Największym polskim wkładem w zwycięstwo aliantów nad Niemcami było złamanie kodu „Enigmy”. Praca polskich kryptologów znalazła należne sobie miejsce w „Polskiej myśli technicznej w II wojnie światowej”, zbiorze materiałów z konferencji pod takim samym tytułem, zorganizowanej z inicjatywy Centralnej Biblioteki Wojskowej. Powszechnie znany jest też wkład polskich naukowców w zbadanie niemieckiej rakiety V-2, której egzemplarz przechwyciła AK, a także wywiadu AK, który przekazał aliantom informacje o bazie rakietowej w Peenemünde.
Wykrywacz min, sprzęt łączności i namierzacz U-Bootów
Artykuły zamieszczone w publikacji przedstawiają również wciąż mniej znane osiągnięcia polskich inżynierów i naukowców, będące istotnym wkładem w walkę przeciw III Rzeszy. Leszek Bogdan, Wacław Malej i Zbigniew Ruciński przedstawili w swoim artykule wykrywacz min, nazwany Mine Detector (Polish) Mk. 2, opracowany przez Józefa Kosackiego, pracownika Państwowego Instytutu Telekomunikacyjnego. Było to pierwsze elektroniczne urządzenie w wyposażeniu pojedynczego żołnierza na polu walki. Wykrywacz został użyty pierwszy raz podczas bitwy pod El Alamein. „Zmasowany atak aliantów w północnej Afryce bez wykrywaczy Kosackiego byłby niemożliwy” - stwierdzają autorzy publikacji. Jedna tylko firma – Cinema Television Ltd. – wyprodukowała podczas wojny 100 tys. wykrywaczy Kosackiego. Według projektu polskiego inżyniera produkowali wykrywacze także Amerykanie i Rosjanie.
Krzysztof Dąbrowski pisze o łączu radiowym WS10, pierwszym w świecie urządzeniu wyposażonym w wielokanałowy system modulacji. Ogromną rolę w opracowaniu i skonstruowaniu tego urządzenia miał inż. Zygmunt Jelonek. Po wojnie marszałek Bernard Montgomery oświadczył, że żadna aliancka ani wroga armia nie miała tak wydajnego sprzętu łączności.
Z kolei Piotr Kowaluk w artykule umieszczonym w publikacji nazywa „polskim zwycięzcą bitwy o Atlantyk” inż. Wacława Struszyńskiego. Przed 1939 rokiem był on pracownikiem Państwowych Zakładów Tele- i Radiotechnicznych, a podczas wojny był zatrudniony w Instytucie Łączności Admiralicji Brytyjskiej. Struszyński kierował zespołem, który opracował antenę do namierników radiowych umieszczanych na okrętach. Dzięki niej można było znacznie bardziej precyzyjnie określać położenie U-Bootów, niż mogły to zrobić namierniki umieszczone na lądzie.
Polski peryskop odwracalny w brytyjskich czołgach
Peryskop odwracalny, konstrukcji Rudolfa Gudnlacha, szefa Biura Badań Technicznych Broni Pancernych, umożliwiający pełne pole widzenia, był montowany w polskich czołgach 7 TP. Podczas II wojny światowej peryskopy odwracalne stosowali m.in. Brytyjczycy w czołgach Crusader, Churchill i Valentine, a Amerykanie w czołgach Stuart M3A3 Tiger. Peryskop został skopiowany przez Rosjan i zastosowany w T-34. „Peryskop Gundlacha jest zaliczany do grupy najistotniejszych wynalazków technicznych z zakresu wyposażenia pojazdów bojowych” - stwierdza Piotr Matejuk w artykule o polskim wynalazku.
Barbara Kłosowicz-Krzywicka przedstawia innowacyjną metodę kształtowania sklejki lotniczej, opracowaną przed wojną przez Wacława i Ignacego Konopackich w ich fabryce w Mostach. Powstawało tam pokrycie kadłuba ze sklejki brzozowo-bakelitowej dla samolotu PWS-33 Wyżeł. Konstruktorzy De Havilland Mosquito, jednego z najsłynniejszych samolotów II wojny światowej, skorzystali z wynalazków i doświadczeń polskich inżynierów. „W produkowanych seryjne samolotach Mosqiuto, wzorując się na polskim Wyżle, zastosowano drewniane pokrycie ze sklejki lotniczej według technologii zbliżonej do polskiej” - pisze autorka.
Przegląd wielu innych osiągnięć polskiej myśli technicznej podczas II wojny światowej dają artykuły Jerzego Kunikowskiego i Małgorzaty Iwony Gwary prezentujące dokumenty z The National Archive oraz Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie.
Publikację „Polska myśl techniczna w II wojnie światowej” wydała Centralna Biblioteka Wojskowa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
komentarze