Wyszkolone rezerwy to integralny i ważny element systemu obronnego każdego państwa. Potwierdza to stara prawda, mówiąca o tym, że wojnę zaczynają zawodowi żołnierze, ale wygrywają ją rezerwy. Ważne, by zasób, z którego możemy czerpać, był jak największy, bo w ostatecznym rozrachunku to on decyduje o sukcesie.
Gdyby zastosować do wojska analogię ze świata sportu, można by powiedzieć, że armia to drużyna piłkarska. O jej sile i sukcesie w rozgrywkach w równym stopniu decydują wielkie gwiazdy wbiegające na murawę w pierwszym składzie, jak i dobra ławka rezerwowa. Im więcej meczów do rozegrania, tym częściej okazuje się, że to właśnie rezerwowi mają duży wpływ na końcowe wyniki. Podobnie jest z wojskiem w trakcie długotrwałych działań. Dlatego tak ważne jest, by mieć dobrze wyszkolone i liczne rezerwy.
Powrót do szkolenia
Rezerwa to przede wszystkim żołnierze, którzy odbyli służbę wojskową, a obecnie znajdują się na przydziałach mobilizacyjnych. Ważne miejsce zajmują tu na przykład szeregowi po zakończeniu 12-letniej zawodowej służby wojskowej. By nadal stanowili wartościowe zaplecze, konieczne jest systematyczne odbywanie szkoleń. Mogą one mieć różny charakter i czas trwania. Ponieważ armia zmienia się, istotne jest, by rezerwiści nadal utrzymywali kontakt z wojskiem.
Zmiany w wojsku dotyczą różnych obszarów jego funkcjonowania. Do jednostek wprowadzany jest najnowocześniejszy sprzęt, zmieniają się zapisy regulaminów i instrukcji wojskowych. Od niemal dwóch lat obowiązuje nowy system kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi. W ostatnim czasie nastąpiły też znaczące zmiany, jeśli chodzi o liczbę jednostek wojskowych. Zmieniała się też ich wewnętrzna struktura i zakres działania. By w razie potrzeby żołnierz powołany z rezerwy odnalazł się w tej nowej rzeczywistości, należy systematycznie wzywać go na przeszkolenie. Pozwoli mu to nie tylko podtrzymać nawyki stricte wojskowe, ale też zapoznać ze wszystkimi zmianami.
Czas pełnego uzawodowienia armii sprawił, że zrezygnowano z powszechnego poboru. Przez kilka lat nie odbywały się też szkolenia żołnierzy rezerwy. Powrócono do nich w roku 2013, kiedy to na różnego typu zajęcia i szkolenia wezwano niemal 3000 rezerwistów. W kolejnych latach liczby te systematycznie rosły. Na rok 2015 zaplanowano przeszkolenie ok. 14,5 tys. żołnierzy, a na przyszły znacznie powyżej 30 tys.
Szkolenie przybiera różne formy, a liczba powoływanych na nie żołnierzy wynika z aktualnych potrzeb zgłaszanych przez poszczególne jednostki. Jest też zależna od środków finansowych, jakie na ten cel są zapisane w budżecie. Pobyt w jednostce może być krótkotrwały (od jednego do kilkunastu dni), jak i długotrwały (kursy 30- i 90-dniowe). Może ograniczyć się do pobytu w garnizonie i zajęć na przykoszarowym placu ćwiczeń lub oznaczać udział w szkoleniu poligonowym. Wszystko zależy od tego, do jakiej grupy rezerwistów jest to adresowane, w tym od tego, kiedy zakończyli służbę wojskową i czy byli powoływani na szkolenia rezerwy.
„Dragon-15”, czyli zawodowcy ćwiczą z rezerwistami
Zakończone wczoraj ćwiczenie „Dragon-15” było największym przedsięwzięciem szkoleniowym polskiej armii w tym roku. Wzięło w nim udział 7 tys. żołnierzy z Polski oraz sojusznicy z Kanady, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Ale wyjątkowość tego ćwiczenia polegała również na tym, że wśród ćwiczących znalazło się ponad 400 żołnierzy rezerwy, w tym ok. 80 żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Większość z nich weszła w skład zmobilizowanego w ramach „Dragona” batalionu obrony terytorialnej. Pozostali zasilili ćwiczące jednostki, zgodnie ze swoimi przydziałami mobilizacyjnymi.
Powołanie z rezerwy żołnierzy i sformowanie z nich samodzielnego batalionu obrony terytorialnej to swego rodzaju wydarzenie. Nie tylko dlatego, że dawno tego nie robiono. Ale także dlatego, że jest to potwierdzenie zmian, jakie zachodzą w naszej armii, w tym prac nad nowym kształtem obrony terytorialnej.
Ćwiczenie pokazało, że rezerwiści to wartościowi żołnierze. Niezależnie od tego, jak dawno temu zakończyli służbę wojskową. Okazali się bardzo skuteczni w swoim działaniu. Nie tylko, mówiąc po wojskowemu, wznowili nawyki, ale też sprawdzili się we współdziałaniu z armiami zawodowymi. Przyszło im ćwiczyć wspólnie z sojusznikami z innych państw NATO, a swoje zadania wykonali bez zarzutu. To także dowód, że z umiejętnościami żołnierskimi jest jak z jazdą na rowerze – nigdy się tego nie zapomina, ale warto po dłuższej przerwie, przypomnieć sobie, jakie to uczucie.
Korzyści dla armii
Szkolenie rezerw ma też niezaprzeczalną wartość dla zawodowej armii. Przede wszystkim pozwala utrzymywać duże, gotowe do działania i stanowiące cenne uzupełnienie, zasoby rezerwistów. Dla terenowych organów administracji wojskowej (WKU i WSzW) szkolenie daje szansę na zweryfikowanie posiadanych zasobów i sposobu działania. To ważne, zwłaszcza po zmianie podporządkowania, gdy TOAW znalazły się w bezpośredniej podległości Sztabu Generalnego WP. Sprawdzianem dla funkcjonowania systemu mobilizacji rezerw było zorganizowane w marcu tego roku mobilizacyjne rozwinięcie jednostki w Tarnowskich Górach. Wówczas, w trybie natychmiastowego stawiennictwa z określonym reżimem czasowym, zmobilizowano ponad pół tysiąca żołnierzy. Po przejściu szkolenia wrócili do domów.
Działanie to pozwoliło sprawdzić, czy system mobilizacyjny, który tworzy nie tylko wojsko, ale też instytucje cywilne (poczta, administracja samorządowa) działa sprawnie. Co ważne, wysoki poziom stawiennictwa wzywanych (wyniósł sto procent) pokazał, że żołnierze rezerwy poważnie traktują swój obowiązek wobec ojczyzny. Podobnie było w przypadku rezerwistów powołanych przed ćwiczeniem „Dragona”. Poziom stawiennictwa był równie wysoki. To, podobnie jak wyniki osiągane w trakcie samych szkoleń, potwierdziło wysoką wartość rezerwy.
Szerokie zaplecze
Szkolenie rezerwistów to ważny element działalności wojska, warto jednak pamiętać, że dla armii ważne jest szerokie zaplecze. Stanowią je nie tylko wyszkoleni rezerwiści z przydziałami mobilizacyjnymi, czy żołnierze NSR z przydziałami kryzysowymi. Równie ważne są różnego typu organizacje i stowarzyszenia prowadzące działalność proobronną i edukacyjną. Dlatego tak ważna jest rola Federacji Organizacji Proobronnych i wszystkich innych podmiotów do niej nie należących. To szerokie zaplecze to wartościowe rezerwy. Z niego wywodzą się późniejsi zawodowi żołnierze, jak też funkcjonariusze innych służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju. To w nich można zdobyć umiejętności przydatne w codziennym życiu, takie jak udzielanie pierwszej pomocy, zasady orientacji w terenie, praca w grupie czy poprawa sprawności fizycznej. Tak naprawdę, w sytuacji ewentualnego zagrożenia, wszyscy możemy być wartościową rezerwą. Rezerwiści z przydziałem swoją wartość potwierdzają na poligonach i w czasie ćwiczeń. My – jako ogół – możemy czynić to w codziennym życiu. Obie grupy rezerw są jednakowo ważne.
komentarze