Fala wezbraniowa na Wiśle przeszła i ustabilizował się poziom wody, mogliśmy więc na nowo spiąć most pontonowy – mówi płk Artur Talik z Dowództwa Generalnego RSZ. Dziś przed południem żołnierze skończyli budowę tymczasowej przeprawy, po której zostanie poprowadzona rura z nieczystościami. Konstrukcja mierzy 249 metrów i ma utrzymać ważący 500 ton awaryjny rurociąg.
W ostatnich tygodniach to druga już taka operacja saperów. Na początku września żołnierze postawili 245-metrowy most pontonowy na Wiśle. Konstrukcja stała się platformą nośną dla awaryjnego rurociągu, którym były tłoczone nieczystości do oczyszczalni ścieków „Czajka”. Niestety, w połowie października, ze względu na złe warunki atmosferyczne i wysoki poziom wody w rzece, zapadła decyzja o rozpięciu mostu i zdemontowaniu rurociągu. – Zagrożeniem dla trwałości konstrukcji nie był jedynie wysoki stan rzeki, lecz przede wszystkim zmienność jej poziomu. Jeżeli wody w Wiśle przybywa lub ubywa, musimy reagować i dokładać lub odejmować elementy konstrukcji. Nie da się tego zrobić, gdy obciążenie liniowe mostu pontonowego wynosi 500 ton – wyjaśnia płk Artur Talik z Dowództwa Generalnego RSZ. – Ale fala wezbraniowa na Wiśle już przeszła. Poziom wody w miejscu przeprawy ma mniej niż 190 centymetrów, a prędkość nurtu spadła poniżej 2 m/s. To optymalne warunki do połączenia mostu – dodaje oficer.
Dziś rano żołnierze 2 Pułku Inżynieryjnego rozpoczęli więc operację ponownego spięcia mostu. Saperzy połączyli zakotwiczone przy brzegu Wisły elementy i ustawili most w osi rzeki. Prace zajęły im nieco ponad dwie godziny. Jak informuje ppłk Piotr Kranz, dowódca Batalionu Pontonowego z 2 Pułku Inżynieryjnego, teraz konstrukcja ma 249 metrów.
Jeszcze dziś na moście zostanie ustawiony awaryjny rurociąg. Zgodnie z umową wojsko będzie utrzymywać most pontonowy do końca listopada. Stan przeprawy monitorować będzie codziennie do 50 żołnierzy. Sprawdzą m.in. poziom wody w rzece, prędkość nurtu oraz to, czy wszystkie elementy konstrukcji są odpowiednio spięte lub czy nie zostały uszkodzone.
Decyzja o budowie mostu pontonowego zapadła po tym, jak 29 sierpnia doszło do awarii Oczyszczalni Ścieków „Czajka” z powodu rozszczelnienia układu przesyłowego. Do Wisły wpływały nieczystości, dlatego też prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zwrócił się do wojska z prośbą o pomoc. Most z wykorzystaniem sześciu zakotwiczonych części parku pontonowego PP-64 zbudowało 200 żołnierzy z 2 Pułku Inżynieryjnego w Inowrocławiu i 2 Mazowieckiego Pułku Saperów w Kazuniu.
autor zdjęć: Dowództwo Generalne
komentarze