Flota Lotniczej Akademii Wojskowej powiększyła się o dwa samoloty szkolne Diamond DA-20. Korzystać z nich będą przyszli wojskowi i cywilni piloci, którzy szkolić się będą w pilotażu. – Tego typu samoloty wykorzystujemy przede wszystkim do szkolenia podstawowego. Są idealne, bo wybaczają wiele błędów młodym lotnikom – mówi płk pil. Grzegorz Weltrowski z LAW-u.
W piątek na lotnisku w Dęblinie wylądowały dwa z sześciu zamówionych samolotów Diamond DA-20. – Flota Lotniczej Akademii Wojskowej się rozrasta. Bardzo się cieszę, że podchorążowie i studenci cywilni szkolą się, wykorzystując najnowocześniejsze statki powietrzne – mówi gen. bryg. pil. Piotr Krawczyk, komendant-rektor dęblińskiej uczelni. Akademia korzysta z Diamondów w trzech wersjach: DA-20, DA-40 i DA-42, samolotów Zlin i An-2 oraz śmigłowców Robinson i Guimbal. Razem z nowymi Diamondami w Akademickim Centrum Szkolenia Lotniczego wykorzystuje się obecnie 34 statki powietrzne. Ale to nie koniec. Do 7 grudnia w LAW-ie wylądują kolejne cztery szkolne DA-20.
Diamond DA-20 to dwumiejscowy, trójkołowy samolot turystyczny austriackiej produkcji. Dęblińska uczelnia DA-20 używa już od dekady i jest z nich bardzo zadowolona. Samoloty są ekonomiczne w eksploatacji, bezpieczne, nie ma też z nimi większych problemów technicznych. – Nowe Diamondy wyposażone są już w awionikę Glass Cocpit. Maszyny mają świetne wyposażenie nawigacyjne, autopilota, pozwalają także na precyzyjne podejście do lądowania według wskazań przyrządów – mówi płk pil. Grzegorz Weltrowski, szef Akademickiego Centrum Szkolenia Lotniczego LAW. Oficer wyjaśnia, że z tego statku powietrznego korzystają przede wszystkim studenci cywilni, którzy marzą o zawodzie pilota, oraz podchorążowie studiujący pilotaż samolotów transportowych i odrzutowych. Loty na Diamondach DA-20 przygotowują studentów do zdobycia licencji pilota turystycznego. Poza tym, uczelnia wykorzystuje tego typu statki powietrzne podczas szkolenia selekcyjnego dla kandydatów na pilotów.
– DA-20 jest łatwy w pilotażu, dlatego to doskonała maszyna do szkolenia początkujących lotników. Potrafi wybaczyć wiele błędów – przyznaje płk Weltrowski. – Trzeba pamiętać, że start samolotem zawsze jest dobrowolny, ale lądowanie przymusowe. DA-20 niweluje potknięcia, jakie młodzież popełnia właśnie przy lądowaniu – dodaje szef ACSL. Łapiąc za stery Diamondów DA-20, piloci wykonują loty w strefie, szkolą się w przelotach trasowych i ćwiczą manewr „touch and go”, polegający na dotknięciu kołami pasa startowego i natychmiastowym poderwaniu maszyny do lotu.
Lotnicza Akademia Wojskowa austriackie maszyny kupiła zgodnie z Planem Modernizacji Technicznej. Resort obrony przekazał na ten cel 8 mln zł, a uczelnia 3,6 mln.
autor zdjęć: Lotnicza Akademia Wojskowa
komentarze