Szkolenie żołnierzy i kolejne dostawy sprzętu – takie cele stawia sobie międzynarodowa koalicja zdolności opancerzonych na rzecz Ukrainy, która właśnie została aktywowana w Warszawie. Liderami koalicji są Polska i Niemcy, ale udział w niej zapowiedziały również między innymi Wielka Brytania, Szwecja i Włochy.
Pomysł utworzenia koalicji ogłosili wspólnie ministrowie obrony Polski i Niemiec – Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Boris Pistorius. Stało się to 18 marca, podczas spotkania tych polityków w Warszawie. Wczoraj wicepremier i szef polskiego MON-u poinformował, że koalicja właśnie została aktywowana. – Dołączają do niej kolejne państwa – podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz. Jeszcze kilka dni temu udział w pracach gremium zadeklarowały Wielka Brytania, Włochy i Szwecja. W ich ślady powinna pójść Kanada, ale na tym zapewne nie koniec.
Członkowie koalicji skupią się na szkoleniu ukraińskich żołnierzy, a jednocześnie będą mobilizować państwa Zachodu, by przekazywały władzom w Kijowie jak najwięcej sprzętu. – O tym właśnie rozmawiałem ostatnio z sekretarzem obrony Stanów Zjednoczonych, które mocno wspierają Polskę w procesie tworzenia i aktywizacji koalicji – zaznaczał wicepremier Kosiniak-Kamysz. Dodał przy tym, że nie o wszystkich krokach może otwarcie mówić – ze względu na możliwe reakcje Moskwy oraz konieczność dopełnienia prawnych procedur w poszczególnych państwach.
– Koalicja na rzecz zdolności opancerzonych to jedno z wielu działań, które podejmujemy, by wesprzeć walczącą Ukrainę. Mamy koalicję amunicyjną, dronową czy związaną z siłami powietrznymi. Polska jest aktywna na każdym polu – zapewniał szef MON-u. Do tego pozostaje liderem w szkoleniu ukraińskich żołnierzy. – W Polsce przeszkoliliśmy już blisko 20 tys. Ukraińców – poinformował minister Kosiniak-Kamysz. Zajęcia prowadzone są w ramach unijnej misji CAT-C. Obejmują między innymi czołgistów, saperów, wojskowych medyków. Ukraińcy pod okiem zachodnich instruktorów uczą się obsługi nowego sprzętu i doskonalą taktykę.
Ukraina ponad dwa lata zmaga się z rosyjską inwazją. W tej chwili najcięższe walki toczą się w Donbasie i na południowym wschodzie kraju. Rosjanie regularnie prowadzą też rakietowy ostrzał miast w innych częściach Ukrainy. Celem jest nie tylko infrastruktura krytyczna, ale również obiekty cywilne. W ostatnich tygodniach napór agresorów rośnie.
Państwa Zachodu od pierwszego dnia inwazji starają się Ukraińcom pomagać. Jednym z narzędzi są właśnie wszelkiego rodzaju koalicje, które mają ułatwić wypracowanie decyzji politycznych, a także usprawnić gromadzenie i wysyłkę na wschód danego typu uzbrojenia. W lipcu 2023 roku na przykład przedstawiciele jedenastu państw NATO, w tym Polski, zawarli porozumienie w sprawie wspólnych działań związanych z przekazywaniem Ukrainie samolotów F-16 i szkoleniem jej pilotów. Z kolei w marcu tego roku, z inicjatywy Czech, została zawiązana koalicja amunicyjna, która za cel postawiła sobie dostawę 800 tys. pocisków artyleryjskich kalibru 155 i 122 mm. Polska zadeklarowała wówczas, że jej wkładem w tę inicjatywę będą „znaczne środki finansowe”. Wiele wysiłku Zachód włożył też w dostarczanie Ukraińcom czołgów. Do tamtejszej armii trafiły już między innymi Abramsy z USA, czy też Leopardy z Niemiec i Hiszpanii. Polska, prócz kilkunastu czołgów tego typu, przekazała Ukrainie znaczącą liczbę maszyn T-72 i PT-91 Twardy.
autor zdjęć: ANATOLII STEPANOV/AFP/East News
komentarze