Jak reagować gdy ktoś przy nas zemdleje, zadławi się lub dostanie drgawek. Jak zatamować masywny krwotok czy opatrzeć głęboką ranę lub oparzenie. W Wesołej na terenie 1 Warszawskiej Brygady Pancernej odbyło się szkolenie medyczne w ramach pilotażowego programu powszechnych, dobrowolnych szkoleń obronnych „wGotowości”.
Moduł medyczny to jeden z czterech obszarów, w jakich prowadzony jest pilotażowy program szkoleń „wGotowości”. Na sobotni kurs w Wesołej zgłosiło się 38 osób. Prowadzili je instruktorzy z Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi. Szkolenie podzielone było na kilka części: posługiwanie się defibrylatorem AED, resuscytacja krążeniowo oddechowa, postępowanie w sytuacji groźnych ran i urazów oraz pierwsza pomoc przedmedyczna. Jak przyznaje kpt Jacek Piotrowski, rzecznik 1 Warszawskiej Brygady Pancernej, zainteresowanie było dużo większe niż przewidziana liczba miejsc. Instruktorzy podkreślają, że wyraźnie widać głód wiedzy w tym zakresie w społeczeństwie. – Kursanci słuchają, zadają bardzo dużo pytań i chętnie wykonują zadania – mówi jedna z instruktorek.
Grupa zebrała się tuż przed godzina ósmą. Po krótkim wprowadzeniu i podziale na pięć zespołów – wszyscy przeszli na salę treningową, na której wydzielono kilka stanowisk. Każde poświęcone było innej tematyce, innemu problemowi. W punkcie szkolenia z resuscytacji krążeniowo-oddechowej, także z wykorzystaniem AED, kursanci w oparciu o różne scenariusze uczyli się, jak podłączać aparaturę, w jakiej sytuacji po nią sięgać oraz jak prawidłowo udzielać pomocy.
Potem przyszedł czas na naukę zachowań w przypadku stanów nagłych. Kursanci uczyli się się udrażniać drogi oddechowe, oceniać świadomość poszkodowanego czy postępowania w przypadku omdleń, drgawek i zakrztuszenia. – Po raz pierwszy dowiedziałem się, jak sprawnie i bezpiecznie przekręcić nieprzytomną osobę, która leży na brzuchu – mówi pan Michał z Wesołej i przyznaje, że teraz wie, jak zrobić to bez konieczności użycia dużej siły – wystarczy odpowiednio złapać i stworzyć bezpieczną dźwignię.
Następny punkt – opatrywanie ran i krwotoków. W tej części do ćwiczeń wykorzystane zostały realistyczne fantomy. Uczestnicy musieli wkładać dłonie do wnętrza „ciała”, by wyczuwać przerwane naczynia krwionośne i przy użyciu opatrunku hemostatycznego doprowadzić do zatamowania krwotoku i powstania skrzepu. – Początkowo miałam opór, aby włożyć rękę do wnętrza fantomu. Ale w końcu się przemogłam. To daje pewien obraz tego, jak mogłoby to wyglądać w rzeczywistości – ocenia jedna z uczestniczek. Uczestnicy pytali, jak tamować krwotoki, gdy nie ma się do dyspozycji specjalistycznych opatrunków i wyszli z wiedzą, że warto wozić w samochodzie opaskę uciskową, która może przydać, gdy będziemy świadkami wypadku.
Kolejny przystanek to opatrywanie oparzeń i postępowanie w przypadku złamań. Kursanci trenowali unieruchamianie kończyn na kolegach i sobie samych. – Scenariusze kursu przewidują sytuacje, z którymi możemy spotkać się w życiu codziennym – mówi por. Julia Derek z WCKMed z Łodzi, koordynatorka szkolenia. Oficer wskazuje, że kursanci bardzo dużo pytają, przytaczają sytuacje z którymi się spotkali, zastanawiają się, jak powinni się wtedy zachować. Nurtuje ich, co w sytuacji, gdy ich pomoc doprowadzi do jakiegoś uszczerbku na zdrowiu. Por. Derek podkreśla, że najważniejsze jest, aby przełamać strach. – Nie bać się działania, tego, że możemy komuś zrobić krzywdę – mówi. Bo, jak podkreślają instruktorzy, ratowanie życia jest najważniejsze i lepiej zrobić cokolwiek niż stać i patrzeć.
Niektórzy kursanci przyszli na szkolenie, by odświeżyć wiedzę, przetrenować zachowania. Dla niektórych to już kolejny kurs z cyklu „wGotowości”. Michał z Wesołej brał udział w jednej z edycji „Trenuj z wojskiem”. I wskazuje, że zależy mu, żeby zwiększyć swoją wiedzę i świadomość, jak reagować w sytuacji kryzysowej. Aby umieć pomóc innym i sobie. Przyznaje, że na tym kursie nie zamierza skończyć edukacji z żołnierzami. – Skorzystam ze wszystkich szkoleń, na które uda mi się zapisać – mówi deklaruje.
Oliwia z Warszawy przyszła z ciekawości i po zachęcie męża, który pracuje w służbach i podkreśla, że dla niej ważne jest, że może spróbować, przećwiczyć różne sytuacje i zachowania. – Pomoc w teorii wydaje się prosta, ale kiedy dostajemy rękawiczki, manekina i materac, na którym trzeba komuś pomóc, zaczyna się robić pod górkę. Chcę wiedzieć jak pomóc, żeby nie zaszkodzić – mówi. Okazuje się, że uczestnictwo w szkoleniu ma dodatkową wartość. Niektórzy spotykają się już kolejny raz. –Wartość dodana to nowe znajomości – mówią.
Trwające obecnie ćwiczenia to pilotaż programu powszechnych dobrowolnych szkoleń obronnych. Pełna oferta darmowych kursów dla obywateli będzie dostępna w nowym roku. Z zajęć może skorzystać każdy dorosły Polak. Na szkolenia indywidualne można się zapisać przez aplikację mObywatel. W przyszłym tygodniu odbędzie się ostatnia pilotażowa edycja.
autor zdjęć: 1WBP

komentarze