Pod koniec lutego rząd Rumunii zaakceptował zakup amerykańskich wyrzutni rakiet M142 Himars, które umożliwiają bardzo precyzyjne uderzenie ziemia–ziemia. Za 2 mld dolarów Rumunia otrzyma 54 rakiety i stanie się jednym z nielicznych państw NATO posiadających tego rodzaju uzbrojenie. W najbliższym czasie zamierza także kupić zestawy 7 jednostek ogniowych Patriot za 3,9 mld dolarów. Te zakupy oraz niepokojąca sytuacja w Turcji sprawiają, że Rumunia wyrasta na najważniejszego w regionie partnera USA, a więc i NATO.
O rosnącym znaczeniu Bukaresztu świadczy chociażby zapowiedź USA, że chcą przerzucić z tureckiej bazy Incirlik do bazy Devesel w Rumunii 20 bomb atomowych B 61. Budowana od października 2003 roku baza w Deveselu jest rumuńskim komponentem amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Od maja 2016 roku znajdują się tu wyrzutnie pocisków SM-3 Aegis Ashore, do zwalczania pocisków balistycznych średniego i krótkiego zasięgu w środkowej fazie lotu. W bazie zainstalowano również stację radiolokacyjną AN/SPY-1. Już w 2005 roku Rumunia podpisała z USA porozumienie o stałej obecności wojsk amerykańskich na swoim terytorium w bazie lotniczej Mihail Kogalniceanu niedaleko Konstancy oraz o korzystaniu z poligonów w Babadag w Delcie Dunaju, w Smardan i w Cincu. Baza lotnicza była bardzo ważnym punktem przerzutu wojsk amerykańskich do Afganistanu.
W strukturach Sojuszu
Rumunia stała się członkiem NATO 29 marca 2004 roku. Trzy lata później zrezygnowano z poboru powszechnego i obecnie rumuńskie siły zbrojne liczą 73 400 żołnierzy zawodowych (w tym 45 800 to siły lądowe, 13 250 lotnictwo, a 6800 marynarka wojenna oraz inne służby). Wojsko dysponuje1609 transporterami opancerzonymi, 124 wozami bojowymi piechoty, 437 czołgami i 69 samolotami. Marynarka wojenna ma 3 niszczyciele, 4 korwety i 101 trałowców. Siły powietrzne Rumunii – jak większość państw byłego Układu Warszawskiego – wykorzystywały głównie maszyny radzieckiej konstrukcji, czyli MiG-i. Dopiero w 2013 roku Bukareszt kupił od Portugalii myśliwce F-16. Rumunia ma 28 przestarzałych MiG-ów 21 i 12 używanych F-16, kupionych od Portugalii w 2013 roku za 630 mln dolarów. Cześć MiG-ów 21 przeszło modernizację (przeprowadzono ją we współpracy z izraelską firmą Elbit System). Maszyny zostały uzbrojone w amerykańskie bomby szybujące Mk 82 i Mk 83 oraz w laserowe, kierowane bomby izraelskie Lizard.
Od sierpnia 2017 roku Rumunia prowadzi negocjacje na temat kupna śmigłowców Caracale. Tamtejszy resort obrony zamierza też nabyć kolejne samoloty F-16, by do roku 2022 posiadać 48 takich maszyn. Ale to nie wszystko.
Rumunia, podobnie jak Polska, chce zainwestować w bezpieczeństwo budując silną obronę przeciwlotniczą. Bukareszt planuje kupić w USA zestawy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe M i M-104 Patriot za 3,9 mld USD. Z kolei stocznia w Gałaczu nad Dunajem, której właścicielem jest holenderski koncern Damen, buduje 4 nowoczesne korwety wielozadaniowe dla rumuńskiej floty czarnomorskiej. We współpracy z niemieckim koncernem Rheinmetall Rumuni zaczną budować w 2020 roku kołowe transportery opancerzone Agilis: Niemcy wyprodukują układy napędowe, a resztę, czyli ok. 80% części, dostarczą Rumuni. Transportery te zastąpią wysłużone, radzieckie BTR-y. Ponadto Rumunia we współpracy z amerykańskim koncernem General Dynamics będzie produkowała na potrzeby swojej armii i na eksport transportery opancerzone Piranha. Rumuni zamówili też pociski krótkiego zasięgu PPK Spike.
Te zakupy wynikają z ambitnych, wieloletnich planów modernizacji rumuńskich sił zbrojnych. Realizacja 18 programów wyniesie około 10 mld USD. Rumunia wypełnia zobowiązania finansowe wobec NATO przeznaczając na wydatki obronne 2% PKB. W 2017 roku dało to sumę 3,84 mld dolarów.
Rumuni szkolą się z żołnierzami NATO
Żołnierze rumuńscy biorą też udział w licznych misjach i ćwiczeniach Sojuszu. Przykładem są ćwiczenia „Summer Shield” na Łotwie czy manewry „Noble Jump” na rumuńskim poligonie Cincu. W tych ostatnich wzięło udział 4 tysiące żołnierzy NATO. Rumuni często ćwiczą z Amerykanami. Przykładem mogą być ćwiczenia „Platinum Eagle” zorganizowane w Rumunii w maju 2017 roku. Oprócz żołnierzy rumuńskich oraz piechoty morskiej USA, czyli marines, w manewrach wzięli udział także Bułgarzy, Słoweńcy i wojskowi z Mołdawii. Natomiast w lipcu 2017 roku 25 tysięcy żołnierzy z 20 państw NATO przyjechało do miejscowości Cincu na północnym zachodzie Rumunii na ćwiczenia „Getica Saber 2017”.
W 2007 roku w ramach misji „Air Policing” Rumunia wysłała do krajów bałtyckich 4 samoloty MiG-21. Jest ona także zaangażowana w stabilizację sytuacji w Afganistanie. Rumuński kontyngent liczy około 780 żołnierzy.
W Rumunii pojawiają się opinie, że po wyborach prezydenckich za oceanem dotychczasowe gwarancje bezpieczeństwa są niewystarczające, dlatego należy ściślej współpracować z Bundeswehrą. Rumunia interesuje się zwłaszcza doświadczeniami niemieckimi w sferze kierowania ogniem za pomocą dronów, pragnie również ćwiczyć na niemieckich poligonach.
Rumuni to jedno z najbardziej prozachodnich społeczeństw w Europie Środkowo-Wschodniej. W sondażu przeprowadzonym w marcu 1997 roku, czyli jeszcze przed przyjęciem do NATO, przez The Manfred Wörner Euro-Atlantic Association dla rumuńskiej firmy badającej opinię publiczną the Center for Regional and Urban Sociology (CURS) 77% Rumunów opowiedziało się członkostwem w Sojuszu. W podobnym badaniu przeprowadzonym przez Instytut Gallupa w lutym 2017 roku 50% Rumunów stwierdziło, że NATO daje Rumunii ochronę. Warto wiedzieć, że Bukareszt uważa Rosję za zagrożenie dla regionu, a więc dla siebie. Moskwa zresztą nie podejmuje aktualnie żadnych inicjatyw w sferze poprawy stosunków z Rumunią.
Podobnie jak Polska, Rumunia jest zaliczana do tzw. wschodniej flanki NATO. Wypełnia więc zadania związane z jej obroną. W tym zakresie współpracuje z Polską. 120-osobowa kompania przeciwlotnicza wojsk rumuńskich wchodzi w skład rotacyjnego, wielonarodowego batalionu NATO, powołanego w Polsce dla wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu. Natomiast 220-osobowy oddział żołnierzy z Polski wszedł w skład rotacyjnej wielonarodowej brygady NATO stacjonującej w Cariova w Rumunii. Ale współpraca Warszawy i Bukaresztu obejmuje też m.in. konsultacje ekspertów polskich i rumuńskich dotyczące uzgadniania wspólnych stanowisk w NATO, cyberobrony czy modernizacji technicznej obu armii.
Eksperci oceniają, że rumuński rynek zbrojeniowy jest drugi co do wielkości w Europie Środkowo-Wschodniej, jednakże dotąd nie odnotowano jakiejś istotnej współpracy przemysłów zbrojeniowych Polski i Rumunii. Może odpowiednie instytucje zastanowiłyby się nad rozwojem tego kierunku?
komentarze