moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Dlaczego Piłsudski

Wprawdzie Piłsudski podpisał depeszę do „wszystkich państw wojujących i neutralnych”, w której ogłoszono „wznowienie niepodległości i suwerenności Polski na podstawach demokratycznych”, ale Polska nie miała wtedy jeszcze służb dyplomatycznych. Nie było normalnego sposobu powiadomienia o tym wiekopomnym wydarzeniu. Sprawę rozwiązał niemiecki podoficer ze Śląska, który miał kolegę obsługującego radiostację. Kazał mu nadawać depeszę przez cały dzień (16.11.1918) co trzy godziny. Otwartym tekstem, lecz bez znaków rozpoznawczych radiostacji „aby do nas nikt później nie przyczepiał się, i żeby w świecie nikt nie pomyślał, że to jakaś nowa szwabska sztuczka” – pisze ppłk Andrzej Łydka z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, znawca i miłośnik historii wojskowości, publicysta portalu polska-zbrojna.pl.
 
11 listopada 1918 roku jest datą wyjątkową dla wielu państw i narodów Europy i świata. Dla Francuzów, Brytyjczyków czy Amerykanów ten dzień oznaczał koniec największej wojny i rzezi, jaką wtedy znali. Dla Polaków – nowy początek własnego państwa, czyli nowy początek wszystkiego. Na pierwszy rzut oka, może się wydawać, że państwo polskie powstało niejako z automatu: skończyła się wojna – zaczęła się Polska. Ale tylko na pierwszy rzut oka. 11 listopada to data umowna, można powiedzieć nawet symboliczna. Jednak doprowadził do niej długi ciąg zdarzeń oraz pracy i walki całej armii ludzi.

„Ni z tego, ni z owego będzie Polska na pierwszego”?

Oczywiście, jak wszędzie, nie wszyscy byli równie zaangażowani w działalność niepodległościową. Część w ogóle nie angażowała się na rzecz odzyskania własnego państwa. Przez Legiony Polskie w latach 1914-1917 przewinęło się jedynie około 35 tysięcy legionistów (Polaków, Żydów, Tatarów i Węgrów). Dla porównania, w samym 1914 roku do armii rosyjskiej zmobilizowano ponad 1 mln 200 tysięcy Polaków. Następne setki tysięcy służyło w armiach Kaisera oraz cesarsko-królewskiej. Społeczeństwo w Królestwie Polskim długo jeszcze mówiło o carskich żołnierzach – „nasi”. A w legionowej piosence wyśmiewano biernie czekających na rozwój wydarzeń: „Ni z tego, ni z owego będzie Polska na pierwszego”.
 
Epopeja legionowa na froncie zakończyła się krwawą bitwą pod Kostiuchnówką oraz walkami nad Stochodem w 1916 roku. Wymiernym i politycznym efektem tego wysiłku był „Akt 5 listopada” podpisany przez Kaisera Wilhelma i cesarza Franciszka Józefa, stawiający sprawę Polski na arenie międzynarodowej. Oczywiście w imię własnych celów wykrwawionych Państw Centralnych pozyskania walecznego rekruta. Legiony Polskie miały stać się kadrami przyszłego Wojska Polskiego walczącego „w braterskim przymierzu” z armią niemiecką. Jako namiastkę władzy, utworzono Tymczasową Radę Stanu, w skład której wszedł również Józef Piłsudski. W końcowym okresie wojny, po upadku caratu rozpoczęto formowanie korpusów polskich w Rosji oraz Armii Polskiej we Francji, gdzie powstał Komitet Narodowy Polski z Romanem Dmowskim na czele. Pokonana Rosja wyszła z wojny i przestała się liczyć jako zaborca. Pozostały tylko Niemcy i Austro-Wegry. W celu zmiany kierunku polskiego wysiłku wojennego Piłsudski doprowadził do „kryzysu przysięgowego” i rozwiązania Legionów. Jako karta przetargowa pozostała mu Polska Organizacja Wojskowa licząca kilkanaście tysięcy zakonspirowanego wojska.
 
Legioniści, którzy odmówili złożenia przysięgi (głównie z I i III Brygady) zostali albo wcieleni do c. i k. armii (poddani austriaccy) albo internowani w obozach w Beniaminowie i Szczypiornie (poddani rosyjscy). Józef Piłsudski i jego szef Sztabu, Kazimierz Sosnkowski zostali uwięzieni w Magdeburgu. Tymczasowa Rada Stanu powołała Radę Regencyjną, która rozpoczęła wydawanie szeregu aktów prawnych w ukazującym się do dzisiaj Dzienniku Ustaw i Monitorze Rządowym. Z legionistów, którzy wbrew Piłsudskiemu złożyli przysięgę, sformowano pod dowództwem niemieckim „Polnische Wehrmacht” (poddani rosyjscy) oraz pod dowództwem austriackim Polski Korpus Posiłkowy (poddani austriaccy). PKP po zdradzie Austrii w Traktacie Brzeskim przekazującej Ukrainie Chełmszczyznę, zbuntował się i przeszedł front pod Rarańczą, łącząc się z II Korpusem Polskim w Rosji. Zażarta bitwa II Korpusu Polskiego gen. Hallera z Niemcami pod Kaniowem postawiła wojsko nieistniejącej jeszcze Polski po stronie sił Ententy. Podobna akcja skierowania I Korpusu Polskiego gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego przeciwko Niemcom, pomimo wysiłków emisariuszy POW, nie udała się i korpus skapitulował przed Niemcami. W górach Kaukazu i na Kubaniu formowała się 4 Dywizja Strzelców płk. Żeligowskiego, a na Syberii utworzono 5 Dywizję Strzelców.

Polska to nie tylko orzeł i biało-czerwona flaga

W listopadzie 1918 roku pod wpływem wiadomości o rewolucji w Niemczech rozpoczął się proces wewnętrznego rozkładu niemieckich wojsk okupacyjnych na terenie Królestwa Polskiego. W Lublinie powstał Tymczasowy Rząd Ludowy, popierany przez POW, z premierem Ignacym Daszyńskim i płk. Śmigłym-Rydzem jako ministrem wojny w zastępstwie uwiezionego Józefa Piłsudskiego. Nawiasem mówiąc, ten rząd przez zapowiedź reform społecznych uniemożliwił rewolucję bolszewicką na terenie Polski. Był wyrazicielem nadziei poważnej części społeczeństwa, że niepodległość to nie tylko orzeł i biało-czerwona flaga ale również poprawa losu na naszą własną, polską modłę. We Lwowie, tym najbardziej polskim mieście na Kresach, od 1 listopada trwało polskie powstanie przeciwko ukraińskim Strzelcom Siczowym.
 
Na wschód od Królestwa pozostawało kilkaset tysięcy świetnie uzbrojonych niemieckich żołnierzy tzw. Ober-Ostu z jednym pragnieniem – powrotu do domu. Najkrótsza droga to magistrala kolejowa Mińsk – Warszawa – Poznań – Berlin.
 
Gdy 10 listopada Józef Piłsudski wysiadał na dworcu warszawskim z niemieckiego pociągu, okazał się być osobą najbardziej oczekiwaną przez wszystkie siły polityczne, wojskowe i społeczne w Królestwie. Nie miał już wrogów a oddanych zwolenników z prawie wszystkich klas społecznych oraz partii politycznych. „Wermachtowcy” twierdzili: „Chwała Bogu, teraz weźmie wszystkich za mordę”. Inteligencja, która wcześniej widziała w nim socjała, teraz zauważyła w nim „Czerwonego szlachcica”, mając nadzieję, że szybko rozpędzi „lubelską bandę”. Robotnicy z kolei widzieli w nim dawnego towarzysza z PPS, długoletniego (rekord do dziś nie pobity) naczelnego redaktora „Robotnika”. Jak opisywał naoczny świadek, „dowborczyk”, por. Marian Romeyko, rozentuzjazmowany tłum widział w Piłsudskim człowieka, który więziony przez Rosjan i Niemców cierpiał za ideę. Tłum instynktownie szukał przywódcy i uznał Piłsudskiego za zbawcę Ojczyzny i wodza narodu.

To nie była „szwabska sztuczka"

Nikt nie miał większego posłuchu wśród legionistów, milicji PPS, POW, „dowborczyków” niż on. W Lublinie miał rząd „przyjaciół”. W Warszawie Rada Regencyjna oddawała mu władzę. Lwów czekał na odsiecz. Dla niemieckiej Rady Żołnierskiej w Warszawie był polskim autorytetem, który gnił razem z nimi w okopach, więc uwierzono mu, gdy 11 listopada obiecał wolny powrót do domów w zamian za pozostawioną broń, amunicję, tabor kolejowy i sprzęt łączności. Od polskiego tłumu zażądał: „W imieniu narodu wziąłem tę Radę Żołnierską w opiekę, ani jednemu z nich nie śmie się stać najmniejsza krzywda”.
 
Pewnym zamknięciem pierwszego etapu tworzenia państwa było powiadomienie świata o tym fakcie. Przygotowano depeszę podpisaną przez Piłsudskiego i adresowaną do „wszystkich państw wojujących i neutralnych” w której ogłoszono „wznowienie niepodległości i suwerenności Polski na podstawach demokratycznych”. Polska nie miała wtedy jeszcze służb dyplomatycznych i nie było normalnego sposobu powiadomienia wspomnianego świata o wiekopomnym wydarzeniu. Sprawę rozwiązał niemiecki podoficer ze Śląska, tłumacz rady żołnierskiej, który miał kolegę z Raciborza, obsługującego radiostację. Kazał mu nadawać tę depeszę cały dzień (16.11.1918) co trzy godziny, otwartym tekstem, lecz bez znaków rozpoznawczych radiostacji „aby do nas nikt później nie przyczepiał się, i żeby w świecie nikt nie pomyślał, że to jakaś nowa szwabska sztuczka”.

ppłk Andrzej Łydka
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych

dodaj komentarz

komentarze


Selekcja do JWK: pokonać kryzys
 
Homar, czyli przełom
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Co słychać pod wodą?
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Norwegowie na straży polskiego nieba
Polskie „JAG” już działa
Ogień Czarnej Pantery
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Zmiana warty w PKW Liban
Pożegnanie z Żaganiem
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Determinacja i wola walki to podstawa
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Medycyna „pancerna”
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Setki cystern dla armii
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Terytorialsi zobaczą więcej
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Transformacja wymogiem XXI wieku
„Siły specjalne” dały mi siłę!
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Bój o cyberbezpieczeństwo
Olimp w Paryżu
Aplikuj na kurs oficerski
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Jaka przyszłość artylerii?
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Ostre słowa, mocne ciosy
Czworonożny żandarm w Paryżu
Transformacja dla zwycięstwa
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Jesień przeciwlotników
Olympus in Paris
Wybiła godzina zemsty
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Mniej obcy w obcym kraju
„Feniks” wciąż jest potrzebny
„Szczury Tobruku” atakują
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Zyskać przewagę w powietrzu
Karta dla rodzin wojskowych
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Rosomaki w rumuńskich Karpatach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO