moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Społeczne zaplecze sił zbrojnych

Po ataku Rosji na Ukrainę wzrosło zainteresowanie społeczeństwa szkoleniami wojskowymi. – Każdy może mieć swój wkład w budowanie bezpieczeństwa – mówią eksperci. Liczą się nie tylko umiejętności strzeleckie czy właściwe zakładanie maski, lecz także np. wiedza informatyczna. Cywilom wojskowe szkolenia oferują programy MON oraz organizacje proobronne. Najnowszą propozycją ministerstwa jest akcja „Trenuj z wojskiem”

Inwazja Rosji na Ukrainę pod koniec lutego 2022 roku wiele zmieniła w postrzeganiu naszego bezpieczeństwa. Pojawiły się wówczas pytania, czy jesteśmy w stanie bronić się przed agresją zewnętrzną. Poza inwestycjami w armię i jej gotowością do obrony granic niezwykle ważne stało się zagadnienie budowania zdolności obronnych wśród cywilów. Jak pokazała sytuacja w Ukrainie, ich umiejętności mogą mieć w razie konfliktu niebagatelne znaczenie.

 

Gotowość do działania

– Choć filarem potencjału obronnego są siły zbrojne, to całe społeczeństwo powinno być przygotowane do odpowiednich reakcji na zagrożenie. Tym bardziej teraz, w tak złożonej sytuacji geopolitycznej, musimy myśleć o potencjale obywateli, którzy mogą i chcą podnieść sprawność państwa w dziedzinie obronności – mówi dr hab. Ilona Urych, prodziekan ds. studenckich Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Sztuki Wojennej. Przyznaje, że społeczny potencjał obronny to nie tylko umiejętności i wiedza, lecz także postawy, wartości i gotowość do działania. Niebagatelną w tym rolę odgrywa edukacja, dlatego wśród młodych ludzi łatwiej go zmierzyć.

Pierwsze próby zbadania potencjału obronnego młodzieży zostały podjęte w 1998 roku, kiedy dzięki współpracy dwóch resortów – obrony narodowej i edukacji narodowej – ruszył, trwający do 2003 roku, eksperyment pedagogiczny z klasami mundurowymi. W szczytowym momencie brało w nim udział około 2,3 tys. uczniów z ponad 50 szkół średnich. – Wnioski były optymistyczne, bo wskazały, że nauka w takiej klasie w znacznym stopniu przyczynia się do kształtowania postaw patriotycznych i odpowiedzialności obywatelskiej. Już wtedy pojawiły się postulaty, by wprowadzić do szkół dodatkowe zajęcia o charakterze obronnym – przyznaje dr hab. Urych. Potencjał obronny sukcesywnie budowali też obywatele-poborowi. Dzięki cyklicznym i obowiązkowym szkoleniom zasadniczej służby wojskowej szeregi rezerw osobowych wojska cały czas rosły.

Zmieniło się to w kolejnych latach. Gdy w pierwszej dekadzie XXI wieku sytuacja geopolityczna była względnie ustabilizowana, a członkostwo Polski w NATO i Unii Europejskiej dawało poczucie, że żyjemy w bezpiecznym kraju, armia z poboru przestała być koniecznością. W 2009 roku zapadła zatem decyzja o profesjonalizacji polskiego wojska – miało być mniej liczne, za to bardziej mobilne, w pełni zawodowe i składające się wyłącznie z ochotników. Stosunkowo szybko się okazało, że zmniejsza się liczba dorosłych Polaków mających wojskowe doświadczenie i potrafiących zachować się w razie ogłoszenia powszechnej mobilizacji.

Jak pokazały też sondaże Centrum Badania Opinii Społecznych dotyczące postrzegania wojska przez społeczeństwo, przeprowadzone niedługo po uzawodowieniu armii, ponad 70% respondentów twierdziło, że sprawy wojska i wojskowości ich nie interesują. Od września 2009 roku ze szkół zniknęło też przysposobienie wojskowe. Zamiast niego wprowadzono edukację dla bezpieczeństwa, ale zagadnienia tego przedmiotu bardziej niż na kwestiach zagrożeń militarnych koncentrowały się na sytuacjach kryzysowych czasów pokoju: akcjach ratowniczych w czasie pożarów czy powodzi.

Młodzież z potencjałem

Poczucie realnego zagrożenia pojawiło się w 2014 roku po aneksji Krymu przez Rosję. Polskie władze zaczęły rozważać różne pomysły na odbudowę zdolności obronnych w społeczeństwie. Już od 2014 roku wrócono do cyklicznych szkoleń rezerw, a w 2017 roku powstały wojska obrony terytorialnej. W tym samym roku MON zainaugurowało też adresowany do uczniów szkół średnich program „Certyfikowane wojskowe klasy mundurowe”. Uczniowie z placówek w nim uczestniczących zaczęli się uczyć według ustandaryzowanego programu, obejmującego m.in. zagadnienia szkolenia podstawowego żołnierza.

Rosnąca popularność tego rodzaju edukacji sprawiła, że w całej Polsce klas mundurowych przybywało. Ze względów finansowych i organizacyjnych nie było jednak możliwe, aby każda chętna szkoła mogła dołączyć do monowskiej inicjatywy. W praktyce więc wiele z nich działało poza systemem, bazując na własnych programach nauczania, kadrze i wyposażeniu. – O ile potencjał obronny młodzieży CWKM był dla nas oczywisty, o tyle niewiadomą pozostawali uczniowie będący poza programem. W 2019 roku przeprowadziłam więc badania na ten temat – mówi dr hab. Urych. Wzięło w nich udział ponad pół tysiąca uczniów z 23 szkół. – Badałam trzy potencjały: mobilizacyjny, oparty na wiedzy, umiejętnościach i deklarowanych postawach w zakresie gotowości bojowej, społeczny – rozumiany jako zdolność do budowy i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego – oraz indywidualny, koncentrujący się na sprawnościach intelektualnych. Wnioski były jednoznaczne: młodzi ludzie są gotowi wykorzystać swoją wiedzę i umiejętności do działań na rzecz wzmacniania bezpieczeństwa państwa, a takie ich postawy wynikają właśnie z kształcenia w klasach wojskowych – mówi prodziekan ASzWoj.

O tym, że państwo dostrzegło ten potencjał, świadczyło wpisanie klas wojskowych w prawo oświatowe. Od 2020 roku w szkołach zaczęły powstawać tzw. oddziały przygotowania wojskowego, będące nową formą klas wojskowych. W pierwszym roku funkcjonowania utworzono ich 130, w 2021 roku – 20, a w 2022 – 115. W sumie więc od września w tych oddziałach uczy się ponad 10 tys. nastolatków (drugie tyle w wygaszanym już programie CWKM).

Agnieszka Kaczyńska, dyrektor I LO PUL im. 111 Eskadry Myśliwskiej w Wołominie, przyznaje, że edukacja w klasie wojskowej niesie wiele korzyści dla młodych pasjonatów żołnierskiego rzemiosła. – Nasi uczniowie mają gwarancję zdobycia wiedzy i umiejętności od żołnierzy. Pracują nad swoją kondycją, budują odporność na trudne warunki oraz przełamują psychofizyczne słabości. Angażując się m.in. w uroczystości patriotyczne, konkursy historyczne, zdobywają wiedzę, która kształtuje ich postawy szacunku dla ojczyzny i poczucie tożsamości narodowej – mówi dyrektor Kaczyńska. I dodaje, że to ważne, bo tacy ludzie stojący u progu dojrzałości stanowią ogromny potencjał państwa. – Nawet jeśli nie zasilą szeregów wojska, budują społeczność, która potrafi odpowiednio zachować się w momentach zagrożenia. Ponadto mają opanowaną podstawową obsługę broni, a przede wszystkim są gotowi do niesienia pomocy innym. Absolwenci naszej szkoły często wstępują w szeregi Wojska Polskiego, zostają też strażakami, policjantami lub działają w organizacjach proobronnych i angażują się w wolontariat – przekonuje.

Podobnego zdania jest ppor. Paweł Żygliński, koordynator klas wojskowych Zespołu Szkół Agrotechnicznych i Ogólnokształcących w Żywcu i terytorials 13 Śląskiej BOT. Szkoła dysponuje trzema strzelnicami: wirtualną, pneumatyczną i otwartą, torem przeszkód oraz 70-hektarowym leśnym terenem do działań taktycznych. Uczniowie biorą udział w dodatkowych zajęciach w ramach uczniowskiego klubu strzeleckiego, z survivalu i walki w bliskim kontakcie. – Oferujemy wiele możliwości zdobywania przydatnych kompetencji. Młodzież wiele od siebie daje, a jej postawy są budujące – uważa ppor. Żygliński. On sam w lutym tego roku został skierowany do służby na polsko-białoruskiej granicy. – Gdy powiedziałem im, że nie będzie mnie przez kilka dni w szkole, kilkoro z nich podeszło, uścisnęło mi rękę i powiedziało: ku chwale ojczyzny. Widziałem w ich oczach powagę, ale też zrozumienie. Często dzielę się z nimi swoimi doświadczeniami ze służby. Dzięki temu uczniowie wiedzą, że wojsko to nie zabawa, a mundur nie jest po to, by w nim ładnie wyglądać – mówi ppor. Żygliński.

Na podobnych zasadach MON postanowiło wykorzystać potencjał nieco starszych osób. Uruchomiony w 2017 roku program „Legia Akademicka” sukcesywnie przyczynia się do wzmacniania rezerw osobowych. W dotychczasowych czterech edycjach ponad 16 tys. studentów ukończyło część praktyczną – stając się żołnierzami rezerwy. W V edycji przysięgę wojskową złożyło niemal 1500 osób, na razie 994 z nich zostały mianowane do stopnia kaprala (400 się szkoli w II turnusie). W module oficerskim z kolei bierze udział 185 osób. – Oba programy są kapitalne. Nie tylko pozwalają nam monitorować społeczny potencjał obronny, ale przede wszystkim umożliwiają jego budowę i rozwój – przekonuje dr hab. Urych.

Podobny cel ma uruchomiony w tym roku program stypendialny dla studentów cywilnych. Zakłada on finansowe wsparcie (2280 zł miesięcznie) ochotników, którzy studiują na wskazanych przez MON kierunkach i zdobywają kwalifikacje przydatne w wojsku. Aby zostać stypendystą, student musi przejść szkolenie podstawowe w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej przed rozpoczęciem drugiego roku nauki, uczestniczyć w ćwiczeniach wojskowych pasywnej rezerwy oraz zajęciach w szkole Legii Akademickiej, potem ukończyć kurs oficerski, zdać egzamin na oficera i już po zakończeniu nauki wstąpić do armii na co najmniej pięć lat.

Szkolenia dla cywilów

Bez wątpienia tym, co od lat buduje społeczne zaplecze sił zbrojnych, są organizacje proobronne. Przez różnego rodzaju inicjatywy angażują one społeczeństwo w działania na rzecz bezpieczeństwa państwa, prowadzą szkolenia oraz edukację młodzieży. Istotną rolę tych organizacji w budowaniu potencjału obronnego dostrzegło też MON. W 2020 roku została wprowadzona możliwość zawierania między nimi a resortem partnerskich umów, które regulują zasady współdziałania. W tym roku zaś, dzięki ustawie o obronie ojczyzny, organizacje proobronne zostały ujęte w ramy prawne. – To był krok milowy. Zostały sprecyzowane kwestie podnoszenia naszych kwalifikacji, zaangażowania w proces dydaktyczny młodzieży, kwestie wsparcia rzeczowego i dotacji finansowych z MON-u – mówi Marcin Korowaj, prezes zarządu Fundacji na rzecz Obronności i Bezpieczeństwa Kraju „Combat Alert”, i podkreśla, że te zmiany doskonale wpisały się w obecny czas, gdy za naszymi granicami toczy się regularna wojna i zainteresowanie obywateli zdobyciem umiejętności przydatnych do obrony znacząco wzrosło. Jak twierdzi dr hab. Ilona Urych, to typowa tendencja: „Można dostrzec zależność, że wraz z poczuciem zagrożenia rośnie nasza mobilizacja. Obywatele chcą wiedzieć więcej, są chętni do zdobywania umiejętności obronnych”. Korowaj zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. – Podczas gdy w czasach służby zasadniczej mieliśmy gros osób przeszkolonych, dziś nie ma w Polsce żadnego powszechnego systemu szkolenia wojskowego dla cywilów. Tę lukę wypełniają właśnie organizacje – mówi Korowaj. I dodaje, że tuż po rosyjskiej agresji ludzie dzwonili do fundacji z pytaniami, jak się zachować w sytuacji kryzysowej. Z myślą o takich osobach uruchomione zostały dodatkowe szkolenia proobronne. – W 2021 roku na podobne wydarzenia zgłaszało się 25–30 chętnych, teraz w ciągu dwóch dni mieliśmy ponad 800 – przyznaje Korowaj. Uczyli się m.in. medycyny pola walki, podstaw strzelania, ochrony przed bronią masowego rażenia, ale też kwestii dotyczących szyków bojowych czy kwalifikacji i oznakowań wojskowych pojazdów.

O ogromnym wzroście zainteresowania tego typu szkoleniami mówią też przedstawiciele stowarzyszenia Jednostka Strzelecka 4051 Włocławek. – Wszyscy zaobserwowaliśmy, jak pęka bańka poczucia bezpieczeństwa. Ludzie się przestraszyli. Telefony się rozdzwoniły, pytano nas, jakie maski kupić, gdzie można poćwiczyć strzelanie – mówi chorąży związku strzeleckiego Bartosz Szymański, dowódca Jednostki Strzeleckiej 4051 Włocławek. Także ta organizacja zaprosiła cywilów na szkolenia. Wzięło w nich udział 120 osób, ale jak zaznacza Szymański, już wtedy było wiadomo, że zapotrzebowanie jest dużo większe. – Dlatego, dzięki dotacji z rządowego programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, prowadzimy bezpłatne treningi strzeleckie. Do końca listopada przejdzie je około 800 osób – opowiada dowódca.

Pójść za ciosem

Zwiększone zainteresowanie Polaków kwestiami obronności potwierdziły też badania Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych, przeprowadzone w marcu 2022 roku. Uczestnicy oceniali m.in. pomysł wprowadzenia dla każdego obywatela między 18. a 55. rokiem życia obowiązkowego 16-dniowego szkolenia wojskowego, podczas którego uczono by strzelania, podstawowych zasad obrony i zachowania w sytuacji zagrożenia. Pomysł taki zaakceptowało w sumie 70% pytanych. Podobne wyniki dał sondaż CBOS przeprowadzony na przełomie czerwca i lipca 2022 roku. Ponad połowa badanych poparła przywrócenie w Polsce powszechnego poboru, a 78% respondentów opowiedziało się za ideą szkoleń obronnych dla obywateli. Badania objęły także opinię respondentów o ich wiedzy i umiejętnościach w dziedzinie obrony w sytuacji wojny. 39% badanych zadeklarowało ogólną wiedzę w tej dziedzinie, 35% przyznało, że wie bardzo mało na ten temat, 18% uznało, że nie ma żadnej wiedzy. Jedynie 5% osób stwierdziło, że są bardzo dobrze zorientowane.

– Wyniki pokazują, że w społeczeństwie jest potrzeba prowadzenia tego typu szkoleń. Też uważam, że każdy mężczyzna powinien przejść szkolenie wojskowe. Bo choć w kwestii budowania społecznego potencjału obronnego nieco się ruszyło, to wciąż jest to kropla w morzu potrzeb. Mamy zaległości, których nie da się nadrobić w rok czy dwa lata, ale możemy to sukcesywnie zmieniać – uważa Marcin Korowaj. Jako jeden z pomysłów wskazuje jeszcze większe zaangażowanie organizacji w szkolenie obywateli. – Owszem, ustawa o obronie ojczyzny dała możliwość przyznania nam dotacji na wynagrodzenia instruktorów prowadzących zajęcia z bezpieczeństwa i obronności. Wciąż jednak działamy na zasadzie wolontariatu. Być może więc kolejnym krokiem powinna być etatyzacja organizacji, która pozwoliłaby działać na znacznie większą skalę – zastanawia się Korowaj. Bartosz Szymański wskazuje z kolei, że MON mogłoby rozważyć możliwość udziału organizacji w realizowanym od 2019 roku programie „Strzelnica w powiecie”, zakładającym dofinansowanie z MON-u w wysokości do 80% kosztów budowy takich obiektów. Na razie jest on adresowany wyłącznie do jednostek samorządu terytorialnego.

Według przedstawicieli organizacji proobronnych dobrym pomysłem mogłoby być włączenie ich w system obronny państwa. Dziś jest to realizowane np. w odniesieniu do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego czy Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego. Plany rozwoju w takim kierunku ma stowarzyszenie z Włocławka. Dzięki dotacji z programu rozwoju organizacji obywatelskich w mieście lada chwila powstanie grupa specjalizująca się w poszukiwaniach osób zaginionych w terenie, ratownictwie wysokościowym oraz poszukiwaniach podwodnych. – Nasi strzelcy mają wszelkie kwalifikacje, posiadamy też odpowiedni sprzęt, w tym dwie łodzie motorowe z echosondami. Z dotacji chcemy kupić pojazd terenowy. Wierzymy, że wpinając się w system ratownictwa, zwiększymy poziom bezpieczeństwa w naszym regionie – mówi st. strz. Weronika Muszyńska, rzecznik prasowy JS 4051 Włocławek.

Podobne kroki podjęły inne organizacje, np. Grupa Ratownictwa Specjalistycznego Organizacja Bizon z Solca Kujawskiego. Stworzona początkowo jako hobbystyczna grupa, dziś wykorzystuje swój potencjał, wspomagając ratowników medycznych, usuwając skutki nawałnic, pomagając w poszukiwaniach zaginionych. Bizon działa w ramach Systemu Wspomagania Dowodzenia Policji. – Brakuje podobnych rozwiązań dotyczących systemu obronnego państwa, które pozwoliłyby wpiąć w niego zwykłych, przeszkolonych obywateli – utyskuje Korowaj.

Cenne inicjatywy

Potrzebę odbudowy i rozwoju potencjału obywateli dostrzegają też inni. Poczta Polska zawarła porozumienie z wojskami obrony terytorialnej, dzięki któremu cywile pocztowcy zyskają m.in. możliwość odbycia praktycznych szkoleń pod okiem wojskowych instruktorów, oraz uruchomiła program „Powitanie z bronią”, adresowany do pracowników, którzy chcieliby zdobyć podstawowe umiejętności w posługiwaniu się bronią. – Inicjatywa spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem, bo już w pierwszych dniach otrzymaliśmy ponad tysiąc zgłoszeń, wyczerpując tym samym pulę dostępnych miejsc w pierwszej edycji – mówi Daniel Witowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.

Z inicjatywy Ministerstwa Sportu i Turystyki uruchomiono pierwszy w historii rządowy program upowszechniania strzelectwa. Jego celem, poza popularyzacją tej dziedziny, jest nauka podstawowych umiejętności obronnych i edukacja młodzieży. – Cała Europa dostrzega wagę kompetencji strzeleckich, które dotąd były ograniczone do sportowców i ludzi ze strzelecką pasją. Teraz okazało się, że w takiej sytuacji jak ta w Ukrainie mogą się one przydać – stwierdził w wywiadzie dla kanału Polsat Sport Kamil Bortniczuk, minister sportu i turystyki. Program jest realizowany w dwóch kategoriach wiekowych: dla młodzieży szkolnej i studentów w wieku 18–26 lat oraz osób dorosłych powyżej 26. roku życia. W jego przeprowadzenie zostały zaangażowane kluby sportowe posiadające licencje Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego, a zajęcia mają przede wszystkim wymiar praktyczny. Pilotażowa wersja programu potrwa do końca roku, a w szkoleniach ma wziąć udział do 7 tys. obywateli.

Z podstawami strzelania będą też od tego roku szkolnego zapoznawać się uczniowie. Od 1 września przedmiot edukacja dla bezpieczeństwa został uzupełniony o zagadnienia przysposobienia wojskowego. Jak uzasadniało Ministerstwo Edukacji i Nauki: „aktualne wyzwania i zagrożenia wymagają uzupełniania treści nauczania o kwestie związane z obronnością państwa, nabyciem umiejętności strzelectwa oraz przygotowaniem uczniów do radzenia sobie z zagrożeniami wywołanymi działaniami wojennymi”. Do programu wprowadzono zatem zagadnienia dotyczące m.in. misji i roli sił zbrojnych, terenoznawstwa i cyberbezpieczeństwa w wymiarze wojskowym, a także reagowania w sytuacji zagrożenia działaniami wojennymi. O ile młodsi uczniowie będą poznawać podstawy strzelania głównie w teorii, o tyle młodzież szkół średnich ma już uczestniczyć w zajęciach praktycznych.

Zmiany te pozytywnie ocenia dr hab. Ilona Urych: „Edukacja obronna prowadzona od najwcześniejszych lat wpływa na kształt przyszłych postaw obywatelskich. Efektywność procesu edukacyjnego to jednak przede wszystkim ogromna rola samych edukatorów, ludzi kompetentnych, świadomych swojego znaczenia nie tylko w rzetelnym kształceniu, ale przede wszystkim w wychowywaniu młodych ludzi”.

Pamiętając, że obrona ojczyzny jest powinnością każdego z nas, warto samemu zgłębiać wiedzę, by mieć świadomość mogących się pojawić zagrożeń. Z pomocą przychodzi Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które przygotowało poradnik „Bądź gotowy – poradnik na czas kryzysu i wojny”. Można tu znaleźć zagadnienia dotyczące m.in. przygotowania się do funkcjonowania w sytuacji kryzysowej: podczas alarmu, ewakuacji, skażenia terenu, braku dostaw energii elektrycznej. To cenne informacje, bo jak podkreślają eksperci, potencjał obronny to nie tylko umiejętność strzelania czy prawidłowego zakładania maski. Sprawność fizyczna, wiedza informatyczna czy doskonała organizacja czasu – także takie zdolności można, w razie kryzysu, przekuć w realne działania. Każdy z nas może więc mieć swój wkład w budowanie wspólnego bezpieczeństwa. – To tak jak z konstrukcją z klocków – gdzie każdy najmniejszy element decyduje o tym, że jest ona stabilna i mocna. Przekładając to na kwestie obronne, każda nasza umiejętność może stanowić o sile całości – mówi dr hab. Urych.

Paulina Glińska

autor zdjęć: Robert Suchy / CO MON, Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze

~q
1665081180
A potem do wojska i zaczną się konspekty, karty pracy, kwity asygnaty ramówki i sterta innych papierów , list szkoleń, dzienniczków.
AF-44-E3-5D

Roboty jeszcze nie gotowe do służby
 
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zawsze z przodu, czyli dodatkowe oko artylerii
Szturmowanie okopów
Wzlot, upadek i powrót
Nurkowie na służbie, terminal na horyzoncie
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Olimp w Paryżu
Siła w jedności
Będzie nowa fabryka amunicji w Polsce
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Fabryka Broni rozbudowuje się
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Karta dla rodzin wojskowych
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Silne NATO również dzięki Polsce
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Olympus in Paris
Wojskowy Sokół znów nad Tatrami
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Wojna na planszy
Saab ostrzeże przed zagrożeniem
Ostre słowa, mocne ciosy
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Ämari gotowa do dyżuru
Kancelaria Prezydenta: Polska liderem pomocy Ukrainie
1000 dni wojny i pomocy
Gogle dla pilotów śmigłowców
O amunicji w Bratysławie
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Polskie „JAG” już działa
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Patriotyzm na sportowo
Powstanie Fundusz Sztucznej Inteligencji. Ministrowie podpisali list intencyjny
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Wicepremier na obradach w Kopenhadze
Umowa na BWP Borsuk w tym roku?
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
HIMARS-y dostarczone
Powstaną nowe fabryki amunicji
Jutrzenka swobody
Medycyna w wersji specjalnej
Mamy BohaterONa!
Baza w Redzikowie już działa
Zmiana warty w PKW Liban
Komplet Black Hawków u specjalsów
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Breda w polskich rękach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO