moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Lądowanie w Normandii i udział Polaków w operacji „Overlord”

Ten poranek Niemcy zapamiętali na długo. 6 czerwca 1944 roku obserwatorom lustrującym z wybrzeża Normandii kanał La Manche ukazała się gigantyczna flota sprzymierzonych. Po horyzont morze było pokryte okrętami wojennymi, statkami transportowymi i różnego typu barkami desantowymi. Dla niemieckich oficerów sytuacja stała się jasna. Rozpoczynała się inwazja aliantów.

6 czerwca 1944, amerykańskie oddziały desantowe lądują na plaży Omaha. Jedno z najsłynniejszych zdjęć II wojny światowej

Niemieckie Naczelne Dowództwo było przekonane, że pewnego dnia to z Wysp Brytyjskich wyjdzie uderzenie na kontynent europejski. Wcześniej Niemcy ponieśli bowiem porażkę w bitwie powietrznej nad Anglią, Brytyjczycy wyszli też obronną ręką z zażartej kampanii na atlantyckich szlakach żeglugowych.

Dlatego jesienią 1940 roku rozpoczęto prace fortyfikacyjne, które w 1942 roku nabrały tempa i miały ochronić Wehrmacht przed tą „przykrą niespodzianką”. Wał Atlantycki ciągnął się wzdłuż zachodniego wybrzeża Europy, od granicy z Hiszpanią, aż po północne fiordy Norwegii. Jednak jego odporność na oczekiwaną inwazję sprzymierzonych nie była w każdym punkcie wystarczająco duża.

Niemiecka mozaika armat

Kluczem do osiągnięcia sukcesu była artyleria. Stosunkowo dobrze były rozbudowane umocnienia w rejonie Pas de Calais, gdzie rozmieszczono najcięższe baterie dział kal. 280, 305, 380 i 406 mm, mogące razić cele na wybrzeżu hrabstwa Kent. Tego typu najcięższa artyleria była zdolna do prowadzenia skutecznych pojedynków ogniowych z amerykańskimi i brytyjskimi pancernikami.

Gorzej przedstawiał się stan artylerii niemieckiej na wybrzeżu normandzkim. W rzeczywistości była to mozaika armat pochodzących ze zdobyczy wojennych. Najwięcej było dział francuskich GPF kal. 155 mm. Na zdjęciach z tamtego okresu można zobaczyć także 122 mm sowieckie armaty wz. 1931/37 i 152 mm haubicoarmate wz. 1937 oraz wyprodukowane w zakładach Skoda w Pilźnie armaty kal. 210 mm. To właśnie czechosłowackie działa były trzonem baterii „Saint Marcouf” – najsilniejszego punktu obrony niemieckiej w Normandii. Tego typu artyleria mogła prowadzić w miarę równorzędne pojedynki ogniowe z alianckimi krążownikami, ale nie była w stanie zagrozić amerykańskim czy brytyjskim okrętom liniowym. Dodatkowo, przerwanie łączności telefonicznej między stanowiskami dział a centralami kierowania ogniem bardzo ograniczało efektywność w zwalczaniu dywizji angloamerykańskich, które lądowały na plażach.

Pancerniki i krążowniki aliantów

Zupełnie inaczej przestawiała się sytuacja po drugiej stronie kanału La Manche. Alianci w czerwcu 1944 roku, po doświadczeniach wyniesionych z operacji desantowych w północnej Afryce i na Sycylii, byli gruntownie przygotowani do przeprowadzania inwazji na kontynent europejski. Do ostrzeliwania w Dniu „D” niemieckich umocnień Wału Atlantyckiego zostało przeznaczonych: siedem pancerników: „Nelson”, „Warspite”, „Ramilies” i „Rodney” (brytyjskie), „Texas”, „Nevada” i „Arkansas” (amerykańskie), dwa brytyjskie monitory: „Roberts” i „Erebus” oraz 23 krążowniki: „Augusta”, „Quincy” i „Tuscaloosa” (amerykańskie), „Belfast”, „Glasgow”, „Hawkins”, „Enterprise”, „Black Prince”, „Scylla”, „Orion”, „Argonaut”, „Emerald”, „Diadem”, „Mauritius”, „Arethusa”, „Frobisher”, „Danae”, „Ajax”, „Bellona” i „Sirius” (brytyjskie), „Georges Leygues” i „Montcalm” (francuskie) oraz polski „Dragon”.

Fot.  US National Archives

Warto nadmienić, że pancernik „Nevada” krwawo odpierał ataki japońskiego lotnictwa pokładowego w czasie ataku na bazę US Navy w Pearl Harbor – 7 grudnia 1941 roku. Uszkodzony kilkoma bombami i torpedą, został przez załogę osadzony na mieliźnie, ale w latach 1942–1943 wyremontowano go i przebudowano według doświadczeń wyniesionych z walk na Pacyfiku. Jego artyleria główna, składająca się z dziesięciu dział kal. 356 mm, mogąc razić cele na dystansie do 39 km, dawała mu ogromną przewagę w boju z niemieckimi bateriami nadbrzeżnymi. Dodatkowo do bezpośredniego wsparcia oddziałów lądujących na plażach Normandii skierowano kilkanaście niszczycieli.

Dzięki szeroko zakrojonej akcji służb specjalnych całość planów operacji „Overlord” udało się zachować w pełnej tajemnicy. Aby jeszcze bardziej zmylić przeciwnika i wpoić mu przekonanie, że inwazja nastąpi w rejonie Pas de Calais, na wybrzeżu hrabstwa Kent umiejscowiono fikcyjną armię pod dowództwem gen. Georga Pattona.

Dzień „D”

W nocy z 5 na 6 czerwca 1944 roku pierwsi uderzyli na wroga spadochroniarze. Na skrzydłach rejonu desantu morskiego wylądowali żołnierze amerykańskiej 82 i 101 Dywizji Powietrznodesantowej oraz brytyjskiej 6 Dywizji Powietrznodesantowej. Rankiem w Dniu „D” blisko 156 tys. żołnierzy amerykańskich, brytyjskich i kanadyjskich zaokrętowano na kilkanaście typów barek desantowych i skierowano w kierunku plaż oznaczonych kryptonimami: „Utah”, „Omaha”, „Gold”, „Juno” i „Sword”. Do morza zwodowano czołgi-amfibie Sherman DD. Trałowce oczyściły z min dziesięć torów wodnych. Z pancerników, monitorów, krążowników i niszczycieli wystrzelono w kierunku umocnień Wału Atlantyckiego tysiące pocisków zróżnicowanego kalibru i działania. Najcięższe walki rozegrały się na plaży „Omaha”, gdzie lądowali żołnierze 1 i 29 Dywizji Piechoty US Army. Pomimo poniesionych dużych strat, sięgających około 3 tys. zabitych i rannych, Amerykanom udało się utrzymać przyczółek.

Fot.  Naval Historical Center

W innych rejonach desantowania niemiecki opór został sprawnie przełamany, a kontrataki z powodzeniem odparte przez lotnictwo sprzymierzonych oraz zmasowany ogień artylerii okrętowej. Za przykład może tu posłużyć historia pododdziału z 21 Dywizji Pancernej, który wieczorem 6 czerwca, wykorzystując lukę w ugrupowaniu alianckim, wyjechał na brzeg między plażami „Sword” i „Juno”. Niemal natychmiast niemieccy czołgiści znaleźli się pod zmasowanym ogniem kierowanym na nich z lądu, morza i powietrza. W wyniku poniesionych dużych strat zostali zmuszeni do wycofania się w kierunku miasta Caen. Ten epizod wyraźnie pokazuje potęgę ognia aliantów, której wojska niemieckie nie były się w stanie przeciwstawić na plażach Normandii. Dlatego też jedynym skutecznym rozwiązaniem było przeniesienie walki w głąb lądu i blokowanie angloamerykańskiego przyczółka. Warto również odnotować, że w rozbijaniu niemieckiego klina 21 Dywizji Pancernej brali udział artylerzyści z krążownika „Dragon”, których celny ogień zniszczył kilka czołgów w rejonie Vierville.

Polskie niszczyciele i myśliwce

W dniu inwazji także ostrzał niemieckich pozycji w rejonie lasku pod Lion sur Mer, prowadzony z niszczyciela „Ślązak”, uratował przed dużymi stratami brytyjskich komandosów z 41 Royal Marine Commando. Dwa kolejne polskie niszczyciele „Piorun” i „Błyskawica” 8 czerwca 1944 roku brały udział w zwycięskiej bitwie morskiej pod Ushant. Na niebie Normandii nie zabrakło polskich pilotów. W operacji uczestniczyło 11 dywizjonów z tego osiem myśliwskich i trzy bombowe. 18 czerwca w rejonie m. Valennes zginął w walce z niemieckimi myśliwcami Focke-Wulf Fw 190 kpt. Eugeniusz Horbaczewski – dowódca 315 Myśliwskiego Dywizjonu Dęblińskiego. Przed śmiercią zdołał on jednak swoim Mustangiem Mk. III zestrzelić trzy maszyny wroga. Ukoronowaniem polskiego wkładu w operacji „Overlord” był udział 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka w bitwie pod Falaise (7–22 sierpnia 1944 roku). Polacy odcięli jednostkom niemieckiej 7 Armii jedyną drogę odwrotu. "Niemcy byli jakby w butelce, a polska dywizja była korkiem, którym ich w niej zamknęliśmy" – powiedział dowodzący siłami lądowymi gen. Bernard Montgomery.

dr Marcin Paluch , historyk, specjalista w zakresie dziejów najnowszych

autor zdjęć: Wikipedia, Naval Historical Center, US National Archives

dodaj komentarz

komentarze

~andybeer
06.06.2017, godz. 11:57
kpt. E. Horbaczewski zginął 2 miesiące później 18 sierpnia
7A-6B-E2-8D
~Mikrus
30.08.2016, godz. 19:25
Kpt. pil.. Eugeniusz Horbaczewski poległ !8 SIERPNIA 1944 r. nie 18 czerwca. 23 czerwca 1944 r. zginął w walce powietrznej kpt. pil. Janusz Marciniak, dowódca 306 DM Toruńskiego, wyznaczony na to stanowisko od dnia 7 czerwca 1944 r.
8F-3D-FE-44
~jarezz
27.06.2016, godz. 16:58
Nie doczytałem... czy może zabrakło informacji nt. udzialu ORP "Dragon" w inwazji na Normandię?
55-D1-74-2F

Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
 
Powstaje armia dronów
Kolejowy sabotaż udaremniony
Priorytety dla Tarczy Wschód
Trzy dekady DGW
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
Zatopiony problem
Viva Polaki! Viva liberatori!
Pracowity dyżur Typhoonów
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Medycyna na morzu
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Kadisz za bohaterów
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
Więcej polskiego trotylu dla USA
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Wielka lekcja
Herculesy pod lepszą opieką w Poznaniu
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Dobra wiadomość dla miłośników lotnictwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Walka z ogniem trwa
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
Pilecki ucieka z Auschwitz
Pani oficer za sterami Jastrzębia
Bez technologii nie ma bezpieczeństwa
Razem w walce ze skażeniami
Wielkie czyszczenie poligonów
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Czy z „zetek” będą żołnierze?
W Ełku wykuwają charaktery
Poszukiwania ofiar rzezi wołyńskiej
Hercules wydobyty, załoga nie żyje
Spokojnych świąt na granicy!
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
Podniebne wsparcie sojuszników
Więcej na mieszkanie za granicą
Test wytrzymałości
Motocykliści na weterańskim szlaku
Sport kształtuje mentalność
Pamięć ofiar
Power is Here
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
„Pułaski” na Atlantyku
Szef MON-u złożył życzenia żołnierzom w Krakowie
Miliardy na wzmocnienie bezpieczeństwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polskie F-16 w służbie NATO
Pierwsza misja Gripenów
Bliżej wojska
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
Wyrok za tragiczny wypadek
Strażnik nieba
Ocalić resztki światła ukryte w sercu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Nowi generałowie Wojska Polskiego
Zwycięstwo mordercy
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
GROM pod ostrzałem
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Tysiące świątecznych kartek dla żołnierzy
Rodzina na wagę złota
Double Eagle – podwodny tropiciel

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO