Labrador Porter i owczarek niemiecki Ciri przez tydzień będą towarzyszyć weteranom misji wojskowych. Czworonogi są podopiecznymi Fundacji „Szarik”, która organizuje zajęcia dla osób dotkniętych zespołem stresu bojowego. – Psy ofiarują miłość i nie oczekują niczego w zamian. Są bardzo pomocne – mówią psychologowie.
W tygodniowych warsztatach w Międzywodziu weźmie udział 60 osób: żołnierze weterani i weterani poszkodowani w misjach zagranicznych oraz ich rodziny. Niektórzy z poszkodowanych misjonarzy zmagają się zespołem stresu bojowego, czyli PTSD (posttraumatic stress disorder). Spotkanie jest organizowane przez Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach i współfinansowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej.
– Zajęcia z psami to nowość. Chcemy w ten sposób uatrakcyjnić nasze warsztaty i jednocześnie pomóc naszym weteranom. W dogoterapii prowadzonej przez Fundację „Szarik” weźmie udział około 20 osób – mówi Tomasz Kloc, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych na Misjach.
Fundację „Szarik” założyło dwóch psychologów klinicznych: Jacek Zawadzki i Katarzyna Gawlińska. Oboje mają doświadczenie w pracy z psami ratownikami i terapeutami.
– Idea stworzenia fundacji powstała po lekturze wywiadu z prof. Stanisławem Ilnickim. Artykuł dotyczył PTSD i wykorzystania psów w roli terapeuty – wyjaśnia Katarzyna Gawlińska, wiceprezes fundacji. Inspiracją dla psychologów była także amerykańska organizacja, która za pomocą dogoterapii wspiera żołnierzy wracających z misji wojskowych. – Postanowiliśmy przenieść te rozwiązania na grunt polski – dodaje Jacek Zawadzki, prezes „Szarika”.
Jak będą wyglądać zajęcia w Międzywodziu? Dogoterapeuci będą prowadzić spotkania indywidualne i grupowe, głównie w parach małżeńskich. – Przez tydzień nie osiągniemy spektakularnych efektów terapeutycznych, ale chcemy pokazać weteranom, jak można pracować z psami i jakie to przynosi rezultaty – przyznaje Katarzyna Gawlińska. Terapeuci zakładają, że plan warsztatów z psami będzie opracowywany na bieżąco, w zależności od kondycji osób, z którymi będą pracowali. W planach są spacery z psami, zabawy i gry aktywizujące. – Dogoterapia jest metodą wspomagającą właściwe leczenie, ale jej skuteczność jest ogromna – dodają.
Psychologowie wyjaśniają, że obecność psa pozwala poszkodowanym kontrolować gniew, redukuje także stres i ułatwia kontakty z innymi ludźmi. Po psiej terapii osoby nadmiernie pobudzone stają się wyciszone, a te, które są zbyt apatyczne, poprzez zabawy z czworonogiem są aktywizowane.
Ciri - pies terapeuta
Psem terapeutą podczas warsztatów będzie Porter, siedmioletni labrador i dwuletnia Ciri – owczarek niemiecki. Porter jako terapeuta pracuje od trzech lat, a owczarek dopiero przyucza się do zajęć z poszkodowanymi.
– To radosne psy. Przyjacielskie, empatyczne, szybko wchodzą w relacje z człowiekiem – opowiadają przewodnicy.
Warsztaty z żołnierzami w Międzywodziu to dopiero początek dogoterapii dla żołnierzy weteranów w Polsce. Fundacja stara się o zgodę na współpracę z Kliniką Psychiatrii Stresu Bojowego w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
PTSD jest zaburzeniem lękowym, które objawia są m.in. popadaniem w odrętwienie, wycofaniem z kontaktów społecznych. Armia amerykańska, która od dawna zmaga się z PTSD u swoich żołnierzy, chętnie wykorzystuje psy do terapii. Amerykanie angażują psy do leczenia żołnierzy nie tylko w szpitalach w kraju. Czworonożni terapeuci służą także w Afganistanie.
autor zdjęć: DVIDSHUB, www.szarik.org
komentarze