Do kraju dotarł już pierwszy transport z uzbrojeniem 1 Dywizji Kawalerii Pancernej z Teksasu. Amerykańscy pancerniacy zwożą swój sprzęt na ćwiczenia w Polsce. W okolice drawskiego poligonu przyjechało koleją 10 czołgów Abrams, osiem gąsienicowych transporterów opancerzonych Bradley oraz cztery gąsienicowe wozy zabezpieczenia technicznego.
Około 200 czołgistów 1 Dywizji Kawalerii Pancernej w Teksasie będzie ćwiczyć w Polsce przez trzy miesiące. To kolejny etap rozpoczętej wiosną operacji „Atlantic Resolve”, która ma wzmocnić europejskich sojuszników wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Żołnierze z 1 Brygadowej Grupy Bojowej z Fort Hood przylecieli do naszego kraju kilka dni temu. Na stację kolejową w Jankowie Pomorskim dotarł już także pierwszy transport amerykańskiego sprzętu.
Film: Bogusław Politowski/ portal polska-zbrojna.pl
Podróż zza oceanu
– Platformy zostały podstawione do rampy rozładunkowo-załadunkowej, a resztą zajęło się amerykańskie wojsko – mówi ustawiacz Waldemar Kleśta ze stacji kolejowej w Szczecinku. Sprzęt trafił do Polski z niemieckiego portu Bremerhaven, gdzie przypłynął z USA transportem morskim. Przed podróżą koleją każdy wóz i czołg musiał zostać zabezpieczony. W Bradeleyach na czas przejazdu usunięto lufy. W czołgach wieżyczki zostały odwrócone do tyłu „na pozycję transportową”, a lufy stalowymi linkami przymocowano do pancerza.
Z platform kolejowych wozy sprowadzała kilkudziesięcioosobowa ekipa. Tuż po zjechaniu z wagonu każdy czołg i transporter został zatankowany z samochodowej cysterny i ustawiony w kolumnę. – Nie musieliśmy włączać się w akcję, kawalerzyści z 1 Dywizji ze wszystkim poradzili sobie doskonale – mówi Sławomir Szymczyk z Wojskowej Komendy Transportu.
Ćwiczenia z polskimi żołnierzami
Na poligonie w Drawsku Pomorskim Amerykanie będą ćwiczyć według swojego programu, ale też wspólnie z żołnierzami 7 Brygady Obrony Wybrzeża. – Nie wykluczamy, że amerykańscy pancerniacy wezmą udział w szkoleniu z innymi naszymi jednostkami. Zamierzamy wykorzystać obecność sojuszników do doskonalenia współdziałania bojowego głównie jednostek ciężkich – podkreśla gen. broni pil. Lech Majewski, dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych.
Amerykańscy czołgiści pozostaną w Polsce do końca roku, zastępując stacjonujących w naszym kraju spadochroniarzy ze 173 Brygady Powietrznodesantowej Stanów Zjednoczonych. Z kolei po trzech miesiącach pancerniaków zmienią żołnierze 2 Pułku Kawalerii (2nd Cavalry Regiment) dysponującymi kołowymi transporterami Stryker.
Poza Polską czołgiści z USA rozpoczynają jednocześnie ćwiczenia w Estonii, na Łotwie i Litwie. Wyjedzie tam kolejnych 400 żołnierzy 1 Dywizji. Ich transporty ze sprzętem wyruszą do krajów bałtyckich z Drawska Pomorskiego.
Abrams trafia z 3 kilometrów
Przygotowana do boju czołg Abrams waży prawie 60 ton. Jest zdolny do ostrzału wrogich jednostek z odległości ponad 3 km. Głównym uzbrojeniem wozów w wariancie M1A1 i M1A2 jest gładkolufowe działo 120 mm. Najnowsza amunicja podkalibrowa do tych dział pozwala skutecznie zwalczać np. rosyjskie czołgi z odległości ponad 2 kilometrów.
Turbowałowe silniki Abramsów mogą być napędzane olejem, paliwem lotniczym, niskooktanową benzyną, a nawet wysokoprocentowym alkoholem. Czołgi Abrams odegrały bardzo ważną rolę m.in. w operacji „Pustynna Burza”. Armia Stanów Zjednoczonych podkreśla, że żaden Abrams jeszcze nigdy nie został zniszczony w wyniku trafienia przez wrogi czołg.
Bradley, bojowy wóz piechoty
Transportery Bradley wojsko amerykańskie otrzymało w 1980 roku. Pierwszy batalion wyposażony w ten sprzęt uzyskał gotowość do działania w 1983 roku. W pięć lat po wprowadzeniu na wyposażenie transportery zostały poddane modyfikacji. Nowsze wersje otrzymały nowocześniejsze uzbrojenie, dodatkowe opancerzenie oraz zmodernizowano w nich elektronikę.
Bradley jest bojowym wozem piechoty, który doskonale sprawdził się w walce, m.in. podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Bradleya obsługuje trzyosobowa załoga.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze