Damian Walczak popisał się najskuteczniejszym finiszem i wygrał 51. edycję Kolarskiego Wyścigu o Puchar Ministra Obrony Narodowej. Cenne trofeum wręczył kolarzowi w imieniu szefa resortu obrony gen. dyw. Bogusław Pacek.
Trasę wyścigu, który odbył się w sobotę 18 sierpnia, wytyczono na dwóch rundach, dużej w okolicach Płocka i małej w samym centrum tego miasta. 105 kolarzy z 15 ekip, w tym pięciu zagranicznych: z Białorusi, Czech, Rosji, Słowacji i Ukrainy, miało do pokonania 182 kilometry. Peleton pięciokrotnie przejeżdżał po dużej pętli i trzy razy po małej. Wyścig od samego początku był bardzo interesujący. Wielu kolarzy próbowało oderwać się od peletonu. Niemal do każdej ucieczki zabierał się zeszłoroczny triumfator Tomasz Kiendyś.
Rozstrzygająca o losach wyścigu akcja miała miejsce na 115 km trasy. Od peletonu oderwało się dziewięciu kolarzy, w tym po dwóch z grup CCC Polsat Polkowice i BDC MarcPol. 30 km przed metą do uciekinierów dołączyło jeszcze czterech zawodników. Na finałowych rundach w centrum Płocka z ucieczki oderwała się szóstka kolarzy, w której było dwóch reprezentantów grupy BDC MarcPol: Damian Walczak i Piotr Kirpsza. Podopieczni byłego kolarza warszawskiej Legii Dariusza Banaszka bardzo mądrze rozegrali finiszową rozgrywkę. Na ostatnich kilkuset metrach oderwał się od rywali Walczak i jako pierwszy minął linię mety. Pasjonującą walkę o drugie miejsce stoczył Ukrainiec Anatolij Pachtusow z Tomaszem Smoleniem z warszawskiej ekipy BGŻ Team. Szybszy okazał się Ukrainiec.
Zwycięzca 182-kilometrową trasę pokonał w 3 godz. 54 min 30 s. Sześcioosobowa ucieczka wyprzedziła peleton o 17 s. Najskuteczniej z zasadniczej grupy finiszował były kolarz warszawskiej Legii Sylwester Janiszewski. Finiszowe rundy w centrum miasta oglądali między innymi dwaj znani kolarze, którzy wygrywali Wyścig o Puchar MON przed laty: Ryszard Szurkowski i chor. sztab. rez. Zbigniew Szczepkowski. Ten drugi, który obecnie jest dyrektorem sportowym grupy kolarskiej BGŻ Team, żałował, że na płockim rynku nie wygrał jego zawodnik.
Triumfator wyścigu po raz trzeci startował w imprezie o Puchar MON. – Starałem się przez cały czas zabierać do ucieczek. Ta decydująca była na 115. kilometrze. Dzisiaj czułem się bardzo dobrze. W uciekającej szóstce miałem kolegę do pomocy. On zaatakował dwa kilometry przed metą. Ja miałem ten komfort, że tylko się przesiadałem na koło innych kolarzy i kontrolowałem przebieg finiszowej rywalizacji. W ostatni zakręt wjechałem na drugiej pozycji, a potem wysunąłem się na pierwszą i po prostu pojechałem, ile tylko sił miałem w nogach – mówi Damian Walczak.
Dla kolarza z Bełchatowa było to najcenniejsze zwycięstwo w tym sezonie i jedno z największych w karierze. – Cieszę się niezmiernie, że zapiszę się na kartach historii tego mającego duże tradycje wyścigu. Za rok, jak dopisze zdrowie, postaram się wygrać ponownie – dodał zawodnik z grupy BDC MarcPol, która triumfowała w klasyfikacji drużynowej wyścigu. Ekipa Banaszka wyprzedziła team CCC Polsat Polkowice i grupę kierowaną przez Szczepkowskiego.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze