moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Bóbr na drodze Hannibala

Załogi czołgów Leopard i kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, wspartych przez moździerze samobieżne Rak, otworzyły ogień na poligonie w Wędrzynie. Był to ostatni akord ćwiczeń „Dzielny Bóbr ‘25” – największego w tym roku przedsięwzięcia szkoleniowego 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.

Zanim jednak poligon rozbrzmiał kanonadą, żołnierze musieli pokonać długą drogę. Ćwiczenia rozpoczęły się w okolicach Krosna Odrzańskiego. Tam na początku zeszłego tygodnia pododdziały lubuskiej dywizji, przy wsparciu sojuszników z Francji, Niemiec i Holandii, sforsowały Odrę. Następnie ruszyły na północ, a celem dla nich stał się poligon w Wędrzynie. – Postanowiliśmy, że batalion KTO Rosomak wzmocniony czołgami przejedzie drogą Hannibala – wyjaśnia płk Tomasz Kowalczykiewicz, szef szkolenia 11 DKPanc. Prowadzi ona głównie przez lasy zachodniej Polski. – Taka decyzja podyktowana została doświadczeniami z Ukrainy. Chodzi o to, by wozy w miarę możliwości poruszały się w ukryciu i pozostawały trudniejsze do namierzenia z powietrza – zaznacza płk Kowalczykiewicz. Na tym jednak nie koniec. – Sam przemarsz także zorganizowaliśmy w inny niż wcześniej sposób. Kolumna pojazdów została podzielona na kilka części – dodaje oficer.

Żołnierze utworzyli kompanijne zespoły zadaniowe. W każdym z nich znalazły się Rosomaki, Leopardy i samobieżne moździerze Rak. – Niewielkie mobilne pododdziały, zdolne do samodzielnej realizacji zadań na polu walki, to kolejne rozwiązanie szeroko stosowane w Ukrainie – podkreśla ppłk Damian Ćwierkiewicz, dowódca 2 Batalionu Zmotoryzowanego 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Gdyby podczas przemarszu któryś z zespołów został zaatakowany, impet uderzenia przyjęłyby na siebie jadące na czele załogi Rosomaków. Reszta kolumny musiałaby się wycofać do tzw. punktu decyzyjnego i w miarę możliwości rozproszyć. Innymi słowy – zjechać z drogi, ukryć się w lesie bądź wybrać alternatywną trasę. Sama trasa liczyła około 70 km. – Przemieszczaliśmy się po niej zarówno w dzień, jak i po zapadnięciu zmroku. Łącznie zajęło nam to sześć godzin – zaznacza ppłk Ćwierkiewicz.

Po dotarciu do Wędrzyna zespoły zadaniowe odtworzyły gotowość, by następnie wejść do walki. Zgromadzone tam pododdziały realizowały zadania w trzech strefach. Pierwsza przypadła specjalistom rozpoznania, którzy w możliwie szerokim zakresie korzystali z dronów, druga – żołnierzom odpowiedzialnym za dezorganizację sił przeciwnika. – Saperzy rozstawili tam miny i różnego typu przeszkody inżynieryjne. Do dyspozycji mieliśmy też drużyny wyposażone w wyrzutnie przeciwpancerne Spike i przeciwlotnicze Gromy. Osłonę przed atakami z powietrza zapewnić nam miały także ukryte zestawy Poprad – wylicza ppłk Ćwierkiewicz. W trzeciej strefie operowały wspomniane już kompanijne zespoły zadaniowe.

Po rozpoczęciu działań czołgi długo pozostawały w ukryciu. – Dysponują dużą siłą ognia, która w starciu z przeciwnikiem może okazać się decydująca. Dlatego należy je szczególnie mocno chronić – tłumaczy ppłk Ćwierkiewicz. Tak więc walkę początkowo prowadziły przede wszystkim załogi Rosomaków. Transportery dzięki swojej szybkości i zwrotności, a także wsparciu Raków, były w stanie oskrzydlić przeciwnika, zyskać nad nim przewagę i przygotować pole do kontrataku. W decydującym momencie do walki wkraczały czołgi. Już po zakończeniu części taktycznej żołnierze przeprowadzili strzelania. We wspólnym treningu kierowania ogniem udział wzięły m.in. załogi Leopardów i Rosomaków.
Jak przyznaje ppłk Ćwierkiewicz, poszczególne elementy tej układanki wymagają ciągłego zgrywania. – Wiele rzeczy poszło po naszej myśli, nad innymi musimy jeszcze popracować. Dotyczy to na przykład wymiany informacji w czasie rzeczywistym pomiędzy poszczególnymi wozami. Generalnie jednak sprawdzian wypadł dobrze – ocenia oficer. W podobnym tonie wypowiada się płk Kowalczykiewicz. – Udało się nam przećwiczyć wszystkie zakładane elementy i przetestować wiele nowych rozwiązań. Sporo z nich to efekt analizy działań zbrojnych w Ukrainie i rozmów z żołnierzami, których szkolimy w ramach unijnej misji CAT-C. Część to inicjatywy oddolne. Oczywiście sporo pracy ciągle przed nami. Czekamy na przykład na systemy chroniące pojazdy przed dronami, które trzeba będzie potem zaimplementować – zaznacza szef szkolenia lubuskiej dywizji.

„Dzielny Bóbr ‘25” stanowił podsumowanie całorocznego cyklu szkolenia 11 DKPanc.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: kpt. Anna Dominiak, st.szer.spec.Krzysztof Gajkowski/17BZ

dodaj komentarz

komentarze


Ograniczenia lotów na wschodzie Polski
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
BWP made in Poland. Czy będzie towarem eksportowym?
Żołnierze zawodowi zasilają szeregi armii
Plan na WAM
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Po co wojsku satelity?
Trzy „Duchy" na Bałtyk
Czwarta dostawa Abramsów
Wojskowa łączność w Kosmosie
Polski „Wiking” dla Danii
Polska niesie ogromną odpowiedzialność
Z Su-22 dronów nie będzie
Nitro-Chem stawia na budowanie mocy
Niebo pod osłoną
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Nadchodzi era Borsuka
Artylerzyści mają moc!
Najdłuższa noc
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Razem na ratunek
Pancerniacy jadą na misję
Uczelnie łączą siły
Wojsko przetestuje nowe technologie
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Zmierzyli się z własnymi słabościami
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
W krainie Świętego Mikołaja
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Przygotowani znaczy bezpieczni
Militarne Schengen
Holenderska misja na polskim niebie
Czas na polskie Borsuki
Koreańskie stypendia i nowy sprzęt dla AWL-u
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Zwrot na Bałtyk
Nowe zasady dla kobiet w armii
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Borsuki jadą do wojska!
Gdy ucichnie artyleria
Szwedzi w pętli
Kapral Bartnik mistrzem świata
Komplet medali wojskowych na ringu
Poselskie pytania o „OPW z dronem”
Mundurowi z benefitami
Dzień wart stu lat
Don’t Get Hacked
Nowe zdolności sił zbrojnych
PKO Bank Polski z ofertą specjalną dla służb mundurowych
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Medyczna odsłona szkoleń wGotowości
Czy Strykery trafią do Wojska Polskiego?
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Wojsko ma swojego satelitę!
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Współpraca na rzecz bezpieczeństwa energetycznego
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO