Przed Wojskowym Sądem w Warszawie ruszył kolejny proces w sprawie ostrzelania afgańskiej wioski Nangar Khel. Dwaj oskarżeni żołnierze odmówili jednak składania wyjaśnień. Niewykluczone, że na zeznania sędziowie wezwą m.in. biegłych badających moździerz, z którego wojskowi strzelali.
Podczas procesu pierwszy zabrał głos prokurator wojskowy, który odczytał akt oskarżenia. Po nim przemawiać mieli oskarżeni. Jednak zarówno chor. Andrzej Osiecki, jak i plut. Tomasz Borysiewicz odmówili składania wyjaśnień. Sąd rozpoczął więc odczytywanie zeznań, które wcześniej złożyli w prokuraturze.
Na razie trudno przewidzieć, jak długo proces potrwa. – Sąd będzie chciał przesłuchać żołnierzy, którzy brali udział w odprawie poprzedzającej feralną akcję, w tym prawomocnie już uniewinnionego kapitana Olgierda C. – tłumaczy Piotr Dewiński, obrońca chor. Osieckiego.
Niewykluczone też, że do złożenia zeznań raz jeszcze wezwani zostaną biegli badający moździerz, z którego strzelali żołnierze. Kolejne rozprawy sąd wyznaczył na jutro i piątek.
Mecenas Dewiński wierzy w uniewinnienie żołnierzy. Pojawiające się w ich zeznaniach sprzeczności tłumaczy dynamiczną sytuacją podczas incydentu, stresem bojowym i niewłaściwą, jego zdaniem, pracą śledczych.
Do incydentu w Nangar Khel doszło w sierpniu 2007 r. Wówczas pociski z obsługiwanego przez Polaków moździerza spadły na zabudowania, zabijając sześć osób. Dwie kolejne zmarły w szpitalu. Po powrocie z misji siedmiu żołnierzy trafiło do aresztu. Sześciu z nich prokuratura oskarżyła o zbrodnię wojenną, za co grozi dożywocie, siódmy odpowiadał za ostrzelanie niebronionego obiektu cywilnego (czyn zagrożony karą do 25 lat więzienia). Żaden z żołnierzy nie przyznał się do winy. Według nich pociski spadły na wioskę przypadkowo. Wiosną 2011 r. sąd uniewinnił wszystkich oskarżonych. Prokuratura złożyła zażalenie od wyroku. Rozpatrujący je Sąd Najwyższy podtrzymał uniewinnienie wobec trzech oskarżonych. Sprawy czterech kolejnych skierował do ponownego rozpatrzenia. Uznał bowiem, że należy dokładnie wyjaśnić zachodzące w ich zeznaniach sprzeczności.
Na ten temat czytaj także:
autor zdjęć: st. chor. sztab. Robert Suchy (Combat Camera DOSZ)
komentarze