moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Tajemnica drewnianej półkuli

Niepozorna drewniana półkula przez ponad 40 lat była eksponowana jako mało znacząca część starego statku. Przypadek zdecydował, że pracownicy Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu odkryli jej prawdziwe pochodzenie. Okazało się, że to część niemieckiego pocisku V1.


Półkula trafiła do muzeum w 1973 roku. – Rybacy z Kołobrzegu przekazali placówce przypadkowo wyłowione elementy wyposażenia okrętowego, między innymi kotwice czy wielokrążki linowe. Nasi eksperci ustalili, że pochodzą one z XVII wieku. Tak też zakwalifikowali znajdującą się wśród znalezisk drewnianą półkulę – tłumaczy Malwina Markiewicz z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.

Dopiero po latach muzealnicy przekonali się, że prawda jest inna. Zdecydował o tym przypadek. – Podczas podróży studyjnej do Drezna nasi pracownicy zobaczyli na wystawie identyczną półkulę. Z opisu wynikało, że to część latającej bomby V1, zrobiona w obozie koncentracyjnym Mitelbau-Dora w Nordhausen – wspomina pani Markiewicz. Eksperci zaczęli weryfikować tę informację. W końcu doszli do wniosku, że półkula z Kołobrzegu również stanowi część niemieckiego pocisku.

– Przeznaczona była do przykrywania kompasu znajdującego się w przedniej części bomby – tłumaczy dr Jakub Ciechanowski z kołobrzeskiego muzeum. Placówka ma już inny element pocisku V1. To zbiornik sprężonego powietrza, który służył do uruchomienia pompy paliwowej silnika. On także został wyłowiony z Bałtyku przez rybaków, tyle że w 1992 roku. Oba elementy stanowią najpewniej pozostałość pocisków, które spadły do morza podczas testów prowadzonych w pobliskim Peenemünde.

Sekrety Peenemünde

Odkrycie prawdziwego przeznaczenia drewnianej półkuli zbiegło się z 70. rocznicą rozpoczęcia produkcji oraz pierwszego użycia pocisków, które miały stać się cudowną bronią Hitlera.

Prace badawcze nad pociskami V1 i V2 rozpoczęły się jeszcze w latach 30. Ich efektem były prototypy testowane w specjalnym ośrodku, który powstał właśnie w Peenemünde na wyspie Uznam. Pociski działały na podobnych zasadach. Były to bezzałogowe samoloty składające się z kilku segmentów. Znajdowały się w nich między innymi kompas, silnik i materiały wybuchowe. Różnice sprowadzały się do możliwości technicznych.

Długość V1 sięgała 8 m, zasięg wynosił 240 km, prędkość zaś – 645 km/h. Głowica z materiałem wybuchowym ważyła 850 kg. Pocisk V2 był długi na prawie 15 m i poruszał się znacznie szybciej – rozwijał prędkość od 2900 do nawet 5500 km/h. Potrafił pokonać dystans od 320 do 380 km, a waga głowicy z materiałem wybuchowym to 975 kilogramów.

Pociski były wystrzeliwane przede wszystkim z naziemnych wyrzutni. Niemcy jeszcze w fazie badań opracowywali również inne koncepcje. Jedna z nich zakładała, że latającą bombę poprowadzi pilot, który w ostatniej chwili się katapultuje, albo nawet zginie. Inna dotyczyła wystrzeliwania rakiet z pokładu specjalnie zbudowanych okrętów podwodnych. W ten sposób Niemcy chcieli zaatakować Nowy Jork.

Polski „Most” na Zachód

Projekt budowy V1 i V2 długo był tajny. Na jego trop wpadł jednak wywiad AK. Odkrył on prawdziwe przeznaczenie ośrodka Peenemünde, plany zaś przekazał aliantom. W nocy z 17 na 18 sierpnia 1943 roku RAF przeprowadził zmasowany nalot, który spowolnił prace nad projektem. Niemcy zmuszeni byli prowadzić testy w kilku innych miejscach. Próby V2 odbywały się odtąd na poligonie Pustków-Blizna. I właśnie z tym rozdziałem dziejów niemieckiej superbroni wiąże się kolejny polski wątek.

– W maju 1944 roku jeden z pocisków spadł w okolicach Sarnak. Niemcy bardzo intensywnie szukali niewybuchu, ale okoliczni chłopi dobrze go zamaskowali. Ostatecznie pocisk przejęła AK – tłumaczy dr Ciechanowski. – Eksperci pracujący dla niej w tajnych laboratoriach przeprowadzili testy, a następnie V2 została przekazana aliantom. Aby ją odebrać, w okupowanej Polsce wylądował specjalny samolot. Operacja nosiła kryptonim „Most III”.

Pierwsze pociski V1 Niemcy wystrzelili w nocy z 13 na 14 czerwca 1944 roku. Celem był Londyn. Ostatecznie z dziesięciu latających bomb tylko cztery osiągnęły Wyspy Brytyjskie. V2 po raz pierwszy zostały użyte we wrześniu tego samego roku. Pociski zostały skierowane na Paryż.

Niemcy sieją postrach

Niemcy używali rakiet niemal do końca wojny. Wystrzelili prawie 21 tys. rakiet V1 i około 5,5 tys. pocisków V2. Bombardowali przede wszystkim Londyn, a także miasta we Francji, Holandii czy Belgii. – Z precyzją tej broni bywało różnie, ale jej użycie miało bardzo ważny aspekt psychologiczny – podkreśla dr Ciechanowski. – Najpełniej chyba zdawali sobie z tego sprawę Amerykanie zaangażowani w projekt „Manhattan”, który miał doprowadzić do opracowania bomby atomowej. Wiedzieli, że pociski mogą stanowić w przyszłości nośnik dla tego rodzaju broni.

Dlatego właśnie po zakończeniu wojny niemieccy eksperci zostali od razu „przejęci” przez wojska alianckie i Armię Czerwoną. Po obydwu stronach żelaznej kurtyny utworzono ośrodki badawcze, które wykorzystywały ich wiedzę. Mieli oni ogromny wkład w rozwój technologii z dziedziny rakiet balistycznych.

Jakie będą dalsze losy drewnianej półkuli z kołobrzeskiego muzeum? – Nasi goście nadal będą mogli ją oglądać, tyle że już w innym dziale. No i oczywiście z innym opisem – podsumowuje Malwina Markiewicz.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Radosław Horanin/ Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu

dodaj komentarz

komentarze


Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
 
„Niedźwiadek” na czele AK
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Ryngrafy za „Feniksa”
Polskie Pioruny bronią Estonii
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Posłowie o modernizacji armii
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Chirurg za konsolą
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Zrobić formę przed Kanadą
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Podchorążowie lepsi od oficerów
Rosomaki i Piranie
Czworonożny żandarm w Paryżu
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
W drodze na szczyt
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Rekord w „Akcji Serce”
Rehabilitacja poprzez sport
Wybiła godzina zemsty
Awanse dla medalistów
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Fiasko misji tajnych służb
Wiązką w przeciwnika
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Kluczowa rola Polaków
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Olympus in Paris
Olimp w Paryżu
Kluczowy partner
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Zmiana warty w PKW Liban
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Ochrona artylerii rakietowej
Więcej powołań do DZSW
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO