W przyszłym roku akademickim studia mundurowe będzie mogło rozpocząć 1411 kandydatów na żołnierzy zawodowych. Ochotnicy będą mieli do wyboru cztery wojskowe uczelnie oraz czternaście kierunków, m.in. nawigację, logistykę i dowodzenie. Więcej kandydatów niż w tym roku przyjmą dwie akademie: lotnicza w Dęblinie i marynarki wojennej w Gdyni.
Liczba miejsc na studiach wojskowych jest dostosowana do polityki kadrowej armii, dlatego minister obrony określa ją co roku w rozporządzeniu. Wojsko określa wcześniej, jakich specjalistów będzie potrzebować za pięć lat, gdy studenci rozpoczynający teraz naukę staną się absolwentami.
14 kierunków do wyboru
Projekt rozporządzenia dotyczący przyszłorocznego naboru jest już gotowy. Dokument zakłada, że limit przyjęć wyniesie 1411. To o 61 miejsc mniej niż w tym roku akademickim. Kandydaci będą mogli podjąć studia na czterech uczelniach: Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu oraz Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie. Do wyboru jest w sumie czternaście kierunków. Na przykład logistykę będzie mogło studiować 97 osób (kierunek oferowany przez WAT, AWL i LAW). 122 osoby zostaną przyjęte na lotnictwo i kosmonautykę (WAT i LAW), tyle samo na informatykę (WAT i AMW), 98 będzie studiować mechanikę i budowę maszyn (AMW i WAT), a 58 nawigację (AMW i LAW).
Więcej miejsc w Gdyni i Dęblinie
Najwięcej kandydatów przyjmie Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie. – Na przyszłorocznych kandydatów na studia oficerskie będzie czekało w Akademii 800 miejsc na dziesięciu kierunkach – mówi Ewa Jankiewicz, rzecznik prasowy WAT. Dodaje, że określony w projekcie rozporządzenia limit przyjęć jest nieco mniejszy niż w 2019 roku, wówczas było 889 miejsc.
Na WAT najwięcej kandydatów na żołnierzy zawodowych będzie mogło studiować elektronikę i telekomunikację – 207 (2019 r. było 222 miejsc), kryptografię i cyberbezpieczeństwo – 116 (było 107) oraz informatykę 107 (80). Niewiele mniej, bo 104 miejsca, są na mechatronice. Do wyboru jest jeszcze mechanika i budowa maszyn (83), logistyka (57), budownictwo (52), lotnictwo i kosmonautyka (44), geodezja i kartografia (20) oraz chemia (10).
W roku akademickim 2020/21 studia wojskowe w AWL-u będzie mogło rozpocząć 365 kandydatów, czyli tyle samo, co w 2019 roku. Tradycyjnie już, najwięcej osób będzie mogło studiować dowodzenie (285). Sześćdziesięciu ochotników zostanie przyjętych na inżynierię bezpieczeństwa, a 20 na logistykę.
Dwie kolejne akademie zaoferują nieco więcej miejsc niż podczas tegorocznej rekrutacji. Akademia Marynarki Wojennej wręczy indeksy 130 osobom (w tym roku odebrało je 110). Kandydaci będą mogli podjąć studia na kierunkach: systemy informacyjne w bezpieczeństwie (40), nawigacja (40), mechatronika (20), mechanika i budowa maszyn (15) oraz informatyka (15).
Trzy kierunki do wybory będą z kolei w Lotniczej Akademii Wojskowej. Tu podchorążymi pierwszego roku zostanie 116 osób (w tym roku 108). 78 z nich będzie studiować lotnictwo i kosmonautykę, 20 – logistykę, a 18 –nawigację.
Po wejściu w życie rozporządzenia, osoby zainteresowane studiami wojskowymi będą mogły złożyć wniosek do rektora-komendanta danej uczelni. Czasu na to będzie sporo, bo do 31 marca 2020 roku. W dalszej kolejności będzie trzeba uzyskać orzeczenie wojskowej komisji lekarskiej oraz pracowni psychologicznej, które potwierdzają zdolność do pełnienia zawodowej służby wojskowej. Szczegółowe zasady przyszłorocznej rekrutacji zostaną określone w uchwałach senatów czterech akademii wojskowych.
Osoby, którym powiedzie się na egzaminach, rozpoczną pięcioletnie studia. Wojsko opłaci im m.in. zakwaterowanie, wyżywienie i umundurowanie. Jak szacunkowo wyliczyli przedstawiciele MON, koszty te wyniosą w 2020 roku ponad 49,5 mln zł, a w każdym kolejnym roku ponad 132 mln zł (całkowity koszt pięcioletniego kształcenia na wszystkich uczelniach to ponad 579 mln zł).
Podchorążowie, którzy ukończą studia, otrzymają tytuł magistra inżyniera, zostaną promowani na stopień podporucznika i powołani do stałej zawodowej służby wojskowej w korpusie oficerskim.
autor zdjęć: Grzegorz Rosiński / WAT
komentarze