Ocieplenie budynku, nowa elewacja, wymiana okien i drzwi, ocieplenie poddasza oraz podłączenie nowej instalacji gazowej – to zakres remontu domu kpt. Barbary Grocholskiej-Kurkowiak, kombatantki, uczestniczki powstania warszawskiego. Wszystkie prace własnymi rękami, wolontariacko i w czasie wolnym przeprowadzili żołnierze 114 Limanowskiego Batalionu Lekkiej Piechoty.
– Teraz w domu jest mi ciepło. Jestem bardzo wdzięczna żołnierzom i wszystkim, którzy w tym pomogli – mówiła kpt. Barbara Grocholska-Kurkowiak po zakończeniu prac. Żołnierze WOT od kilku lat utrzymują kontakt z panią Barbarą, odwiedzając ją m.in. przy okazji świąt i uroczystości państwowych. Rozmawiają, dostarczają paczki z darami. W trakcie tych spotkań zauważyli, że budynek, w którym mieszka, nie był ocieplony i wymagał pilnych prac. Z tej obserwacji narodziła się inicjatywa remontu.
– To było w kwietniu tego roku przed świętami wielkanocnymi, gdy odwiedziliśmy panią kapitan, a ona powitała nas w kurtce. Zwróciliśmy uwagę, że w jej domu zawsze jest bardzo zimno – opowiada ppłk Jan Rosiek, dowódca 114 Batalionu Lekkiej Piechoty w Limanowej należącego do 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Jak tłumaczy oficer, to stary, drewniany, zakopiański dom, bardzo nieszczelny. – Najpierw pojawił się pomysł wymiany samych okien, bo dotychczasowe pojedyncze szyby z odpadającym kitem nie chroniły zupełnie przed chłodem. Stwierdziliśmy, że spróbujemy popytać, czy da się w ramach pomocy uzyskać takie okna – mówi ppłk Rosiek.
Szybko okazało się, że nie będzie problemu nie tylko z oknami. Odpowiedź ze strony producenta okien i lokalnych firm budowlanych przeszła oczekiwania żołnierzy. Zgłosiło się kilkanaście podmiotów, które dostarczały materiały budowlane. Okna w domu kpt. Kurkowiak udało się wymienić jeszcze przed jesienią, natomiast w październiku ruszył remont elewacji i wykonano ocieplenie. Wszystkie prace w czasie wolnym, za darmo dokonali żołnierze z limanowskiego batalionu WOT.
– Na bieżąco pracowało siedem osób, niektórzy się wymieniali. Na szczęście mamy w naszych szeregach wielu ludzi z doświadczeniem i umiejętnościami budowlanymi – podaje oficer. Zaznacza przy tym, że ani pani Barbara, ani jej córka, która mieszka z nią i się nią na co dzień opiekuje, nie prosiły o tę pomoc. – Stwierdziliśmy, że sami wyjdziemy z taką inicjatywą. To potrzeba serca i też okazanie wdzięczności za piękną kartę kombatancką – podkreśla ppłk Rosiek.
Obecnie kpt. Kurkowiak wraz z córką mieszkają już w ocieplonym domu z odnowioną elewacją. Widnieje na niej tabliczka z listą darczyńców – firm, które przekazały materiały budowlane. Udało się nie tylko przeprowadzić prace remontowe, ale też załatwić wszystkie formalności i oprócz dotychczasowego pieca olejowego podłączyć piec gazowy.
– Nowa instalacja jest dołożona do dotychczas funkcjonującej na olej opałowy. Dzięki temu panie mogą wybrać, co będzie tańsze i wygodniejsze i tym się ogrzewać – mówi ppłk Rosiek.
Barbara Grocholska-Kurkowiak urodziła się w 1927 roku. W czasie II wojny światowej jako nastolatka służyła w Armii Krajowej. Pod pseudonimem „Kuczarawa” była sanitariuszką podczas powstania warszawskiego. Po wojnie zamieszkała w Zakopanem.
Związała się ze sportem – była czołową zawodniczką w narciarstwie alpejskim, wielokrotną mistrzynią Polski i reprezentantką kraju na zimowych igrzyskach olimpijskich w Oslo i Cortinie d’Ampezzo. Po zakończeniu kariery pracowała jako instruktorka narciarska. Dziś, w wieku 98 lat, jest jedną z najstarszych żyjących uczestniczek powstania warszawskiego mieszkających na Podhalu.
autor zdjęć: 11 MBOT

komentarze