Oferty Świdnika i Mielca zostały odrzucone jako niespełniające zasadniczych wymogów formalnych. Ktokolwiek będzie to sprawdzał, a na pewno będzie to sprawdzane, musi się z tym zgodzić – podkreślał Czesław Mroczek, wiceminister obrony narodowej, na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Na dzisiejszym posiedzeniu komisji rozpatrywane były istotne z punktu widzenia tempa modernizacji sił zbrojnych projekty nowych przepisów regulujących finansowanie armii, w tym rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy o finansach publicznych.
Choć generalnie parlamentarzyści nie wprowadzili do rządowego projektu zbyt wielu poprawek, to jednak w kategoriach „rewolucyjnych” należy ocenić zapis gwarantujący przeznaczanie na prace badawczo-rozwojowe aż 2,5 procent corocznego budżetu MON-u na modernizację.
Komisja nie przyjęła za to propozycji parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, aby zapisać ustawowo, że aż 70 procent zbrojeniowych kontraktów musi być lokowane w polskich firmach. Przeciwko tej poprawce bardzo ostro zaprotestował wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek reprezentujący rząd na posiedzeniu komisji obrony. – Ta poprawka jest nie tylko niezgodna z prawem unijnym i błyskawicznie zostanie zaskarżona przez Komisję Europejską, ale jest przede wszystkim bardzo szkodliwa dla armii i polskiego przemysłu obronnego. Nie uda się program unowocześnienia zbrojeniówki, gdy bez względu na to, co ma do zaoferowania naszej armii, będzie miała ona zagwarantowane zamówienia na poziomie 70 procent – argumentował minister, podkreślając, że rząd kieruje do rodzimego przemysłu kontrakty za setki milionów złotych.
W drugiej części obrad komisji przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej przekazali posłom informacje na temat wyników przetargów dotyczących zakupu systemu obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej oraz śmigłowca wielozadaniowego dla Sił Zbrojnych RP.
Wiceminister Czesław Mroczek podkreślał w swoim wystąpieniu, że w przypadku przetargu na śmigłowce to wicepremier Tomasz Siemoniak zdecydował 20 kwietnia, że postępowanie będzie toczyć się dalej. – Minister obrony narodowej miał taki wybór. Mógł przetarg unieważnić, gdyż po przeanalizowaniu przez komisję przetargową złożonych ofert okazało się, że budżet, jaki przyjęliśmy za 70 maszyn, jest znacznie mniejszy niż sumy, jakich oczekują producenci. Mógł również zdecydować o kontynuowaniu przetargu z jednoczesnym zredukowaniem liczby kupowanych śmigłowców, co też ostatecznie uczynił – wyjaśniał Czesław Mroczek.
Odnosząc się do bardzo licznych oskarżeń ze strony posłów, że odrzucone zostały dwie firmy, które mają w Polsce działające zakłady, w których są zatrudnieni polscy pracownicy i płacą tutaj podatki, a wygrała firma, która dopiero ma uruchomić w Łodzi montownię, wiceminister podkreślał, że MON nie miało w tym wypadku najmniejszego wyboru. – To nie my przygotowaliśmy ofertę Świdnika i nie my przygotowaliśmy ofertę Mielca, a zarządy tych firm. Skandalem i naruszeniem prawa byłoby, gdybyśmy je przyjęli, ponieważ nie spełniały istotnych wymogów formalnych – wyjaśniał Mroczek, dodając, że mające fabrykę w Mielcu konsorcjum Sikorskiego zaproponowało Polsce śmigłowiec bez uzbrojenia. – Co oznaczałoby stratę kilku lat na jego certyfikację – komentował wiceminister, ale również bardzo nieprecyzyjny i niepełny pakiet szkoleniowo-logistyczny.
Jeśli chodzi o propozycję Świdnika, to firma odpadła, gdyż zaoferowała polskiemu wojsku dostawę pierwszych śmigłowców dopiero za cztery lata, podczas gdy MON oczekiwało, iż pierwsza maszyna dotrze do nas najpóźniej za dwa lata (od momentu podpisania umowy).
Wiceminister Mroczek przekonywał, iż obie firmy, AgustaWestland i jej polska filia ze Świdnika, a także koncern Sikorsky nie wycofają się z naszego kraju. – Nie odbieramy niczego Świdnikowi i Mielcowi. Świdnik utrzymuje i naprawia całą naszą flotę śmigłowców i jest tutaj kwestia co z modernizacją tych maszyn. Co do Mielca, to przecież niedawno kupiliśmy od nich samoloty Bryza – wyliczał Mroczek.
Posłowie z sejmowej Komisji Obrony Narodowej dopytywali się również o szczegóły wyboru systemów Patriot jako nowej broni naszych przeciwlotników. Niestety, ponieważ zdecydowana większość pytań dotyczyła niejawnych szczegółów technicznych amerykańskich zestawów rakietowych, parlamentarzyści na odpowiedzi będą musieli poczekać aż do niejawnego posiedzenia komisji obrony.
autor zdjęć: Krzysztof Żuczkowski
komentarze