moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wysokość, adrenalina i narty

W ciągu dwóch dni na nartach skiturowych pokonali blisko 50 km, transportowali rannych po stromych zboczach i szukali poszkodowanych pod śniegiem. Między innymi z takimi wyzwaniami zmierzyło się ośmiu żołnierzy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich w czasie Edelweiss Raid. W międzynarodowych zawodach górskich w austriackich Alpach Polacy wywalczyli piąte miejsce.

Zawody Edelweiss Raid od lat przyciągają najlepsze zespoły z całego świata. Śmiałkowie, rywalizując wśród alpejskich szczytów, pokonują morderczą trasę i zmagają się w bardzo trudnych konkurencjach z zakresu wspinaczki, ratownictwa górskiego i taktyki. Nie inaczej było w tym roku. W rozegranych w lutym nieoficjalnych mistrzostwach świata jednostek górskich konkurowały 22 ośmioosobowe zespoły z Austrii, Niemiec, Szwajcarii, Czech, Bułgarii, Rumunii, Stanów Zjednoczonych, Chin oraz Polski. Wojsko Polskie reprezentowali żołnierze 21 Brygady Strzelców Podhalańskich (głównie z 1 Batalionu Strzelców Podhalańskich). Podhalańczycy w zawodach wystartowali po raz szósty i zajęli bardzo wysoką, piątą lokatę.

 

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, tym bardziej że o miejsce w czołówce walczyliśmy z drużynami z krajów alpejskich, czyli z Niemcami i Austriakami, a także Chińczykami, którzy swoje umiejętności na co dzień szlifują w Himalajach – mówi chor. Jacek Waśko, dowódca polskiej drużyny. Podoficer jest jedynym Polakiem, który w Edelweiss Raid startował sześciokrotnie. – Za swój udział w zawodach zostałem wyróżniony złotą szarotką z diamentem. To dla mnie szczególnie ważne wyróżnienie, bo jestem piątą osobą na świecie, a pierwszą z kraju niealpejskiego, która otrzymała to odznaczenie – przyznaje chorąży.

Jak wyjaśnia dowódca polskiej drużyny, podhalańczycy przygotowywali się do udziału w Edelweiss Raid od jesieni ubiegłego roku. Podczas treningów pokonywali najtrudniejsze trasy w Bieszczadach i Tatrach, ćwiczyli też bieganie, wspinaczkę i różnego rodzaju techniki linowe oraz jazdę na nartach. – Do tych zawodów nie da się podejść z marszu, bez przygotowania. Jeden dzień zmagań to wysiłek porównywalny do trzykrotnego zdobycia Kasprowego Wierchu. A i to wydaje się mało – podkreśla chor. Waśko. – Dlatego do drużyny wybieramy najlepszych żołnierzy. To ludzie, którzy kochają góry, są najlepszymi narciarzami zjazdowymi i świetnie radzą sobie z obciążeniem na nartach skiturowych w terenie przygodnym – dodaje.

Zawodnicy przyznają, że z roku na rok poziom zawodów wzrasta. W tym roku np. o 10 km wydłużono trasę i dodano nowe konkurencje. Organizatorzy, czyli 6 Brygada Piechoty Górskiej Armii Austriackiej, założyli, że uczestnicy mistrzostw w ciągu dwóch dni pokonają w sumie 51 km. – Dystans to jedno, drugie to różnica wysokości. Rywalizowaliśmy na trasie, której przewyższenia wyniosły 4400 m – dodaje st. kpr. Paweł Lutak, który w Edelweiss Raid startował po raz czwarty.

Zgodnie z regulaminem zawody ukończą wyłącznie te drużyny, które na metę dotrą w pełnym składzie (osiem osób), wykonają wszystkie nakazane zadania specjalne i będą miały kompletne wyposażenie. – Dlatego tak ważne jest przygotowanie i zgranie drużyny. Skręcenie nogi, chwilowa niedyspozycja jednego z zawodników, złamanie lub uszkodzenie narty wyklucza zespół z klasyfikacji generalnej – mówi st. kpr. Lutak.

Podczas tegorocznych zmagań żołnierze wykonali szereg zadań specjalnych. Pierwszego dnia, tuż po starcie, musieli jak najszybciej odszukać poszkodowanego przysypanego przez lawinę (ukryty pod śniegiem detektor lawinowy), następnie wspinali się na wysokość 2800 m n.p.m., a potem zjeżdżali ze szczytu na nartach skiturowych. – Trzeba było wykazać się także umiejętnościami z zakresu technik linowych. Były zjazdy i wspinaczka na skałach, musieliśmy również ratować poszkodowanego, który wpadł do szczeliny lodowcowej. By wykonać to ostatnie zadanie, trzeba było za pomocą nart zbudować stanowisko dla ratowników, a następnie opuścić jednego z żołnierzy na linie w stronę poszkodowanego. Potem przerabialiśmy układ opuszczający na wyciągowy i transportowaliśmy rannego na noszach UT2000 w górę – opowiada chor. Waśko. Wojskowi musieli także nawigować w terenie i określać azymuty. Czas zawodów zatrzymał się późnym popołudniem, gdy drużyny dotarły do obozowiska. Zawodnicy noc spędzili w namiotach.

– Rywalizację wznowiono już o 6.00 rano. Pierwszą konkurencją było transportowanie rannego w noszach UT2000. Jeden z członków drużyny wcielał się w rolę poszkodowanego, reszta musiała bezpiecznie sprowadzić go w dół po bardzo stromym zboczu – relacjonuje st. kpr. Lutak. Podhalańczycy wspominają również konkurencję na strzelnicy. Drużyny musiały zestrzelić 16 balonów umieszczonych na dystansie od 145 m do 210 m. – Każdy z żołnierzy mógł strzelić tylko dwa razy. Za jeden nietrafiony cel organizatorzy doliczali nam dziesięć karnych minut – opisuje podoficer. Polska drużyna zestrzeliła wszystkie cele. Wojskowi prowadzili ogień z karabinków MSBS Grot. – Strzelanie w górach, pod kątem, jest bardzo wymagające. Trzeba także opanować stres i drżenie rąk wywołane zmęczeniem oraz wyrównać oddech. Każdy obawia się zawsze tej konkurencji, ale na szczęście nam poszło bezbłędnie – dodaje st. kpr. Lutak.

To nie wszystko. Wojskowi poruszali się bardzo stromymi graniami, maszerowali na orientację i szukali wskazanych przez instruktorów punktów w terenie. Przyznają, że bardzo wymagająca była ostatnia z konkurencji. Drużyny musiały jak najszybciej pokonać ostatnie 500 m trasy, przy czym czas potrzebny na wykonanie tego zadania organizatorzy mnożyli razy dziewięć.

Finalnie pierwsze miejsce zajęli Niemcy, drugie Austriacy, a trzecie Chińczycy. Polska reprezentacja zawody ukończyła z piątą lokatą.

Edelweiss Raid to, obok Patrouille des Glaciers, najbardziej prestiżowe wojskowe zawody górskie na świecie. Licząca ponad 45 km trasa prowadzi przez leżący w zachodniej Austrii region Tuxer Alpen. Zawody odbywają się co dwa lata. Organizatorem mistrzostw jest 6 Brygada Piechoty Górskiej Armii Austriackiej.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Michael Kerschat, Markus Koppitz/ Edelweiss Raid, 21 BSP

dodaj komentarz

komentarze


Armia pomoże służbom na zachodniej granicy
 
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
Rekompensaty na ostatniej prostej
BWP-1 – historia na dekady
Zatrzymania na granicach
Cybermiasteczko na Festiwalu Open’er
Jak Orlęta stają się Orłami?
Demony wojny nie patrzą na płeć
Alert pogodowy. Żołnierze są najbliżej zagrożonych miejsc
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Najtrudniejsze w służbie na polsko-białoruskiej granicy jest…
PGZ buduje suwerenność amunicyjną
Pracowity pobyt w kosmosie
Radar na bezpieczeństwo
Odbudowa obrony cywilnej kraju
K9 i FlyEye na poligonie w Ustce
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Czarna Pantera celuje
Bezpieczniejsza Europa
Sejm zakończył prace nad nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny. Teraz czas na Senat
Nowe Abramsy już w Wesołej
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Lotnicy uratowali Wielką Brytanię
PT-91, czyli trzy dekady twardej służby
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Dwa tygodnie „rozgryzania” Homara-K
Ewakuacja Polaków z Izraela
W drodze do amunicyjnego bezpieczeństwa
Flyer, zdobywca przestworzy
Niebezpieczne incydenty na polsko-białoruskiej granicy
Pełna mobilizacja. Żołnierze ruszają na tereny zagrożone powodzią
Podejrzane manewry na Bałtyku
Wołyń – pamiętamy
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
Nabór do „Wakacji z wojskiem” 2025 trwa
Nawrocki przedstawia kierownictwo BBN-u
Ostatnia niedziela…
Korzystne zmiany w dodatkach dla sił powietrznych
Wyższe stawki dla niezawodowych
Miliardowe wsparcie dla PGZ
Broń przeciwko wrogim satelitom
Ratownik w akcji
Czarne Pantery, ognia!
Niemal 500 absolwentów AWL-u już oficjalnie oficerami WP
Tłumy na zawodach w Krakowie
12 tys. żołnierzy gotowych do działania
Odznaczenia za misję
Planowano zamach na Zełenskiego
Żołnierze WOT-u szkolili się w Słowenii
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Kajakami po medale
„Niegościnni” marynarze na obiektach sportowych w Ustce
W tydzień poznali smak żołnierskiego fachu
Dzieci wojny
Warsztaty dają siłę
Potrzebujemy najlepszych
Pieta Michniowska
Święto sportów walki w Warendorfie
Polacy i Holendrzy razem dla obronności
Blue Force vs Red Force w Orzyszu
Pół tysiąca terytorialsów strzeże zachodniej granicy
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Pierwszy polski lot Apache’a
Pancerny drapieżnik, czyli Leopard 2A5
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Umacnianie ściany wschodniej
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
Śmierć gorsza niż wszystkie
Międzynarodowy festiwal lotnictwa. Zbliża się Air Show Radom 2025

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO