60 tysięcy scenariuszy działań mogą przećwiczyć dowódcy i sztabowcy szykujący się do służby w Afganistanie. Dzięki JCATS mogą sprawdzić swoje umiejętności planowania potyczek, odbijania zakładników czy ewakuacji medycznej. System symulacji pola walki pomaga im też ocenić możliwość wykonania wydanych rozkazów.
Obraz z systemu JCATS
JCATS (Joint Conflict and Tactical Simulation) to system połączonych serwerów, terminali, oprogramowania oraz bazy danych, w której są zgromadzone symulowane scenariusze. Pozwala wykreować niemal każdą sytuację, z jaką mogą się zetknąć żołnierze na misji. JCATS, kupiony w tym roku przez polską armię, trafił właśnie do Centrum Wsparcia Mobilnych Systemów Dowodzenia Wojsk Lądowych w Białobrzegach.
System może stworzyć ponad 60 tysięcy różnego rodzaju sytuacji rozgrywających się na cyfrowych mapach na obszarze około 700 kilometrów kwadratowych. Jest w stanie wiernie odzwierciedlić potyczki, akcje odbijania zakładników czy działania antyterrorystyczne. Można w nim uczyć się również ewakuacji medycznej.
– Gdy byłem w Afganistanie z I zmianą PKW, podczas jednego z patroli pojechaliśmy do wioski położonej 3000 m n.p.m. Jednak to nie wysokość okazała się problemem, lecz nachylenie zbocza, które uniemożliwiało pokonanie drogi. Przejazd wąskim wąwozem zakończył się uszkodzeniem opon w kołowym transporterze opancerzonym – opowiada por. Andrzej Bogdański z Centrum Wsparcia Mobilnych Systemów Dowodzenia. Oficer podkreśla, że przy pomocy JCATS taką sytuację można byłoby przewidzieć i wybrać inną drogę.
Żołnierze, którzy podczas ćwiczeń sterują systemem, muszą przejść odpowiednie szkolenie w Centrum w Białobrzegach.
Zasiadający przed monitorem wojskowy porusza się w czasie rzeczywistym na mapach cyfrowych wybranego terenu. Sprawiają one, że symulowane działania są umiejscowione w terenie jak najwierniej zbliżonym do rzeczywistego. – Wierne odwzorowanie rzeźby terenu odgrywa bardzo ważną rolę w działaniach prowadzonych przez wojsko. System uwzględnia nie tylko charakterystykę obszaru i wysokości nad poziomem morza, ale także symuluje możliwości techniczne pojazdów, uwzględnia, ile wojsko posiada paliwa, amunicji, zapasów żywności, ocenia nawet wytrzymałość żołnierzy – mówi por. Bogdański.
W każdej sytuacji wykreowanej przez JCATS może uczestniczyć wirtualny żołnierz, patrol, klucz śmigłowców, a nawet tłum podczas manifestacji w dużym mieście. Symulacja może trwać od 20 minut do nawet dwóch tygodni.
JCATS nie sprawdza bojowego przygotowania żołnierzy, lecz umiejętności planowania wojskowych operacji przez dowódców. – Dzięki niemu weryfikujemy, czy rozkazy wydawane przez dowódców można zrealizować w danych warunkach bojowych – mówi por. Bogdański.
System JCATS wspiera szkolenie Amerykanów, a od 2010 r. korzystają z niego także Polacy. Jednak do tej pory nasza armia szkoliła się na systemie pożyczanym od Amerykanów. Teraz dzięki środkom pomocowym przyznanym Polsce przez rząd USA w ramach programu Foreign Military Financing mamy swój JCATS.
Żołnierze, którzy podczas ćwiczeń sterują systemem, muszą przejść odpowiednie szkolenie w Centrum w Białobrzegach. Pracy z JCATS-em uczy się kilkunastu administratorów, instruktorów systemu i operatorów. Przez tydzień będą poznawać m.in. możliwości operacyjnego wykorzystania JCATS-a, budowę bazy danych i administrowanie systemem symulacji.
autor zdjęć: por. Andrzej Bogdański
komentarze