W prowincji Ghazni trwają operacje bojowe wymierzone w rebeliantów dokonujących między innymi ostrzałów rakietowych i moździerzowych baz wojsk koalicyjnych. Jedną z nich było odparcie ataku przez załogi polskich śmigłowców na posterunek afgańskiej policji w dystrykcie Rashidan. Posterunek policji, do którego dojazd utrudniają wąskie i niebezpieczne drogi, został zaatakowany przez talibów. Po otrzymaniu sygnału od afgańskich policjantów polscy żołnierze od razu przystąpili do działania. Gdy załogi dwóch śmigłowców Mi-24 ze składu QRF ustaliły miejsce, z którego nastąpił atak, pozycje rebeliantów zostały ostrzelane. W wyniku szybkiej i precyzyjnej akcji Samodzielnej Grupy Powietrzno-Szturmowej kilku rebeliantów zginęło, a pozostali zostali ranni. To kolejny przykład dobrej współpracy i wzajemnej pomocy polskiego wojska i mundurowych z Afganistanu.
Jednak zadania wykonywane w ramach sił szybkiego reagowania to nie jedyne obowiązki SGPSz. Od początku X zmiany PKW polscy piloci zniszczyli kilka systemów przekaźnikowych, tzw. repeatery, które służą rebeliantom do komunikowania się między sobą. Zadanie jest trudne, gdyż oprócz doskonałego wzroku i wyczucia potrzebne jest doświadczenie żołnierzy. Aby zlokalizować repeatery, piloci najpierw otrzymują współrzędne terenu, a następnie wykonują serię zdjęć i analizują, gdzie może się znajdować system przekaźnikowy. Systemy te zawsze są zamaskowane i trudno z wysokości określić, gdzie właściwie się znajdują. Ale dla załóg Samodzielnej Grupy Powietrzno-Szturmowej nie ma rzeczy niemożliwych. Po dokładnym ustaleniu lokalizacji systemu przekaźnikowego następuje jego zniszczenie. Pozyskanie i zamontowanie repeatera wysoko w górach nie jest rzeczą łatwą, dlatego zniszczenie każdego przekaźnika to cios dla talibów.
Archiwum SGPSz
komentarze