pomagał w niej. Po drugim roku studenci Annapolis mają praktyki na okrętach podwodnych czy lotniskowcach. Jednak aby wejść na ich pokład, trzeba mieć specjalną zgodę na dostęp do informacji niejawnych, więc obcokrajowców to ominęło. W tym czasie trenowałam żeglarstwo. Przez trzy lata z rzędu brałam udział w regatach na Bermudy. Raz nawet udało nam się wygrać w swojej klasie. Przez sześć dni płynęliśmy bez GPS, posługując się tylko sekstantem i wiedzą z astronawigacji…

Niedawno wróciła Pani do Polski. Jakie są Pani dalsze plany?

Przed wyjazdem do USA zdążyłam zdobyć stopień inżynierski. Teraz muszę zdobyć drugi stopień, czyli tytuł magistra. Będę się uczyć indywidualnie, mam nadzieję, że wystarczy mi rok. Zostałam właśnie promowana na pierwszy stopień oficerski. A dalej? Chciałabym trafić właśnie na fregatę, do komandora Niecia. Ale jak będzie, pokaże czas.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: US Navy, arch. prywatne Dagmary Broniatowskiej

dodaj komentarz

komentarze


Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
 
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Wiązką w przeciwnika
Rosomaki i Piranie
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Posłowie o modernizacji armii
Kluczowy partner
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Wybiła godzina zemsty
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ochrona artylerii rakietowej
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Ryngrafy za „Feniksa”
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Zmiana warty w PKW Liban
Więcej powołań do DZSW
„Niedźwiadek” na czele AK
Chirurg za konsolą
Czworonożny żandarm w Paryżu
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Olympus in Paris
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Kluczowa rola Polaków
Olimp w Paryżu
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
W drodze na szczyt
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Zrobić formę przed Kanadą
Podchorążowie lepsi od oficerów
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Awanse dla medalistów
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Rekord w „Akcji Serce”
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Rehabilitacja poprzez sport
Polskie Pioruny bronią Estonii
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Fiasko misji tajnych służb
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO